Gosiu,tak się te ferie skończyły chorobą, dołapał ją jakiś wirus żołądkowy ,była taka biedna ,ja już się chyba do niczego nie nadaję bo bardzo wszystko przeżywam,pojechała dzisiaj do siebie,a piwonie oczywiście nie podarowałam bo takich nie mam i nie zamówiłam bo w innych ofertach takich nie było,pozdrawiam
Kasiu,dziękuję,wnuczka pojechała a ja przeżywam i nadrabiam zaległości ,trzeba wrócić do ogrodu,buziaczki dla Ciebie ;
Marysiu,może jakoś pomału wyzdrowieje ,ale pogoniło mnie bo wiesz jak ktoś potrzebuje Twojej pomocy to wtedy wszystko inne się zostawia ,ale nie byłabym sobą gdybym nie otwarła laptopa ,a Iwonka dała mi link na piwonie i oczywiście musiałam tam wejść no i nie wyszłam bez piwonii,ale zrobiłam to szybciutko
Małgosiu,a u nas dalej wiosna,mam trochę pracy przy laptopie ale chętnie poszłabym ryć nowe rabaty pod piwonie, to dla mnie najlepsze na wszystkie stresy, moja wnuczka złapała wirusa żołądkowego,bardzo ją sponiewierało i jeszcze jest chora ale już pojechała,pozdrawiam gorąco
