
Bardzo się cieszę, że mimo mojej niewielkiej obecności na forum odwiedza mnie tylu wspaniałych forumków.

Dorotko ten stoliczek, to też wyrób własny. Przy ławce brakowało miejsca na postawienie kubka z kawą, a w garażu walały się bezpańsko trzy metalowe kolanka.
W wyniku połączenia potrzeby z dostępnym materiałem powstał taki dziwoląg.
Chcesz trawki?...bardzo proszę.



Ewciu mam Zebrinusa, ale nie potrafię Ci jednoznacznie odpowiedzieć. Już tłumaczę dlaczego. Sadzonka była maleńka i dość długo trwało, nim zaczęła przypominać kempkę, a jak się już ładnie rozrosła, to została zimą wygryziona od dołu przez nornice.
Trawka jakoś się jednak pozbierała i dalej cieszy moje oczyska. Obecnie to już spora trawa i na pewno warta polecenia. Czytam, że planujesz się osłonić trawami. Pomysł świetny. ....u mnie też osłaniają część ogrodu, tylko weź pod uwagę to, że zasłaniać będą tylko w drugiej połowie lata i jesienią.
Zebrinus dla Ciebie.



Karolinko mój małżuś kochany, ale Twój Stasiu też do pozazdroszczenia. U mnie ciaśniej, zaciszniej? Nic bardziej mylnego. Co prawda nadrobiłam już straty z zeszłego roku, ale przeciągi dalej są.
Zawsze możesz się sama przekonać jak to w rzeczywistości wygląda.
Najbardziej denerwuje mnie puste miejsce na środku działki , ale nie mogę nijak przekonać domowników do zrobienia wyspy na środku.




No zobaczcie sami....taka mała, maciupcia wysepka na środku z ładnym dużym drzewem wcale by tu nie zaszkodziła, a do garażu jeszcze da radę dojechać.

Kropelko witaj w moich skromnych progach i wielkie dzięki za pochlebną opinię mojego małego światka. Problemy z kręgosłupem mam dość spore i właściwie, to już wcale nie przestaje boleć, ale nie odpuszczam, bo nie potrafię .
To mój świadomy wybór ...zamiast pięknych tipsów ja mam ziemię pod paznokciami, zamiast niedzielnego spaceru po galeriach wielkiego miasta ja sprawdzam co dzieje się w moim ogrodzie, zamiast wypadu do pubu piję filiżankę kawy w miłym towarzystwie własnego męża w dowolnie wybranym zakątku ogrodu i wiesz co?.....dobrze mi z tym i tak już zostanie jeśli mi tylko na to zdrowie pozwoli. Tobie dziś zostawię nasze jeszcze niedokończone kamienne dzieło.
Kiepsko wychodzi na zdjęciach i na moje oko brakuje kładki, ale nad tym jeszcze muszę popracować.



Tereniu u mnie sucho jak pieprz. Cały czas podlewam, ale to niewiele daje, bo woda szybko znika w czeluściach podziemnych korytarzy. O przesadzaniu u mnie nie ma mowy, bo ziemia jak skała. Roślinka o którą pytasz, to chyba też jakaś Języczka.
Tobie dzisiaj pokażę różę okrywową NN i tą inną Języczkę.



Jadziu spokojnie.....nic na siłę.
Jak się nie uda, to trudno. Sama muszę się zmobilizować do wysłania paczuszki do Ciebie, ale na razie mam straszną suszę i trochę innych spraw na głowie.
Księciunio, to wspaniała róża i już wiem, że jesienią kupię kolejne dwie przed dużą pergolkę.
Obstawiam Amber, ale jak zapewne wiesz nie mam wielkiej potrzeby dokładnego poznania nazw moich roślin. Wstyd się do tego przyznać i chyba nie do końca to uchodzi w zacnym gronie ogrodomaniaków, ale tak już mam. Rośliny kupuję oczami i czasem długo spaceruję w szkółce między roślinami nim wpadnie mi w oko ta jedna, którą chcę posadzić w konkretnym miejscu.
Dla Ciebie drobniutkie klejnociki.



Marysiu u Ciebie dolało, a u mnie susza. Mam już serdecznie dosyć podlewania.
RiB dostanie inne miejsce. Ona ponoć nie przepada za zupełną patelnią, a to południowa strona.
Kaczuchy mają połowę 1000 litrowego plastikowego zbiornika u siebie, ale najbardziej lubią brodzić w wodzie po kostki. Na prawdę nie niszczą roślin. Czasem coś podepczą, ale niewiele i rośliny szybko wracają do formy. Jajek niestety w tym sezonie nie uświadczyłam, bo jak je kupiłam, to już się pierzyly. Mam nadzieję, że od wiosny coś ruszy, bo mam ochotę na jeszcze jedną kaczuszkę.
Ja też Cię uwielbiam.

To może taka pergolka dla Ciebie? I coś co mam od Ciebie.



cdn.....