No cóż...dzisiaj niewiele ogrodowych nowości, bo padał deszcz...więc przymusowy postój.
Byłam w ogrodniczym, kupiłam berberys Erecta, miniaturową choinę kanadyjską i mały jałowiec płożący na skalniak. Wszystko okazyjnie - oczywiście
Kasiu, Bioseptu nie stosowałam, za to ze dwa razy zastosowałam Em-a. Co do zdrowotności moich róż - jest różnie...Fakt, że plamistość nie jest na razie ich wielkim problemem (kilka róż ją niestety ma), ale bardziej dokuczył im mączniak i przędziorek
Walferdange kupiłam w tym roku u p. Spasówki - zresztą za jej radą - i nie zawiodłam się. To jedna z moich najzdrowszych i najdłużej kwitnących róż; rozkwitła jako pierwsza i kwitnie obficie do tej pory. Chyba jest rzadko u nas spotykana, p. Małgorzata twierdzi, że tylko ona ją ma
Magda - zimy nie będzie, i tego będę się trzymać
Helenko - niestety nie bardzo wiem, ile lat ma mój Chopin...myślę, że może mieć do 10 lat. Zawsze sobie obiecuję, że zapytam sąsiadkę, która może pamiętać, kiedy była sadzona - przyjaźniła się z poprzednią właścicielką.