Jagódko, u mnie pokazywały się dwa rodzaje plam, nie wiem czy wywoływał je ten sam wirus, czy to dwa zupełnie różne. Nie miałam ochoty sprawdzać jak one będą wyglądały po dłuższym czasie, po prostu zainfekowane storczyki wyrzucałam od razu. Jedne plamki były żółte jakby wodniste o kształcie nieregularnym, inne zapadnięte i od najmniejszych już były brązowe od spody liścia, z wierzchu prawie niewidoczne.
U mnie nastąpiło kilka zmian, przede wszystkim falenopsisy i bulwiaste storczyki z mojego pokoju u Rodziców wyniosłam na dobre, tzn. szkoda mi było je wyrzucić całkowicie, więc wywiozłam do Mamy biura. Tam nie ma innych storczyków, więc te kwitnące będą cieszyć oczy, a mnie nie będą razić odcięte najmłodsze listka. Planuję zostawić je tam "do końca", a jeśli uda mi się je jakoś wyleczyć to wrócą do mnie.
Parapet opustoszał, ale na pocieszenie została mi ludisia, która się rozszalała z przyrostami
Także po ostatnich stratach zostało mi 8 falenopsisów plus 3 które zamieszkały na balkonie i pewnie niedługo też odejdą do krainy wiecznej zieleni.
Dziś pokażę Wam kilka moich dendrobiów
D. nobile niespodzianka od Grażynki Widery, od czerwca siedzi na balkonie i widać, że mu to służy, ma już 3 nowe przyrosty
D. nobile od Dorotki/dewuka, w zeszłym roku martwiłam się, że z pięknej psb opadły liskti i zrobił się jakby suchy patyk, dziś już rośnie nowa psb, chyba mamy z górki
Dend. od AniL zaraz po kwitnieniu pokazało dwa nowe przyrosty:
D. Berry Oda od Wiesi/wuwu szaleńczo puszcza keiki, to dwa z sześciu
