Meine liebe Damen!
Pozwólcie, że dziś tylko odpowiem na Wasze wpisy, a rozami zajmę się jutro, bo rzecz jest poważna i wymaga sprawności szarych komórek i jasności umysłu.
Zaczerpnięte z literatury:
Człowiek mający pod ręką szklaneczkę whisky nigdy nie jest sam.
Ewelino!
Pewnie właśnie z powodu pracochłonności i kosztowności nasze trawniki angielskich nie przypominają. Dlatego nasze raczej należałoby nazwać terenami zielonymi

. Może z tego powodu coraz częściej lansowane są dzikie łączki lub ogrody żwirowe...
Słoneczko dziś na chwilę nas zaszczyciło swoją obecnością, ale na krótko, a wiatr jest jednak lodowaty. Popracowałam trzy dni po dwie godziny w ogrodzie, ale na wiosnę w ogrodzie nie mam co liczyć. Sprawdziłam zdjęcia z ubiegłego roku - o tej porze też tylko przebiśniegi kwitły i nic więcej. Wychodzi na to, że marzec trzeba cierpliwie przeczekać, no może tylko wygrabić i wynawozić trawniki...

.
Igo!
Twój M doszedł do jedynie słusznego wniosku dając Ci wolną rękę w podskubywaniu trawników, choć Twoje i tak prezentują się rewelacyjnie. Pogratulować

! Ja tam wolę opiekować się trzema wielkimi rabatami niż jednym niedużym trawniczkiem

.
Anullko!
Po raz kolejny jestem zadowolona z porządków wykonanych jesienią, kiedy ziemia jeszcze była ciepła i pogoda łagodna. Teraz też coś w ogrodzie robię, ale bez presji czasu i są to prace lekkie.
Gdybyż nie te trawniki

.
Nie widziałam w UK akcji wykładania trawy z rolek, choć trawników są tam hektary, ale pewnie gdzieniegdzie, w bardzo prestiżowych miejscach, jest to konieczne.
Ławeczki dedykowane bliskim są dużo bardziej wzruszające i stawiane od serca niż wiele naszych koszmarnych pomników

.
Witaj, Alicjo!
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że Twój ogród może brzydko wyglądać..., bo że z czasem u Ciebie krucho, w to wierzę. I nic specjalnie nie zachęca do prac ogrodowych. Popatrz jak inaczej sprawy się mają na południu Polski, gdzie za chwilę krokusy zaczną przekwitać. A moich jeszcze na dobrą sprawę wcale nie widać

.
To co wzięłaś za obudowę kolumny (których nie mam) jest starą pokrywą od maszyny Singera, na której stoi sobie dekoder

. Czy to znaczy, że będąc u mnie ani razu nie weszłaś do domu?
Lisico!
Nie dziw się, że nikt się nie upomniał o zimę. Liczyć mogłaś pewnie tylko na
Miriam, ale ona już jest zajęta plantacją jagód amerykańskich. Reszta "zimolubów" zapewne siedzi w górach, zaś reszta grzebie w liściach i z lupą poszukuje najmniejszych oznak zielonego

.
Ale ponieważ piękną alpejską zimę przywołałaś, to ja dorzucę zdjęcie
największej bezy świata - Alp w śniegu widzianych z okien samolotu

.
Ewelino!
Są tacy, którym śnieg jest do życia niezbędny. A że sobie leży gdzieniegdzie przez cały rok to i mnie nie przeszkadza

.
Ech Ty,
Sabinko!
Miałam napisać
oba koty, a że płcie przeciwne - wyszły
oboje 
.
Już nie narzekaj na pogodę, bo do nas saharyjskie piaski jednak nie doleciały i krokusy nie kwitną

. Nie lubisz huśtawek pogodowych? Mnie o tej porze jest w zasadzie wszystko jedno. I tak najbardziej mi się podoba ogród widziany przez okno

.
O tych gąsienicach rusałek żerujących na pokrzywach wiem z literatury. Uświadomiłaś mi właśnie, że w naturze też ich na pokrzywach nie widziałam

.
Rozy jutro, cierpliwości...

.
Margo!
Jak widać nie ma dobrej zimy. Bo albo coś wymarznie, albo wygnije. I tym sposobem zawsze w ogrodach jest co robić i zawsze trzeba coś dokupić

.
Jak na razie nie widzę u siebie żadnej, nawet najmniejszej sieweczki czegokolwiek

, natomiast u podnóża starych krzaków kłosowców widać mikroskopijne fioletowe listeczki, znaczy - będą żyć! U werbeny patagońskiej nawet tego nie ma. Może na siewki jeszcze za wcześnie?
Na dziś przesyłam buziaki i żegnam się szklaneczką ginu z tonikiem
- Jagi