Dobry wieczór wszystkim

Właśnie godzinkę temu wróciam z ogrodu .Pogoda bardzo brzudka dzisiaj

cały dzień mrzawka i mgła.
Ja musiałam w końcu posadzić róże z rosarium i mimo pluchy poszłam do ogrodu.Jestem okropnie zmęczona bo M znowu nie miał czasu i sadziłam sama przy czym musiałam jeszcze wykopać dość dużego jaśmina w miejsce którego posadziłam różę.Posadziłam też 2 rododendrony , które od lata czekały na swoje miejsce ale nie udało mi się wsadzić 3 szt azali też jeszcze letnich

czas... czas... i jeszcze raz czas. Nie zdążyłam niestety posadzić wykopanego jaśmina i żylistka w miejsce którego wsadziłam rododendronai. Cebulki od Sylwka też się nie doczekały swojej kolejki .Niestety brakło mi już sił , bo ziemia bardzo mokra i ciężka a sztychówka ważyła chyba tone mimo , iż co chwilkę ją czyściłam . O butach to nawet już nie wspomnę , bo stopy miałam oblepione ziemią i ledwie je za sobą wlokłam

.Przesadziłam też białą krzewuszkę i zostały jeszcze dwie , jedna bordowa i jeszcze taka krasiasta do przesadzenia ale jeszcze nie wiem gdzie je wcisnę :)Tego roku niestety też chyba już nie posadzę zakupionych tuj

pogoda popsuła mi plany:( Cała tylna część rozkopana , ogrodzenia nie zdążyliśmy zropić i wszystko jakoś tak do niczego. Nie wiem jak postapić z tujami ppodczas zimy .Są w doniczkach więc chyba zagrożenia dużego nie ma , ale chyba będe musiała poukładać je leżąco prawda ?
No dobrze to tyle na dziś .Padam z sił .Pooglądam troszkę jeszcze wasze ogrody i zmykam wypoczywać;)
dobranoc:)