Elu nasze sabaty, to tradycja trzydziestoletnia. Zawsze staramy się raz w roku wyjechać gdzieś razem na weekend, ale ostatnio tylko jednodniowe spotkania nam się udaje zorganizować. Mamy mniej czasu, niż jak byłyśmy młodsze.
Bukszpany niestety nie będą cięte w tym roku. Dam im odpocząć po ubiegłoroczej infekcji grzybowej. Odbudowują się wolno, więc wyglądają, jak wykulkowane.
Aktualne chłody przystopują z pewnością rośliny, które powinny kwitnąć w sierpniu, moje hibiskusy już nie rozwijają kolejnych kwiatów.
Kasiu kania lilie przesadzałam jesienią, dałam im do dołków kompost i trochę obornika. Przez trzy lata rosły w doniczkach, więc były osłabione, bo jednak nawozy nie docierały do cebul.
Oczywiście, że czekam na kolejne kwitnienia, mam dponad dwadzieścia hortensji.

Jeżówki dzielone nawet pąków nie mają.
Krysiu perowskii mam siedem, ale kilka młodych, więc ledwo widoczne na rabatach. Sadzę je, bo świetnie sobie radzą na mojej ubogiej glebie i nie wymagają pracy, poza wiosennym przycięciem. Dla mnie ważne też, że nie chorują, więc nie muszę używać chemii.
Na hortensje obie czekamy, Twoje będę podziwiać w bieli,

jak moje już poróżowieją.
Pada codziennie i już mogłoby słońce poświecić.
Mariusz cieszę się, że się podoba metamorfoza tej rabaty.

Tak naprawdę to za dwa lata będzie widać zmiany, bo posadziłam tam młode hortensje na pniu i siewki bylin, więc muszą mieć czas na rozrośnięcie się. Przesadzam rośliny szósty rok, pewnie mój i Wasz gust się zmienia.
Małgosiu PEPSI bukszpany złapały paskudną chorobę grzybową w ubiegłym roku. Pięć wyrzuciłam, a kilka jeszcze ma szansę na odbudowę. Na pokazywanej rabacie przesadziłam w rząd, bo stamtąd aż trzy wypadło.
Dla perowskii u Ciebie za dobra gleba.

One najlepiej rosną na kamienistych podłożach. Moja najstarsza rośnie na najgorszej glebie i jest przerośnięta korzeniami żywotników, a co roku pięknie kwitnie.
Może wgetacja u Ciebie poźniejsza, ale jednak zimy chyba łagodniejsze.
Kasiu kasia100780 znowu w tym roku przybyło dwie odmiany traw.

Trzcinnik krótkowłosy i ostnica Brachytricha, zobaczę jak się zaaklimatyzują w ogrodzie. Kocham trawy pewnie równie mocno, jak hortensje. Choć jak wiosną trzeba wszystkie przyciąć, to obiecuję, że połowę wyrzucę. Jednak, jak zaczynają miskanty szumieć na wietrze, wszystkie postanowienia idą w niepamięć.
Cieszę się, że hortensja ma się dobrze i będzie cieszyć kwiatami.
Większość mojego Red Barona zmieniło miejsce, doskonale zniósł przesadzanie.
Filipek podrośnie, będziesz mieć pomocnika, to wiosną swojemu zmienisz miejsce.
Małgosiu clem3 spokojnie możesz rozsadzić trawy, zdążą się dobrze zakorzenić w nowym miejscu. Wstaw zdjęcie, to podglądnę, która to trawa. Nietety turzyce, bo chyba o tych mówimy, lubią ginąć zimą.

U mnie w różnych miejscach ogrodu, odmiennie zimują. Na niektórych rabatach giną, a na innych przeżywają. Niestety to "trawy"w większości z Nowej Zelandii, więc w naszym klimacie nie są długowieczne. To też nie jest regułą, bo mam kępę czteroletniej Bronzity, jest ogromna.
Rabata po przeróbce nabierze wyglądu za dwa lata, jak posadzone rośliny nabiorą masy i zaczną kwitnąć obficie. Cieszę się przynajmniej z zasłonięcia zaworu do nawadniania i widocznych do tej pory, czarnych rur.
