Witajcie Słoneczni
Ewelinko - jak miło mi się zrobiło, że przed samym snem do mnie zajrzałaś

ja do Ciebie zaglądam bardzo często, bo to taki mój ogród marzeń...
Jolu, za przepis "ochronny" dziękuję - tez słyszałam o wykorzystywaniu sody (albo proszku do pieczenia) przy ochronie roślin - przeciw grzybom i mączniakowi... szczególnie stosując go, jako swego rodzaju profilaktykę....
Osobiście też jestem za tym, by chemią nie osłabiać roślin, ale w tym roku wiosna i lato były paskudne (deszcz i deszcz) co zaowocowało u mnie wysypem plamistości i mączniaka (mam ciężką, gliniastą glebę)

i sprintem moich róz w górę

. Teraz doszedł do tego skoczek... teoretycznie ten jego jesienny nalot nie jest już taki szkodliwy, ale przy moich chorych różach nie był "mile widziany" i muszę przyznać, że siegnęłam po chemię...
Stosuję ją w ogrodzie sporadycznie, bo mam zwierzaka ... ale nieraz inaczej się nie da...
Jarko - zdaję sobie sprawę, że chemia działa szybciej niz środki bardziej naturalne, i czasami ją stosuję, ale wolę jednak w inny sposób wspomagać roślinki, w sezonie gnojówka z pokrzywy i skrzypu - obowiązkowa
Nawet mszyce staram się załatwiać paluchami (jak jest ich mało), a przy większej ilości najpierw próbuję jakimś kwasidłem, a dopiero na końcu... primorem
Jola podała taki przepis, bo podobnie można chronić pomidory... tylko tam wykorzystuje się rozcieńczone mleko - takie praktyki są zapewne "upierdliwe" i czasochłonne, ale w naszym zcheminizowanym świecie, chyba warte poznania... każdy może wtedy wybrać, co mu pasuje...
Martusiu-Artam - oj są sponiewierane, są... nie robię fotek ich gołym nóżkom i łysym gałązkom, bo co to za widoki... beee,.
Ja też żałuję, że nie ma jednego środka na wszystkie różane dolegliwości... najlepiej ekologicznego
Lambada (mimo czarnej plamistości) ładnie kwitnie.... ale nóżki zaczyna miec gołe
Aga-100krociu - pomysł z dolomitem ... niezły, niezły... Jola tez miała rację, bo na tym miom skalniaku ziemia.... z wykopu pod szambo - czyli niezła glina

pomieszana z ziemią... więc kwasidło trzymające wilgoć, a taki "zestaw" mchy lubią... postaram się dać im dolomitową pożywkę... może taka dieta mech wykończy.
Mariolko-Comciu - to dobra wiadomośc (z tym dolomitem) a roślinki skalniakowe chyba wolę inne pH a nie kwaśne... więc za Twoją radą dam dolomit na skalniak...
