Witajcie!
Nareszcie wiatr trochę osłabł, może jutro będzie całkiem niewyczuwalny, bo muszę przesadzić poziomki, a najpierw trzeba będzie grunt wyłożyć fizeliną (a przy wietrze weź i walcz z latającym materiałem

).
Powojniki z B. to była taka chwilowa decyzja (wiecie jak to jest), zobaczyłam w sklepie i kupiłam nie spodziewając się nie wiadomo czego po takowych roślinach w takiej cenie. Mam nadzieję, że "coś tam" i tak wyrośnie

Miałam zamawiać konkretne odmiany w moim ogrodniczym (takie porządne okazy z licencją), ale na razie nie wiedzieli czy będą zamawiać, więc B. mi została. Ale najlepsze w tym jest to, że kratka, która czekała kilka lat na pnącze, podłamała się z jednej strony - podpórka zgniła i teraz trzeba będzie naprawić.
Jolu, u mnie dzisiaj lepsza pogoda, a wiało jak zawsze, ale znośnie. Piwonia drzewiasta chodzi za mną od kilku ładnych lat, aż zobaczyłam tą sadzonkę w kwiaciarni. W B. zazwyczaj nie kupuję roślin (wyjątek dawne zakupy - rododendron i magnolia), ale tym razem zaryzykowałam.
Aniu, narcyzy szczęśliwie rozmnażają się łatwo, więc szybko mozna sobie sprawić takie kępki. Powojniki są różnych rozmiarów, zanim zdecydowałam si na te dwa, to przejrzałam kilka razy cały asortyment, aż innych klientów zachęciłam do zakupów (powinni 3 dać gratis

), pierwszy raz kupuję klemka w takim zwykłym sklepie, dotychczas kupowałam w ogrodniczym z licencjami, więc raz nie zaszkodzi. Piwonię jeszcze nie wiem dokładnie jak wsadzę, muszę zobaczyć jak tam szczepienie i młode przyrosty na łodydze.
Elu pewnie tak wiele roślin będzie nam się wymieniać, u mnie jest trochę inny mikroklimat na działce, bo niedaleko płynie rzeka, a i wokół zabudowań nie ma, wiec nie ma mocno nagrzanego powietrza, jak w mieście. Wiem wiem jak to z klematisami jest, bo kupowałam kilka z licencją z porządnych szkółek i jak coś konkretnego chcę na zaplanowaną wcześniej rabatę, to wiadomo od kogo nabyć
Dorotko, pamiętam twoje zakupy clematisowe, pierwszy raz kupuję coś z kartonika z B.

kiedyś trzeba spróbować, prawda... Piwonię będę pokazywać, oby tylko jej było dobrze u mnie.
Gabi, a jak mocno różnią się te klematisy od wówczas oferowanych (chociaż kolor się zgadza?), bo ja w planach miałam inny zakup, z listy, ale czekam na wiadomości z mojego ogrodniczego co tam wyniknie klematisowego.
Dzisiaj foto brak, nie było czasu, bo walczyłam z rozrastającym się niemiłosiernie lilakiem. A chciałam tylko rabarbar wykopać i przesadzić, ale żeby do niego dojść musiałam wykopać piwonię, a potem wykarczować jeden nieduży lilak (ale najgorsze przede mną - wykopywanie korzenia, ale wiecie, zgłodniałam i sił zabrakło na tak ciężką pracę

). Za to kilka rabat zostało wzbogaconych w różowe peonie
Trzymajcie się ciepło i słonecznie
