Aniu, dzień dobry! Moje kanny od początku miały takie przebarwienia na liściach - nie wydaje mi się żeby to była choroba. Ogólnie rzecz biorąc te rośliny kiepsko u mnie rosną i jeszcze nigdy nie doczekałam się ani słusznego wzrostu ani spektakularnego kwitnienia. Ewidentnie robię jakiś błąd.
Heniu, witaj wrześniowo! Zastanawiałam się ostatnio jakie temperatury przynoszą Twoje noce i poranki... pewnie już chłodno, prawda?
Z trawnikiem wciąż walczę... ze względu na niezagospodarowane działki wokół ciągle przesiewają się do nas chwasty. Dziś właśnie po raz kolejny zamierzam wykonać oprysk Mniszkiem. Nie mam żadnej innej metody, poza tą, która efekt przynosi tylko połowiczny - chwasty niestety odrastają. Może to jednak specyfika otoczenia?
Mgły i poranne rosy są poruszające... chyba zacznę jeszcze wcześniej wstawać, bo ostatnio oglądam tylko rosę (a mgieł już nie ma ;-)).
Pozdrawiam Cię!
Marzko, a to ciekawa polityka cenowa jaką prowadzi ten ogrodniczy. Klony sadź wiosną - będą miały więcej czasu na aklimatyzację, ale i tak w pierwszych latach trzeba je na zimę zabezpieczyć. Faktycznie do azalii będą świetnie pasować.
Zaraz do Ciebie zajrzę w poszukiwaniu żurawek 'ale jakich'

Pozdrowienia i dziękuję za dobre słowo!
Asiu, a niech coś trafi stworzenia ryjące! Mam już tak przekopany ogród, że naprawdę żal ściska, na przemian ze złością

Dziś wytaczam oręż w postaci pułapki, trudno.
Tak, masz rację - zbliżającą się jesień odczuwamy coraz częściej, jednak kwitnące obecnie rośliny zdecydowanie umilają ten czas. Nie ukrywam, że to moja ulubiona pora roku. Miło mi, że tak pozytywnie odbierasz mój wrześniowy ogród!
Irminko, witam serdecznie! Wspominasz o swoim kwiatowym, kolorowym szaleństwie w kontekście bałaganu - ja absolutnie tak nie odbieram Twojego ogrodu... wręcz przeciwnie - dla mnie jest idealnie skomponowany i odbieram to jako wyższą szkołę jazdy, nie do nauczenia się przeze mnie. Mam ewidentny kłopot z doborem bylin, ale to chyba kwestia charakteru mojego zakątka. Podświadomie wydaje mi się, że łany kwiecia do niego nie pasują. Studzę więc własne zapędy i konsekwentnie dbam o spokój na rabatach. Ty możesz pogodzić harmonię z szaleństwem, zatem działaj!
Mufeczko, chłonę wszelkie zalety ostatnich dni i napawam się latem, chcąc na zapas naładować akumulatory energii... oby jak najdłużej aura nas rozpieszczała, a zimą nie poskąpiła słońca.
Marysiu, złotego schyłku lata ciąg dalszy... dziś pracowicie spędziłam w ogrodzie poranek, a teraz myślę o dekoracjach z dyń

Na murek zapraszam
Martuś, wróciło dziś do Ciebie lato? Obudziła się wraz z nim energia do ogrodowych prac?
Iwonko, widzę, że energia Cię rozpiera i bardzo dobrze

Ja właśnie zamierzam posadzić marcinki
Danusiu, uporałaś się już z koszeniem? Ja zrobiłam to wczoraj i cieszę się porządkiem - dużo liści udało się wciągnąć, a dzisiejsza cisza (=brak wiatru) podtrzymuje ten stan. Dzięki za słowa uznania!
Jagódko, dzień dobry w piękny wrześniowy czwartek! Lubię zdjęcia z perspektywy i robię je równie często co te z bliska... Myślę, że Tobie wychodzą, chociaż faktycznie te robione z góry, optycznie pomniejszyły ogródek.
Trawnik mocno skróciłam, więc śmiało można boso spacerować - murawa jest miękka i przyjemna.
Maliny zalewane galaretką? Brzmi świetnie i nieskomplikowanie... coś do nich jeszcze dodajesz? Pasteryzujesz?
Pozdrawiam serdecznie!
Majeczko, witam! Wczoraj znalazłam dwa duże podgrzybki pod brzozą - niestety mocno już podgryzione przez ślimaki, a to dlatego, że tam nie zaglądałam, nie spodziewając się już grzybów. Od dziś będę szukać codziennie - widać zaczął się grzybów czas.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem trawnika! Staram się go utrzymywać w dobrej kondycji, tylko te chwasty...