
Dziękuje Kochani za wspaniałe przywitanie i słowa otuchy.
Mati, jak ja miałabym takie chwasty w ogrodzie, to pielenie byłoby karane śmiercią
Marcinku, no tu akurat kwestia wyczucia nie nastąpiła. A z wiadomych tylko sobie powodów z instruktażu zapamiętał, że mają stać po kostki w wodzie w kamyczkach i był bardzo konsekwentny..
Terapia szokowa jest niemała, ale i tak pogoda tutaj nie zaatakowała mnie jakimś deszczem ze śniegiem, co jest miłą niespodzianką. Roślinki sie ukorzeniają dzielnie
Tulapku - no nowości już są i to nie tylko z Włoch, niedługo ukażę je światu

Dziwnie się na mnie Włosi patrzyli, jak robiłam zdjęcia stojąc na poboczu i podskubywałam sadzonki

Pewnie myśleli, że psychiczna jakaś jestem
Ewuś, no mogłabym taki klimacik posiadać na stałe

Kara...No starał się przecież, tylko mu się instrukcje pomyliły

W sumie mogłam jakieś powtórki z zajęć praktycznych przeprowadzić, egzaminy...
Oleńko, one tam rosną dosłownie wszędzie.. Przy drogach to co chwila - jakieś krzaki i ...opuncje
Krysieńko, kawałeczki już jutro będą posadzone, bo kikutki obeschły. Zdjęć dorosłych okazów na razie mojemu A oszczędziłam

Alocasia troszke podeschła ( dwa liście) al ogólnie OK i aeschinantusy mają się dobrze

Pykne im niedługo focie.
Pati 
Dzięki Tobie miejsce juz będzie zagospodarowane, ale ćśśśś....

Jakis plan następnym razem trzeba opracować co do podlewania
Beatko, staram się iść do przodu i zajęłam się ukorzenianiem i resztą moich zieleninek. No i oczywiście kombinowaniem, co by tu jeszcze

posiąść w domu

no, Jak zobaczyłam taaakie opuncje, to tez kolana sie ugięły...
Agniesiu, już mi przeszło

Przecież to nie koniec świata w sumie. Znów kombinuję, co by tu wsadzić w doniczki.
Tesiu, dziękuję Kochana! Będę szukać ciekawych okazów, może tylko troche mniej wrażliwych na niewprawne rączki. Takie chwasty przed domem, to nie wstyd
Gosieńko, nie wiem które nasze pospolitości wywołałyby u nich choć cień zachwytu... Ale lasów - takich jak nasze - dużych i gęstych nie mają, ha!
Asieńko masz rację, coś łatwiejszego w doglądaniu będzie dobrym pomysłem
Justynko, dzięki! Na pewno coś nowego wyszukam. Nie byłabym sobą
Aneczko takie chwasty to byłby zaszczyt w powstrzymaniu sie przed pieleniem

Chociaż jak Włochom się znudzą w rowach przy drodze, to właściciele najbliższych posesji wycinają je siekierą i tyle...Widziałam skutki takiego pielenia...Serce sie krajało...
Ewciu, dopiero w przyszłym roku jadę tam znów dwukrotnie - wczesna wiosna albo jesień. Pogoda tutaj po kilku dniach stała się faktycznie znośna, a dziś nawet..miła
Co nas nie zabije to wzmocni - taką maksymę przyjmuję, więc melduję, że już działam energicznie

Wiosna już niedługo!!! Tego sie trzymajmy!
Myślę, że na dniach będziecie uraczeni pięknymi zdjęciami moich nowych i zadomowionych już zieleninek ... i nie tylko zieleninek
BUZIOŁY WIELKIE!