Popracuję jeszcze nad Wami, żebyście mi tu nie opowiadali o jesiennych barwach, grabieniu, niskich temperaturach itd. Lato to słońce - pełne energii, żółciutkie cudo. Ktoś by zaraz powiedział, że kwiatowym skojarzeniem ze słońcem jest słonecznik, a ja dziś powiem - rudbekia. Ile jest odmian tego kwiatu nie mam pojęcia. Wiem na pewno, że to niezawodny kwiat, który nie wymaga jakichkolwiek zabiegów i łatwo się sieje. A do tego pięknie rozświetla każdą rabatkę...
Miłko (takasobie)! Mam nawet dwie żółte jeżówki. Wcześniej dostałam malutką siewkę od Asi (Daffodil), ale jestem niecierpliwa i kupiłami inną, jak tylko się na nią natknęłam. Patrzyłam ostatnio - ta od Asi ładnie wyrosła, choć jeszcze nie kwitnie i pewnie w tym roku nie zobaczę jej żółtych łebków. W ogóle lubię jeżówki, bo są niezwykle trwałe i przyciągają owady. Jutro dostanę kolejne dwie odmiany - 'Raspberry Truffle' i 'Mama Mia'. Już nie mogę się doczekać...
April! Jak widzisz, dalej zaklinam lato. Uważam, że nie ma co za szybko przywoływać jesieni, skoro jeszcze ewidentnie mamy lato. Rabata "przed" także mi się podobała, ale srce mnie bołało, gdy widziałam zmęczone słońcem liście funkii. Co do Ciechocinka- słyszałam, słyszałam
Wandziu! Cieszę się, że mam tę różę. Coraz bardziej podobają mi się takie delikatne, pastelowe... Mam nadzieję, że będzie się dobrze sprawować, bo posadziłam szpaler z czterech krzaczków zaraz przy wejściu do domu, a więc miejscu - jak mówi moja Mama - reprezentacyjnym. Bratków natomiast jest u mnie dostatek. Sieją się same i w zasadzie ciągle mam młode okazy. Rosną nawet między kostką brukową. Zawsze jednak i jesienią i wiosną kupuje ze 3 nowe, by koło się kręciło. Jak na razie - niezawodnie
Justyno (tynia83)! Jeszcze wiele kwiatów pięknie kwitnie i dlatego ciiii o jesieni. A spotkania forumowe są bardzo fajne. Spotkałam dopiero 3 forumki, ale wszystkie przemiłe i przefajne. Jednak dla takiej niedoświadczonej ogrodniczki, jak ja, jest to niezwykle emocjonujące. Jak miała do mnie przyjechać Asia byłam niemal przerażona. Usiłowałam siebie przekonać, że w każdym ogrodzie są niedoróbki, miejsca mniej ładne... Bez względu jednak na to, czy tak jest, czy nie, wiele się można w czasie takich spotkań nauczyć, mnóstwo zobaczyć i na prawdę miło spędzić czas z osobami zakręconymi na tym samym punkcie co ty
Marzko! Przecież Ci mówiłam, że nie miem zwolnić... Może kiedyś... Cieszę się, że moja róża Ci się podoba. Zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam, że ją zamówiłam, ale teraz już wiem, że tak.
Madziu (Maddy77)! Absolutnie się z Tobą zgadzam, że jeszcze jest lato. Koniec. Kropka. Amen. A mój ogród jeszcze długo będzie poddawany metamorfozom, bo jest w nim jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Ale są w nim juz takie miejsca, których juz nie zmieniam i jestem z nich zadowolona. Zaznaczam jednak, że ja lubię takie "wiejskie klimaty'.
Jagódko! Twoje słowa są dla mnie jak miód na niepewne serce. Pierwsze, wahałam się, czy ja zamówić, a potem nawet żałowałam...Ale ma ją jeszcze Wanda i tak samo chwali, jak Ty. Oby wszutskie nasz róże przetrzymały dzielnie zimę
Asiu (asia2)! Tylko takie łowy brałam pod uwagę... A rabatki w Ciechocinku faktycznie są odlotowe. Tak długo się wahałam nad doborem odmian róż, że ostatecznie zdecydowałam się na te z ADRem. Zamówię jednak jeszcze Nostalgię, Rapsody in blue i Queen of Sweeden. Podobają mi się i muszę je mieć

I na tym w tym roku koniec...
Bejko! Witam, witam nowego gościa... Faktycznie dotychczas się mijałyśmy, ale teraz będziemy się także mijać w naszych wątkach, nieprawdaż? Co do ogrodu - oj zmieniło się, zmieniło. Dobrze, że na bieżąco robiłam zdjęcia, bo dziś ogladając je nie mogę wyjść ze zdumienia, jak to w ogóle jest możliwe... No i doceniam efekty mojej ciężkiej pracy.
Igorku! A kiedy tylko zechcesz...
Małgosiu (małgocha1960)! Cieszę się niezmiennie, że Ci się u mnie podoba! A zdjęcia z Kogrobuszu zamieściłam, tylko jakoś zapomniałyśmy sobie razem zrobić zdjęcie
Grażynko! U mnie kroksomia zakwitła dopiero niedawno, ale u nas wszystko zawsze jest opóźnione. Taki klimat...Marzyłam o niej, bo i ten kwiat miała moja ukochana Babcia w swoim ogrodzie. Nie zawiodłam się, bo i u mnie zakwitła
Tajko! Upominam Cię... To nie wczesna jesień, a późne lato

Ale faktycznie temperatury stały się bardziej znośne i dla nas i dla naszych ogrodów. A róża to oczywiście Westland. Namówił mnie na nią pewien starszy pan, którego spotkałam w ogrodniczym. Powiedział, że nie będę żałować. I miał 100 % rację! A floksy to inna bajka. tak, jestem floksomaniaczką
Jasiu (mrinwestor)! Na jesień przyjdzie pora. A my cieszmy sie latem dopóki jest
