Ewo - ja też je bardzo lubię. Miałam w zeszłym roku jeszcze takie kremowe z różowymi pasmami, ale ani jeden nie przetrwał
Fidel do Marka po prostu się przykleił i nie chciał odejść. Mikolina siedziała mu na ramionach i się przytulała. Całe ramiona biedak ma podrapane...A Bubek się dystansuje, może jutro się przełamie.
Krysiu - zaraz zajrzę, jak tylko napiszę tego posta.
Ten zewnętrzny kominek był często wykorzystywany jak jeszcze nie mieliśmy domku. Cała weranda - wymaga wielkiego sporządkowania. Mam to w planie w tym roku. Teraz służy głównie jako przechowalnia drewna opałowego, a kiedyś było to centrum życia towarzyskiego na działce...
Grilla praktycznie nie używamy - bo ja nie bardzo lubię, a moja wątroba jeszcze bardziej
Remiku - wykop koniecznie i zachowaj do ponownego posadzenia te cebule, które miały największe liście. Powinny zakwitnąć w przyszłym roku. A wyrobisz się na pewno. Nie do pomyślenia, żeby taki sprytny facet jak Ty się nie wyrobił
Agato - mnie te duże tulipany też mają dopiero zielone pączki, tylko te niskie się pospieszyły
Lusiu - nie pamiętam czy wstawiałam wcześniej zdjęcia tego zewnętrznego kominka. Obecnie służy on głównie jako utylizator resztek roślinnych. On stoi pod taką werandą, która jest dobudowana do barakowozu. Był on naszą siedzibą przed wybudowaniem domku, a teraz jest wątpliwym elementem na działce, ale na razie nie mam pojęcia co z nim dalej zrobię.
Ty mi dziewczyno nie dziękuj, bo na razie nie ma za co.....
Przylaszczki - ładnie pozowały?
