Witajcie w ten zamglony i nieco smętny czwartek
Nie wychodzę dziś z kuchni... przygotowywałam kolejne chleby do wypieku, wcześniej przyrządziłam ćwikłę, a teraz duszę leczo - chyba ostatnie w tym sezonie.
Martusiu, dzięki za uznanie! Chleby wychodzą bardzo smaczne, chociaż frustruje mnie ich wyrastanie - to chyba jednak wynika z młodego jeszcze zakwasu.
Nasze koty śpią w kotłowni na piecu - wszystkie zwierzęta w nocy pod jednym dachem, to byłby istny kociokwik. Musimy je rozdzielać ;-)
Mandragoro, serdecznie dziękuję za odwiedziny! Muszę poczytać Twoje wpisy, bo zupełnie nie mam pojęcia, czy psy tylko lubisz, czy też posiadasz. Nasza Sara całkowicie skradła nasze serca, nie odstępując nas na krok. Wspaniała rasa, bardzo uwarunkowana na człowieka.
Co do paleniska, to jeśli tylko podoba Ci się moje rozwiązanie, śmiało je kopiuj. Murek spełnia rolę ławeczki - kiedy jest chłodniej, można usiąść na poduszce, okręcić się kocem i spędzić przyjemny czas przy ognisku. Oczywiście jego rola praktyczna też jest nie do przecenienia. Nasze palenisko robił brukarz i moim zdaniem budując coś więcej niż tylko okręg w ziemi, warto wziąć kogoś, kto się na murarce trochę zna. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Moniko, bardzo polubiłam Twoje obszerne wpisy! Fakt, że świadczą o Twojej gadatliwości, ale ja też należę do grona małomównych, z przymrużeniem oka. Zresztą, wystarczy spojrzeć na ilość części
Z wielką przyjemnością zapoznałam się z Twoją przygodą z Cavalierami... myślę, że Twój gapcio był Ci po prostu pisany, a jego wiek nie miał żadnego znaczenia. Nasza sunia trafiła do nas mając dwa miesiące, przywiózł ją M. spełniając przy tym swoje marzenie o posiadaniu psa. Nie spodziewaliśmy się, że to będzie aż tak mocno nas kochający (z wielką wzajemnością!) pies... rasa cudowna, prześliczna, niezwykle przyjacielska, wesoła, w 100% oddana. Wszystkie napisane przez Ciebie słowa potwierdzam.
Wracając do ogrodu, polecam klon o którym wspomniałaś jako 'płonący' jesienią - to Red Sunset... latem seledynowy, soczysty, a pod koniec sezonu cudownie mocny w swoim ognistym wybarwieniu.
Atropurpureum mam trzy sztuki, posadzone na przytarasowej skarpie, od południa. Podlewane są codziennie, jeśli potrzeba. Ale to robi za mnie system nawadniania. Przez pierwsze dwa lata okrywałam maluchy zimą, teraz radzą sobie same. To już naprawdę spore drzewka!
Sernik marchewkowy to z kolei dla mnie nowość

Miło mi bardzo, że dobrze się czujesz w moim wątku - serdecznie zapraszam i tak jak pisałam, na pewno odpowiem u Ciebie w kwestii moich propozycji.
Pozdrowienia!
Gosiu, jest dokładnie tak jak piszesz i bardzo dobrze - w naszych ogrodach nie ma przynajmniej miejsca na nudę!
Asieńko, dziękuję za odwiedziny! Cieszę się, że czymś z mojego ogrodu możesz się zainspirować. Odzywaj się częściej
Robaczku, chętnie ugościłabym Cię u siebie! Nie wybierasz się w delegację do Wawy?
Ja jeszcze nie wspominam lata na zdjęciach, a w ogóle, to raczej na pewno zamknę wątek na zimę.
Pozdrowienia!
Marysiu, czyli własnoręcznie wypiekany chleb może się znudzić?? Nie spodziewałam się tego ;-))
Kurczę, z tym wyrastaniem mam kłopoty, ale to chyba przez młody zakwas...
Marzenko, nasze upodobania się zmieniają - te, związane z modą i wnętrzami z pewnością też, nie wspominając o ogrodach. Taka nasza natura! Zobaczysz, że z kuchni będziesz bardzo zadowolona
Dobrego popołudnia!