Dziękuję wam wszystkim za miłe słowa.
Aniu - wiem, że tulipany mnie nie zawiodą, ale kurcze - mam te same odmiany co mama i sąsiadka, mieszkamy płot w płot, u nich feeria barw, a u mnie pączki.... Ale pocieszam się, że może będą dłużej kwitły. Za komplement dziękuję.
Tulapie - dziękuję za komplement w imieniu córki. A co do picia - masz rację, zwrócę na to szczególną uwagę.
Madziu - dzięki za miłe słowa - do pięknie to mi jeszcze daleko, ale staram się jak mogę. To dopiero moje pierwsze rzeczy, szycie póki co sprawia mi ogromną przyjemnośc.
Soniu - dzięki za miłe słowo. A tulipany - no mam nadzieję, że mnie te kępy zachwycą jak najszybciej.
Izolku - dzięki, a wiesz, że też bym sama taką chciała ;)
Małgosiu - bardzo ci dziękuję za te słowa. Wiem, że masz rację, ale też wiem, że jednak mam obowiązki wobec uczniów zwłaszcza, naprawdę czuję się nieswojo, gdy nie ma mnie tydzień przed egzaminami, gdy nie będzie mnie jutro z nimi, gdy będą fizykę zdawali...
Dziś Emi ma najkrócej lekcje, przyszła dziś z koleżanką - korzysta z tego, że mama w domu, więc mogłam zostawic w domu i je i Leosia (wypuściłam go dziś na 20 minut, gdy słonko ładnie grzało, a wiatr prawie nie wiał) i podziałałam troszkę - wszystkie iglaki z górki obok domu i wszystkie liliowce i jeszcze kilka innych roślinek, które rosły dostane w miejscach tymczasowych wsadziłam na krawędzi skarpy w terenie wyznaczonym na warzywnik. Słabo to widac na zdjęciu, ale zadowolona z efektu jestem:

A jutro chcę każdego iglaka i może resztę też obłożyc dookoła kamieniami jakie mi zostały po zrobieniu do końca sklaniaka - będzie tego z 4-5 taczek. Tak i dla urody i dla ich bezpieczeństwa - żeby nie zadeptac i nie skosic. Dookoła pozostałych roślin chyba też ułożę - zależy, ile tego będzie po obłożeniu iglaczków. A iglaków było ponad 20 - i w sumie to nawet po tych dwóch latach trochę urosły

Niektórych aż mi żal było, tak się ładnie ukorzeniły, ale chłop się uparł, że trzeba coś z górką zrobic, bo spływa co roku bardziej - że ma rację, to ustąpiłam ;)