Jadziu - no niestety, nic już nie da się zrobić.
Zostaną takie dziurawe do jesieni.
U mnie pąki różane nawet dość dobrze się trzymają.
Nawet kwiaty dobrze sobie radziły z deszczem, chociaż brzegi płatków są zbrązowiałe.
Aneczko - wiem o tym, że rugosy super pachną i dlatego mam ich kilka a właściwie to dwie i kilka mieszańców.
Teraz mają swoje 5 minut więc sycę oczy ich widokiem i zapachem.
Gf jak Ci zakwitnie to liczę na fotki.
Będzie wyglądała na pewno zjawiskowo.
Ilonko - oj jeszcze jak przyjemnie po tych deszczach.
Teraz z dwa tygodnie słonka by się przydało.
Jak wszystkie róże rozkwitną to będzie super.
Krysiu - niestety nie wiem, bo mam ją już kilka lat.
Kwiaty ma dość duże, chociaż na fotce tego może nie widać, bo liście dopiero rosną a kwiaty były jeszcze kiedy łodygi były bezlistne - taka wariatka, kwitła całą zimę w ciemnej piwnicy.
Barwinków mam 3 rodzaje od Jacka, od kilku tygodni.
Mój zwyczajny najpierw się zgubił a potem znalazł

przy okazji sadzenia tych od Jacka.
Oczywiście jesienią przesadziłam i zapomniałam gdzie.
Ewka w - dobrze, specjalnie dla Ciebie będą pod koniec postu.
Hosty pokazałam tylko raz i więcej nie będzie.
Takie poobgryzane przez ślimaki nie wyglądają najlepiej.
Ewka majowa - ja też prawie codziennie robię obchód i zaglądam do wszystkich pączków.
Przy okazji tępię mszycę i ślimaki.
Piękna panna
Nevada, którą jestem zauroczona coraz bardziej.
Zakwitła też pierwszym kwiatem
Cinco de Mayo.
Przyznam, że kolor bardzo trudny do określenia, .....ceglastoczerwony, ......rudobrązowy,.....bordobrązowy..???????, nie potrafię dokładnie określić.
Zdjęcie też nie oddaje tego niecodziennego koloru.
Widzę jednak, że nie jest aż tak odporna na deszcz jak dotychczas kwitnące róże.
Ale to pierwszy kwiatek, zobaczymy jak sobie poradzą następne.
To róża o pokroju kielichowym, rozchodzącym się na boki.
Dla Ewy specjalnie fotki piwonii białej.
Najpierw robi różowawe pączki a rozkwitnięta staje się biała z czerwonymi refleksami w środku
I spragnione słonka moje zwierzaki.
