Marysiu [amba] - są różne odmiany malinówek. Mnie najbardziej smakują właśnie
malinowe oberlandzkie. Mają słodko-kwaskowato-winny smak i długo leżą po jesiennym zbiorze.
Kasiu [Kasiula] - tak sobie pomyślałam, że przechowam swoje nowo zakupione chryzantemy na balkonie w kartonowym pudle. Dodatkowo w razie silnych mrozów zabezpieczę jeszcze styropianem.
Pożyjemy, zobaczymy ... Może się uda...
Drobnokwiatowe zabiorę z cmentarza podczas porządkowania grobów i wysadzę do gruntu. To tak tytułem eksperymentu.
Marysiu [Maska] - kosztele są słodkie. Nie smakują mi, ale o gustach się nie dyskutuje. Smacznego!
Nasza jabłoń ma też ok. 50 lat, posadzono ją w czasie zaistnienia ogrodów działkowych - tak mówi babka-sąsiadka. M tnie ją porządnie każdego roku, ale mimo tego wydaje coraz mniej owoców. W tym roku nie dość że miała niewiele jabłek, to jeszcze leciały z drzewa całkiem zdrowe, aczkolwiek niedojrzałe owoce.
W ubiegłym roku też tak gubiła, ale owocu było bardzo dużo.
Z chryzantemami poeksperymentuję, a co mi szkodzi.

Nie dadzą rady ... trudno. Tanie były ....
Pogody na niedzielę. Pogody ducha też. No i zdrówka.
Asiu [iwwa] - myślisz, że ta bordowa jest rzeczywiście odporna na przemarzanie?
Ja mimo wszystko spróbuję bardziej zapobiegawczo. Zobaczymy, jak nam się uda. Wyniki porównamy za rok.
Moje osiedle w czasie zasiedlania było obrzydliwe. Nawet chodników nie było jeszcze, tylko wszechobecne błoto, dziury, wyrwy, koleiny po ciężkim sprzęcie. Jednak wówczas nikt nie zwracał uwagi na otoczenie. Liczyło się własne mieszkanie.
Z czasem okolica piękniała i na tę chwilę naprawdę może się podobać.
Wszystkim życzę pogodnej, udanej, miłej niedzieli pełnej miłości i radości.
