bordowego perukowca i myślę że jeszcze takiego ci brakuje

Oj widzę,ze to racja Frido i poszłam właśnie po koszyki,a kilka zrobionych z pudełek po lodach.Frida pisze:Ave Ewo, dziękuję za pochwały, z tą niezłomnością to może za duże słowo, ja jestem byk zodiakalny, więc upór itd.![]()
Joasiu, łyp sobie oczkiem ile dusza zapragnie, ale czasem wpadnij i podrzuć mi parę pomysłów, może kawa robiona przez M. Cię zwabi?
Ewo Janino, jakże się cieszę, że ziółka Ci rosną, w przyszłym roku będziesz miała ziołowe pólko.
Jolu, mam kilka pigwowców i oczywiście nalewkę robię corocznie. Piwowce, to mało wymagające rośliny, przetrwały w gąszczu chwastów, a teraz odpłacają za odrobinę troski.
Halinko, z tym planowaniem to różnie bywa. Zaczynając przygodę z ogrodem też planowałam, tylko, że nie miałam pojęcia o roślinach. Dzięki forum i wielkiej życzliwości forumowych koleżanek nauczyłam się odrobinę i teraz naprawiam błędy. Również te estetyczne. No i postanowiłam myśleć nad zakupami, koniec porywów serca, bo potem wciskam roślinę w jakąś wolną dziurę.
Wczoraj zamówiłam trochę tulipanów. W tym roku sadzę tulipany w koszykach, doniczkach, czymkolwiek, byle po przekwitnięciu było łatwo je wyjąć. Wykopywanie jest uciążliwe, a usychające badyle na rabacie denerwujące.
To po prostu grandaNo i może wreszcie będzie nowe ogrodzenie, koszty ogromne, ale musimy się szarpnąć, bo siatki (byle jakiej i skorodowanej), która teraz jest w ogóle nie widać i spragnieni natury turyści pzbywaja się śmieci wrzucając je do naszego lasu. W niedzielę wieczoremy zbieramy puszki, butelki, torby wszelakie, a nawet pampersy, fuj!
Pozdrawiam, Danuta