Grażynko, u mnie nie pada a wieje, że ho, ho.....
Fabi, ja wierzę w moje przeczucia, zimy nie będzie
Olu, co prawda z całej kępy, jeden taki wyrywny.

A podobno jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Małgosiu, czasem w lutym jeszcze mrozy były,ale ja się nie spodziewam.
Grzesiu, u mnie na słonecznym miejscu,

ale i tak miesiąc szybciej niż w zeszłym roku.....
Agatko, nie wiem czy pierwszy, bo słyszałam, ze pod Głogowem krokusy kwitną.

A najśmieszniejsze to miniatura z tego rannika, może kret wypchnął na górę bulwę i tak się pospieszyła.
Sylwek, no, no , dobrze, że tylko żurawki wpadły w oko, one nie wielkie, łatwo wyjąć.
Krysiu, wielkimi to krokami nie ,ale powoli.
Mirko, śniegu nie ma od świąt i to u mnie norma , jakby maiły przyjść mrozy to by się trochę przydało.
Agnieszko, u Was trochę dalej na wschód to i zima dłuższa.
Jolu, przedwiośnie, a może potem będzie lato.
Aki, szukaj, a może coś znajdziesz, oznak jest więcej, bo i inne roślinki już mają wiosenne pączki , ale kwiatek był pierwszy.Ziemia twarda , zmarznięta i mokra, chyba nie popracuję na ogrodzie.A tak bym chciała, dziś do pracy na popołudnie, można by coś pożytecznego zrobić.
Iwonko, myślę,zet do marca trzeba poczekać.Ale sikorek coraz mniej, dzienna porcja ze stycznia leży wystarcza na 4 dniu.
