Witam niedzielnie
Elizko fajna historyjka...to się nazywa przeznaczenie
Swoje warzywka,zioła,owoce to nie to samo co kupne.Co z tego że tanie jeśli to same nawozy,opryski,chemia.Jeśli sama sobie wyhodujesz to wiesz co jesz
Alu jeśli ktoś nie lubi pracy w ogródku,to jest to dla niego ciężka praca.Dla tych którzy lubią grzebanie w ziemi jest to relaks,odpoczynek...przyjemny fitnes

Oczywiście nie można powiedziec że uprawa ogrodu to lajcik(leżymy a wszystko samo rośnie)wiadomo że trzeba się napocic żeby coś miec,ale ja ten nawet największy ogrodowy wysiłek zaliczam do tych z rodzaju przyjemnych.Ból kości po porządnej pracy w ogrodzie to tylko dowód na to że "odwaliło się" kawał dobrej roboty...Prawda?
Ciekawe czy moja szałwia muszkatołowa i taka z zielono-żółtymi listkami zimę przetrwa?
Katju witam i zapraszam serdecznie do odwiedzin
Stasiu zgadzam się...ale czy z piekarnika gazowego czy z elektrycznego to i tak lepszy niż sklepowy
Grażynko takie chlebki piekłam z mamą w moim rodzinnym domu...zamiast cukru i śmietany(taką wersję lubiła siostra) był swojski smalczyk z cebulką a na to ogóreczek kiszony...mniammm
Justynko wczoraj było u nas ładnie,cieplutko i zrobiłam porządek w zielniku...wywaliłam nadmiar mięty,która już większą częśc zielnika opanowała.
Popatrz...ja też ciasta piekę ale tak jak Ty wolę mięsko.Jeszcze w środę zrobiliśmy chyba ostatni w tym roku kociołek z różnych mięs z warzywami...pychota
Tawułki

Ta wydawała mi się bardziej czerwona...
Siberciu jak myślisz to będzie taka sama jak Twoja

(fotka słaba ale lepszej nie mogę znależc)
