Joane- Zdążyłaś z ostrzeżeniem, żeby sabotka nie ruszać

Brak czasu nie pozwolił mi zająć się storczykami. Zatem niech rośnie śmiało, a mojemu sabotkowi dołożę sparzonych skorupek z jajek
Wioleta- niby słoneczko jest, ale miltonia każe długo czekać na swoje kwiaty. Chyba codziennie będę robić jej jedno zdjęcie, a jak w pełni rozkwitnie. Wkleję wszystkie fotki z etapami rozwoju pączka
Sylwiat- widocznie już było za późno na jego reanimację. Za to Masz miejsce na kolejnego falka
Dorotko- mam go od październikowej wystawy krakowskiej, czyli niecały rok. To pierwszy mój pędzik u equetrisa i też czekam na pierwszego dzidziulka. Może kiedyś się uda. Mam nadzieję, że alba też lubi "rodzić" keiki.
Haim- to dendrobium phalaenopsis jest moim rekordzistą kwitnieniowym, to już piąte kwitnienie <nie licząc ilości pędzików, bo czasami naraz kwitło na trzy pędy> w ciągu półtora roku. Nie daje zapomnieć, jaki kolorek ma. Poza tym dzidziulek jest obiecany dla Trzynastki - ale Ona Zadecydowała, że szkoda złamać pędzika podczas podróży
Edyta- dziękuję bardzo. Może w weekend zrobię fotki szybko rosnących pędzików ;)
Tishja- mam nadzieję, że tak będzie. Teraz czekam na kwiaty miltonii, już nie mogę się doczekać ich pieknego kolorku i zapachu ;)
Katarzynko-nie mam dużego doświadczenia z sabotkami. Mam je tylko dwa. A mojego uratowałam przed zgniciem, robalków nie miał. Ale, to, co bym zrobiła na Twoim miejscu, to na pewno świeże podłoże. Może swoja mieszanka byłaby najlepsza i wyparzona w piekarniku + oprysk kwiatuszka środkiem owadobójczym. Ja dodaję też do podłoża <nie wszystkie storczyki, ale niektóre tak> po pół pałeczki owadobójczej na 12cm doniczkę. I oczywiście nie jeden oprysk- tylko tzy -mniej więcej raz w tygodniu, zależnie od wyniku. Potem na przykład raz w m-cu profilaktycznie znów opryskałabym.Powodzenia
