Czasem mi żal moich kocilli, że nie mogą się wyhasać po lesie, ale obawy przeważają. Wcześniej przychodził do nas nawet lis, a z tym to koty szans nie mają..

Zaraz pójdę na dwór pociągać suchodrzewy za gałązki. Ciekawe, co się stanie? One wyglądają na kompletnie suche, aż nie wierzę, ze odbiją. Już nawet rozglądam się wśród irg i berberysów na wymianę...

Krysiu, jak u Ciebie Red Column nie owocował prawie, to pewnie u mnie będzie podobnie. No chyba że jakieś lepsze osłony mam w okolicy, ale nie wydaje mi się..

A brytki ogólnie mają dość masywna, misiowatą budowę, krótkie grube łapki i ogonki. Może stąd ta waga, bo mnie się czekoladka wydaje malutka. Albo mi się obraz kota całkiem spaczył, bo inne wydają mi się teraz jakieś nienaturalnie wychudzone...

Jule, ale jak teraz ten badziew ciąć? Musiałabym wyciąć do ziemi, bo moje całe takie brązowe...

Może poczekać, czy coś gdzieś zacznie wypuszczać i wtedy resztę ciachnąć?

Ewciu, dzięki. Szarak ma jakieś takie futro w odcieniu srebrny metallic, dlatego na fotkach dobrze wychodzi. Myślę sobie o tych ognikach - przecież u Ciebie nie jest wcale cieplej, niż nad morzem, pamiętam te różne informacje pogodowe, mróz nawet większy! Może moje też odbiją?

Dorotko, jak Jule napisała, tam chodziło o suchodrzewy. A dużo masz doświadczeń z ognikami? Moje rosną dopiero jeden sezon, wcześniej jedne wyrzuciłam, ale nie z powodu przemarznięcia, latem się nie przyjęły, pewnie dlatego sadziłam w upały.Zresztą kupiłam już takie trochę niewyględne, bo sprzedawczyni zapewniała, że "posadzone do ziemi będą lepiej rosły niż w doniczkach". Trudno stwierdzić, co zawiniło...