Dzisiaj niespodziewanie dzieci były zaproszone na podwieczorek, pomyślałam sobie ze zrobię ciasto z jabłkami, w końcu jest sezon na jabłka .
Ale jakie ?

Znalazłam przepis którego nigdy nie robiłam, hmmm wielkie ryzyko ale co tam, raz się żyje. Najwyżej wstydu sobie narobię.
Jak robiłam ciasto miało one dziwna konsystencje (ale nic nie szkodzi nie zwracać uwagi ) .
Wyszło pyszne , wszystko zostało zjedzone, tak wiec podzielę się z wami przepisem.
Ciasto z jabłkami, można zrobić z gruszkami czy ananasem...
100gr miękkiego masła
120gr cukru takiego brązowego, ze trzciny (słowo bardzo trudne do wymówienia

)
Nalewka o nim pisała.
1 łyżeczka cynamonu
3 jabłka może więcej zależy od foremki, pokrojone na grubsze plasterki
2 łyżeczki soku z cytryny
1 jajko
150g maki
50g cukru
łyżeczka proszku do pieczenia. Dałam ale osobiście myślę ze nie jest potrzebna
120ml mleka
cukier waniliowy
szczypta soli
Połową masła wysmarować nie dużą foremkę ok 20cm.
W salaterce wymieszać polowe cukru z trzciny i cynamon. Następnie wysypać na blaszkę.
Pokrojone jabłko wyłożyć na blaszkę. Posypać reszta cukru z trzciny i pokropić cytryna.
W innej salaterce szybko wymieszać : masło, make, cukier , proszek do pieczenia, szczypta soli, cukier waniliowy.
Jak ciasto będzie miało teksturę "piaskowa" dodać mleko, i żółtko.
Wymieszać wszystko dokładnie.
Następnie, ubić białko i delikatnie dodać do ciasta.
Wylać wszystko na jabłka.
Nagrzać piekarnik na 200°
Piec przez 35min, zostawić prze kilka minut w piekarniku.
Jak trochę ostygnie, podłożyć talerz i odwrócić blaszkę na druga stronę by ciasto opadło na talerz.
Mam nadzieje ze dobrze wytłumaczyłam... Podaje tez fotki by pomogły.
Świeżo upieczone
Odwracam
Po odwróceniu
Smacznego
