Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12787
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
...za to to, co było niefajne to konieczność zdobywania wszystkiego. Jak sobie przypomnę kupowanie butów – a często było potrzebne, wszak małym szkrabem byłem i sobie rosłem – to mnie aż otrzepuje…
Fajnie, żeś nas uraczyła kilkoma fotkami. Więcej prosimy, więcej!
Pozdrawiam!
LOKI
Fajnie, żeś nas uraczyła kilkoma fotkami. Więcej prosimy, więcej!
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8934
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Aniu
Na prawdę tłum malarzy u Ciebie
Super
Zazdroszczę takich chwil
Cynie się udały ,były w szklarni.
Niestety wczoraj przy rozsadzaniu ,dzieleniu kolorów do większej donicy docelowej miałam mały wypadek...
Musiałam obudzić Z. bo zrobiło mi się słabo /co mi się rzadko zdarza/.
Rozcięłam bardzo mocno palec środkowy prawej łapki
Kaleczę się dość często ,ale tym razem była jatka na serio
Szkło musiało być albo w wapnie czy w ziemi z worka.
Zgniatałam ziemię i rozcierałam z wapnem i wbiłam sobie to szkło.
Ajjj teraz mam opatrunek i muszę mieć rękawiczkę.
Jerzy
Dziwne ,że to pamiętasz.
Akcje z butami były ,nie dość ,że na kartki to nie można było ich dostać.
Szanowało się wszystko - nie to co dziś .
Pokolenie wychowane w dobrobycie raczej nie szanuje. No chyba ,że moja Córka
Trzyma wszystko w pudełkach i sprzedaje ,jak się znudzi /markowe - ma fioła na tym punkcie/
Wczoraj posiałam namoczone groszki australijskie - lewą ręką
Na prawdę tłum malarzy u Ciebie


Zazdroszczę takich chwil

Cynie się udały ,były w szklarni.
Niestety wczoraj przy rozsadzaniu ,dzieleniu kolorów do większej donicy docelowej miałam mały wypadek...
Musiałam obudzić Z. bo zrobiło mi się słabo /co mi się rzadko zdarza/.

Rozcięłam bardzo mocno palec środkowy prawej łapki

Kaleczę się dość często ,ale tym razem była jatka na serio

Szkło musiało być albo w wapnie czy w ziemi z worka.
Zgniatałam ziemię i rozcierałam z wapnem i wbiłam sobie to szkło.

Ajjj teraz mam opatrunek i muszę mieć rękawiczkę.

Jerzy
Dziwne ,że to pamiętasz.

Akcje z butami były ,nie dość ,że na kartki to nie można było ich dostać.
Szanowało się wszystko - nie to co dziś .
Pokolenie wychowane w dobrobycie raczej nie szanuje. No chyba ,że moja Córka

Trzyma wszystko w pudełkach i sprzedaje ,jak się znudzi /markowe - ma fioła na tym punkcie/

Wczoraj posiałam namoczone groszki australijskie - lewą ręką

- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12787
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Dziwne, że pamiętam? Kochana, to była taka trauma, że dobrze, iż PTSD nie rozwinąłem. Przecież buty te musiałem niestety mierzyć… Więc jazda tramwajem na drugi koniec miasta najczęściej tylko po to, żeby się okazało, że buty owszem, były, ale już wyszły, albo że dostępne rozmiary nijak moim stopom nie odpowiadają… Tego nie sposób zapomnieć.
Ja też staram się przedmioty szanować… Zresztą jako autystyczne dziecko bardzo nie lubię zmian… Samo to mnie motywuje, by dbać o to, żeby wszystko co mam trwało jak najdłużej.
Mówisz, że posiałaś groszki australijskie lewą ręką, mamrocząc przy okazji zaklęcia?
Pozdrawiam!
LOKI
Ja też staram się przedmioty szanować… Zresztą jako autystyczne dziecko bardzo nie lubię zmian… Samo to mnie motywuje, by dbać o to, żeby wszystko co mam trwało jak najdłużej.
Mówisz, że posiałaś groszki australijskie lewą ręką, mamrocząc przy okazji zaklęcia?
Pozdrawiam!
LOKI
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4626
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Ajjj


Życzę szybko zagojenia.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8934
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Loki
Oj jeździło się tramwajami / i pewnie jeszcze pojeździ/
Szczególnie zabawnie było na studiach wozić nimi duże obrazy...jak ludziska pomstowali...
Kiepsko lewą ręką się pracuje ,ale mam dość sprawną i tę łapkę.
Ciekawe czy coś z tych groszków wyrośnie /jakieś dziwne nasionka w sensie ,że groszki powinny być większe/
Andrzeju
Dziękuję za troskę
W sumie ,jak sobie pomyślę ile śmieci tu wykopałam z ziemi bez szwanku to i tak mam szczęście
Ale w worku ziemi ze sklepu to bym się mniej szkieł spodziewała
Rozcięcie wygląda dobrze /odpukać/. Ale ile ziemi w środku było to wolę nie mówić...
Oj jeździło się tramwajami / i pewnie jeszcze pojeździ/

Szczególnie zabawnie było na studiach wozić nimi duże obrazy...jak ludziska pomstowali...
Kiepsko lewą ręką się pracuje ,ale mam dość sprawną i tę łapkę.

Ciekawe czy coś z tych groszków wyrośnie /jakieś dziwne nasionka w sensie ,że groszki powinny być większe/

Andrzeju
Dziękuję za troskę

W sumie ,jak sobie pomyślę ile śmieci tu wykopałam z ziemi bez szwanku to i tak mam szczęście

Ale w worku ziemi ze sklepu to bym się mniej szkieł spodziewała

Rozcięcie wygląda dobrze /odpukać/. Ale ile ziemi w środku było to wolę nie mówić...
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12787
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
No ja zasadniczo tramwajami bardzo lubię jeździć. Zawsze się cieszę jak do Krakowa przyjeżdżam, bo oznacza to dla mnie codzienne podróże tym środkiem transportu.
A co do wielkości nasion – to przecież nie groszek, tylko zupełnie inny rodzaj rośliny (a że z bobowatych, to inna sprawa). Więc nasiona są jakie są…
Nawiązując do tej ręki – masz aktualne szczepienia na tężec? Czy powinienem już może zacząć się rozglądać nad wiązanką na Twój pogrzeb?
Bajdełejem – dzisiaj znowu sypałem ferramol. To, co dałem parę dni temu (pół kilo, cholewka!) już dawno zjedzone, a ślimaki dalej głodne i pełno ich wszędzie.
Pozdrawiam!
LOKI
A co do wielkości nasion – to przecież nie groszek, tylko zupełnie inny rodzaj rośliny (a że z bobowatych, to inna sprawa). Więc nasiona są jakie są…
Nawiązując do tej ręki – masz aktualne szczepienia na tężec? Czy powinienem już może zacząć się rozglądać nad wiązanką na Twój pogrzeb?

Bajdełejem – dzisiaj znowu sypałem ferramol. To, co dałem parę dni temu (pół kilo, cholewka!) już dawno zjedzone, a ślimaki dalej głodne i pełno ich wszędzie.
Pozdrawiam!
LOKI
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2884
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Cudne galtonie i floksy masz a złocieni zazdroszcze bo nigdy mi sie nie udało ich wyhodować z siania. Mieczyki wcale nie wyglądaja na takie małokwiatwe...
Chyba jest lekkie podobieństwo między wami, z bratem? Mieliscie piękne dni rodzinne
!!
Jak sobie radzisz z tą poranioną ręką?
Chyba jest lekkie podobieństwo między wami, z bratem? Mieliscie piękne dni rodzinne

Jak sobie radzisz z tą poranioną ręką?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8934
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Jerzy
Ale żeś mnie rozbawił tą wiązanką
Zaszczapiona byłam , po za tym ''naturalnie'' się szczypię często i mam /skoro żyję /odporność.
Po za tym nie mam zaufania do wakcynologicznych preparatów ostatnio
W kaczeństwie zresztą zdarzały się wypadki /u Babci/ mam blizny do dziś ,nie było zakażenia nigdy.
Ach te niebieskie , krakowskie tramwaje
W Gdańsku są czerwone ,ostatnio jechałam z Babcią i Mamą z 7 - m lat temu ,potem dwa lata temu z Mamą /jak Tato był w szpitalu/ Surrealistyczne to uczucie...
Ten groszek pustynny faktycznie nasiona 'niegroszkowe'' ma
Igo
Złocienie kanaryjskie to kupione i przetrzymane przez zimę.
Cynie muszę zataszczyć do sąsiadów /nie cierpię czerwonych/ a Oni kochają.
Z ręką to faktycznie ciężko ,przestraszyłam się nie na żarty bo nigdy tak mocno się w ziemi nie zraniłam.
Ale wszystko dobrze, dobrze oczyściłam i odkaziłam.
Brat jest do Taty i Dziadka /od Mamy/ podobny ,ja do Mamy.
Nieco podobni jesteśmy ,wysocy ,szczupli ,pociągłe twarze ,blondyni /ja już szatynka teraz/
Chwile były bezcenne ,cieszę się ,że Brat mnie namówił na nocowanie u Rodziców ,przez to więcej czasu mogliśmy wspólnie spędzić.
Ale żeś mnie rozbawił tą wiązanką

Zaszczapiona byłam , po za tym ''naturalnie'' się szczypię często i mam /skoro żyję /odporność.
Po za tym nie mam zaufania do wakcynologicznych preparatów ostatnio

W kaczeństwie zresztą zdarzały się wypadki /u Babci/ mam blizny do dziś ,nie było zakażenia nigdy.
Ach te niebieskie , krakowskie tramwaje

W Gdańsku są czerwone ,ostatnio jechałam z Babcią i Mamą z 7 - m lat temu ,potem dwa lata temu z Mamą /jak Tato był w szpitalu/ Surrealistyczne to uczucie...
Ten groszek pustynny faktycznie nasiona 'niegroszkowe'' ma

Igo
Złocienie kanaryjskie to kupione i przetrzymane przez zimę.
Cynie muszę zataszczyć do sąsiadów /nie cierpię czerwonych/ a Oni kochają.
Z ręką to faktycznie ciężko ,przestraszyłam się nie na żarty bo nigdy tak mocno się w ziemi nie zraniłam.
Ale wszystko dobrze, dobrze oczyściłam i odkaziłam.

Brat jest do Taty i Dziadka /od Mamy/ podobny ,ja do Mamy.
Nieco podobni jesteśmy ,wysocy ,szczupli ,pociągłe twarze ,blondyni /ja już szatynka teraz/
Chwile były bezcenne ,cieszę się ,że Brat mnie namówił na nocowanie u Rodziców ,przez to więcej czasu mogliśmy wspólnie spędzić.

- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17394
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Podziwiam piękne mieczyki i cynie.
Cynie jakoś u mnie nie chcą rośną. albo ja je w złych miejscach sieję ?
Cynie jakoś u mnie nie chcą rośną. albo ja je w złych miejscach sieję ?
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8934
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Aniu
One lubią wapno...
Może posadź za rok do doniczki /jak ja/
No i nie lubią za dużo lania wodą.
U nas właśnie pada /tak to jest ,jak się futrzastego coś zostawi na sznurku/
Ale się cieszę ,że podlewa bo lewa ręka przeciążona od noszenia wody.
Jutro jest wesele bratanicy Z. Miałam iść sama
Ale niedomagający z powodu woreczka /i zarazem własnej głupoty/ Z. idzie jednak.
A to nie z powodu ,że ''łyso'' ,tylko okazało się ,że Mama przyjedzie 700 km.
Cieszę się
No to szykujemy się, sztafirujemy
Jezusicku jak ja uwielbiam takie imprezy
One lubią wapno...
Może posadź za rok do doniczki /jak ja/

No i nie lubią za dużo lania wodą.
U nas właśnie pada /tak to jest ,jak się futrzastego coś zostawi na sznurku/

Ale się cieszę ,że podlewa bo lewa ręka przeciążona od noszenia wody.

Jutro jest wesele bratanicy Z. Miałam iść sama


A to nie z powodu ,że ''łyso'' ,tylko okazało się ,że Mama przyjedzie 700 km.

Cieszę się


Jezusicku jak ja uwielbiam takie imprezy

- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22060
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
No to super Agniesiu
Baw się dobrze Kochana i potem nam opowiadaj,opowiadaj,opowiadaj .... 


- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2404
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Współczuje skaleczenia ,bardzo takie coś dokucza,fotki świetne ,nocne bajeczne to z lampą chyba ,super życzę szybkiego gojenia



- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12787
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
@ Pelagia – jako naukowiec pracujący w Institut Pasteur nie mam problemów z pełnym zaufaniem do szczepionek, które przeszły wszystkie testy. A już zwłaszcza do tych, które są sprawdzone od dziesięcioleci. Z zakażeniem tężcem różnie to bywa – wywołująca go laseczka (tak się to po polsku mówi? W każdym razie Clostridium tetani) jest ścisłym anaerobem, więc ma problem ze skolonizowaniem ran ciętych, gdzie dostęp powietrza jest dobry, najlepiej radzi sobie w ranach kłutych, gdzie niekorzystny stosunek powierzchni rany do jej głębokości sprawia, że panują tam beztlenowe warunki idealne dla jej rozwoju. Krakowskie niebieskie tramwaje piękne są. W minionym tygodniu miałem też okazję pofocić sobie tramwaje w Nantes i Angers, dwóch spośród czterech miast, które zwiedziłem w ramach drugiego wyjazdu urlopowego. Gdańskie też niczego sobie… Gdańsk chyba był pierwszym miastem w Polsce, które wycofało stare, wysokopodłogowe trupy.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8934
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Witajcie
Krysiu
Dziękuję
Zabawa była nie najgorsza. Było bardzo elegancko i dobre jedzenie.
Wiadomo ,że jak ludzie fajni to atmosfera też. Choć rodzina Z.była przejęta bardzo i ''zakręcona''.
Wszak wydawanie za maż jedynej córki.../mają jeszcze trzech chłopaków /
Dla czego ''nie najgorsza zabawa'' a nie super ?'' Ponieważ dla naszego pokolenia muzyka techno i ''łupanka'' to nie jest to.
Potem się ''poprawiło'' ,jak już nieliczni twardziele zostali.
Po za tym Z. nie pił i ogólnie przejęty swoim woreczkiem żółciowym ,osłabiony po antybiotyku nie miał sił dużo tańcować.
A miałam napisać ,że nieświadomie wpasowałam się strojem do reszty rodziny.
Suknie do ziemi ,czerwone i w odcieniach różu miały wszystkie niewiasty. Jakbyśmy się zmówiły...
Ostatnio były krótkie.
Jolu
Dziękuję za słowa otuchy. Ładnie się zagoiło ,tzn. skleiło bo trzymałam łapkę ''na sucho''.
Na wesele poszłam bez plastra ,ale kolega mi kazał uważać i pochodzić jeszcze tydzień z opatrunkiem.
Zresztą boli ,jak uciskam.
Jerzy
Nie wątpię
Chodzi o tego ''księdza''
Tak ,laseczka się mówi.
Właśnie ostatnio mijaliśmy tramwaj jadąc na wesele. No i skonstatowałam z zakłopotaniem ,że wcale nie jest czerwony lecz kremowy z niewielkimi czerwonymi elementami
Nooo ,pierwszy był Wrocław z nowoczesnymi tramwajami. U nas długo stare składy jeździły /jak na Górnym Śląsku/.
Mogę się założyć ,że w gorszych dzielnicach można staruszka jeszcze spotkać.
Oczywiście już nie takiego ''poniemieckiego'' wyjącego na zakrętach i łupiącego drzwiami ,jak z mojego dzieciństwa ...ach...drewniane ławki były.
A jakiego typu tramwaje w Nantes i Angeres ? Chyba nie takie starodawne ,jak w Portugalii czy Louisianie
Krysiu
Dziękuję


Wiadomo ,że jak ludzie fajni to atmosfera też. Choć rodzina Z.była przejęta bardzo i ''zakręcona''.
Wszak wydawanie za maż jedynej córki.../mają jeszcze trzech chłopaków /
Dla czego ''nie najgorsza zabawa'' a nie super ?'' Ponieważ dla naszego pokolenia muzyka techno i ''łupanka'' to nie jest to.

Potem się ''poprawiło'' ,jak już nieliczni twardziele zostali.

Po za tym Z. nie pił i ogólnie przejęty swoim woreczkiem żółciowym ,osłabiony po antybiotyku nie miał sił dużo tańcować.
A miałam napisać ,że nieświadomie wpasowałam się strojem do reszty rodziny.
Suknie do ziemi ,czerwone i w odcieniach różu miały wszystkie niewiasty. Jakbyśmy się zmówiły...
Ostatnio były krótkie.

Jolu
Dziękuję za słowa otuchy. Ładnie się zagoiło ,tzn. skleiło bo trzymałam łapkę ''na sucho''.

Na wesele poszłam bez plastra ,ale kolega mi kazał uważać i pochodzić jeszcze tydzień z opatrunkiem.
Zresztą boli ,jak uciskam.

Jerzy
Nie wątpię



Właśnie ostatnio mijaliśmy tramwaj jadąc na wesele. No i skonstatowałam z zakłopotaniem ,że wcale nie jest czerwony lecz kremowy z niewielkimi czerwonymi elementami

Nooo ,pierwszy był Wrocław z nowoczesnymi tramwajami. U nas długo stare składy jeździły /jak na Górnym Śląsku/.
Mogę się założyć ,że w gorszych dzielnicach można staruszka jeszcze spotkać.

Oczywiście już nie takiego ''poniemieckiego'' wyjącego na zakrętach i łupiącego drzwiami ,jak z mojego dzieciństwa ...ach...drewniane ławki były.
A jakiego typu tramwaje w Nantes i Angeres ? Chyba nie takie starodawne ,jak w Portugalii czy Louisianie

- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12787
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Przeczytawszy kolejne wpisy o rodzinnym zjeździe ponawiam prośby, a nawet żądania Twoich zdjęć z tegoż! 
Polska terminologia mikrobiologiczna jakoś tak rozweselająco na mnie działa… Laseczka tężca… Pałeczka ropy błękitnej… Krętek blady…
Pierwszy z nowymi tramwajami był chyba Poznań. Kupili Tatry RT6N tuż przed tym jak Tatra zbankrutowała w latach dziewięćdziesiątych – i mieli z nimi na początku same problemy. Ale jako jedyni na świecie te problemy ogarnęli – czeskie miasta, które nabrały się na ten wynalazek bardzo szybko wycofały je z eksploatacji. Górny Śląsk to rzeczywiście skansen – przecież tam do niedawna w liniowej eksploatacji pozostawały kultowe dwuosiowe tramwaje typu N (w Krakowie na przykład ich eksploatacja zakończyła się w roku 1988). Ale Gdańsk nieźle sobie poradził z unowocześnianiem taboru. Serio serio już ze dwa czy trzy lata temu ogłosili oficjalny koniec eksploatacji wysokopodłogowych tramwajów. Aczkolwiek częściowo jest to właśnie możliwe dzięki eksploatacji używanych tramwajów z Niemiec, po modernizacji. Kraków ma ambicję dogonić Gdańsk w perspektywie jakichś dwóch lat – niedawno zakończyły się dostawy stu dziesięciu tramwajów marki Stadler a właśnie toczą się przetargi na do dziewięćdziesięciu kolejnych nowych tramwajów. W Angers oraz w Nantes zdjęcia robiłem nowym tramwajom. Sieć w Angers jest bardzo młoda, więc w sumie tylko dwie generacje pojazdów Alstom Citadis tam jeżdżą (302 i 305), ale Nantes było pierwszym francuskim miastem, które zorientowało się, że likwidacja sieci tramwajowej na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych była koszmarnym błędem i już w latach osiemdziesiątych przystąpili do jej odbudowy, w związku z czym jeździ tam kilka generacji tramwajów – oryginalne GEC-Alsthom TFS z lat osiemdziesiątych (po modernizacji polegającej na wstawieniu członu niskopodłogowego), Adtranz/Bombardier Incentro z przełomu tysiącleci (kontrakt zdobył i pierwszą serię dostarczył jeszcze niemiecki Adtranz ale w trakcie realizacji przedsiębiorstwo to zostało wykupione przez kanadyjskiego Bombardiera), CAF Urbos 3 z ubiegłej dekady oraz właśnie wchodzące do eksploatacji świeżynki spod znaku Alstom Citadis 405. Pofociłem wszystkie.
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI

Polska terminologia mikrobiologiczna jakoś tak rozweselająco na mnie działa… Laseczka tężca… Pałeczka ropy błękitnej… Krętek blady…
Pierwszy z nowymi tramwajami był chyba Poznań. Kupili Tatry RT6N tuż przed tym jak Tatra zbankrutowała w latach dziewięćdziesiątych – i mieli z nimi na początku same problemy. Ale jako jedyni na świecie te problemy ogarnęli – czeskie miasta, które nabrały się na ten wynalazek bardzo szybko wycofały je z eksploatacji. Górny Śląsk to rzeczywiście skansen – przecież tam do niedawna w liniowej eksploatacji pozostawały kultowe dwuosiowe tramwaje typu N (w Krakowie na przykład ich eksploatacja zakończyła się w roku 1988). Ale Gdańsk nieźle sobie poradził z unowocześnianiem taboru. Serio serio już ze dwa czy trzy lata temu ogłosili oficjalny koniec eksploatacji wysokopodłogowych tramwajów. Aczkolwiek częściowo jest to właśnie możliwe dzięki eksploatacji używanych tramwajów z Niemiec, po modernizacji. Kraków ma ambicję dogonić Gdańsk w perspektywie jakichś dwóch lat – niedawno zakończyły się dostawy stu dziesięciu tramwajów marki Stadler a właśnie toczą się przetargi na do dziewięćdziesięciu kolejnych nowych tramwajów. W Angers oraz w Nantes zdjęcia robiłem nowym tramwajom. Sieć w Angers jest bardzo młoda, więc w sumie tylko dwie generacje pojazdów Alstom Citadis tam jeżdżą (302 i 305), ale Nantes było pierwszym francuskim miastem, które zorientowało się, że likwidacja sieci tramwajowej na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych była koszmarnym błędem i już w latach osiemdziesiątych przystąpili do jej odbudowy, w związku z czym jeździ tam kilka generacji tramwajów – oryginalne GEC-Alsthom TFS z lat osiemdziesiątych (po modernizacji polegającej na wstawieniu członu niskopodłogowego), Adtranz/Bombardier Incentro z przełomu tysiącleci (kontrakt zdobył i pierwszą serię dostarczył jeszcze niemiecki Adtranz ale w trakcie realizacji przedsiębiorstwo to zostało wykupione przez kanadyjskiego Bombardiera), CAF Urbos 3 z ubiegłej dekady oraz właśnie wchodzące do eksploatacji świeżynki spod znaku Alstom Citadis 405. Pofociłem wszystkie.
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI