Jeśli w listopadzie będzie 30* mrozu, to u nas jak zwykle więcej, a rośliny jeszcze nie zahartowane.
Agnieszko borówki mam 17 krzewów, ale kilka tych w cieniu słabo owocuje. Pomimo to i tak pozostały nie zerwane owoce.

Jagódko może nie było by tak bardzo zimno, gdyby nie ten przejmujący wiatr, który wzmaga odczucie chłodu. Na brzozach w pobliskim lasku już prawie wcale nie ma liści, choć jeszcze nie zdążyły zżółknąć, wiatr pozrywał.
Pozdrawiam serdecznie.
