Pacynko, w przekompostowanym oborniku (próchnicy) nie występują już specjalnie żadne biologiczne zjawiska (Twój spędził kilka lat w oborze, więc jest już 'przetrawiony'

), więc nie podnosi on temperatury jak 'żywy' obornik, w których zachodzą różne procesy biologiczne. To czego użyłaś to próchnica, wszystko powinno być już rozłożone a składniki pokarmowe 'gotowe' do pobrania przez korzenie cebulek. I dobrze, gdyż jak już pisałem rośliny cebulowe/bulwowe/bulwocebulowe ze swoimi delikatnymi korzeniami nie znoszą świeżego obornika. Liście, lub stroisz nie zaszkodzi, ale też i nie jest konieczny, jeśli będą tylko lekkie przymrozki

Wspomniałem o tym, bo może udałoby się, żeby i Twoje późno sadzone krokusy jesienne zakwitły jak się ociepli po tych kilku chłodniejszych dniach (jeśli się ociepli, mam nadzieję!).
Kończąc już- ogólnie przykrywanie zagonów cebulowych to całkiem niezłe rozwiązanie. Oczywiście, nie ma też co przesadzać- jeśli jest ciepło lepiej usunąć gałązki świerku, aby rośliny nie były zachęcone do zbyt szybkiej wegetacji

Ja co roku przykrywam rabaty jedynie warstewką kompostu, czasami jak mam mało to mieszam niewielką ilość torfu z moją ziemią ogrodową, dodaję perlitu, lub wermikulitu, trochę dolomitu (wapno z magnezem) i czymś takim posypuję rabaty. Tylko największe skarby przykrywam bukowo-grabowymi liśćmi

Choć to chyba niewiele, to ostatnią mroźną zimę przetrwałem bez większych strat (wyleciały pojedyncze tulipany, narcyzy, krokusy, kilka przebiśniegów).