Ania i znowu.. róże :)

Awatar użytkownika
AniaDS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14304
Od: 23 sie 2008, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Znalazłam pierwszy pąk :heja
Tym razem nie donicowy lecz ogrodowy ;:oj , Agess zapączkowała :tan
Jeśli tylko nic nie zeżre tego pąka, co mnie bardzo martwi, to pewnie będzie to moja rozpoczynająca sezon róża.
Druga sprawa - wczoraj stwierdziłam, że pora wykopać suche róże. Jakież było moje zdziwienie, gdy po wykopaniu Octavii i Queen of Sweden na obu znalazłam po dwa świeże pędy, które jeszcze nie wybiły się nad ziemię..
Ale sobie pluję w ... :evil: , że je ruszyłam. Nie wiem, czy teraz sobie poradzą, jak je dodatkowo osłabiłam.
Reszty suszków nie ruszam! pod żadnym pozorem do końca maja.
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13134
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Aniu u mnie tez niby suche, ale od korzenia odbijają dlatego daj im na razie spokój bo rzeczywiście chcemy mieć cacy w ogródkach i mogą być jeszcze dodatkowe straty czyli ..........."Róża kole, moja Andziu,
Nie rusz tedy tego kwiatka!". :wit

Dziś ścięłam ostatnią pnącą New Dawn i cały czas nurtuje mnie czy też moje łapki nie były za gorliwe, zauważyłam na gałązkach że zaczynają pokazywać się listki, z drugiej strony gałęzie były stare, brzydkie -
stwierdziłam że skoro mnie już się nie odmłodzi to niech róża ma to szczęście ;:224

Poważnie jednak powiem tak, pościnałam bardzo nisko praktycznie wszystkie róże i o dziwo ruszyły od korzenia a jeszcze dwa dni temu nie dawały oznak życia, dlatego trzeba dać im czas.
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
Awatar użytkownika
AniaDS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14304
Od: 23 sie 2008, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Monia, nie wyrzucaj go jeszcze, może Ci odbije, tak jak mnie odbijają powoli niektóre róże. Trzymam kciuki.

Asiu, a lubisz czerwone róże?
Ja bym wzięła :lol:

Evuniu, mam nadzieję, że łopatę wciąż odkładasz, trzymam kciuki za te "padnięte róże".
Róży po róży nie sadzi się w tę samą ziemię, bo jest ona wyjałowiona i może mieć nicienie. Trzeba wybrać starą ziemię i do dołka nasypać świeżej. I już.. róże możesz sadzić :wink: .
ja też coraz chętniej przyglądam się starym, dzikim różom, tymi nie trzeba się przejmować, że zmarzną.

Taruniu,
zaraz poszukam zdjęcia Little Gem, ale od razu mówię, że u mnie nie jest to zgrabna róża. Zakwitła dopiero po dwóch latach jednym kwiatkiem a pędy ma aż dwa, jeden mały a drugi długi i łysy.
Nawet tak krótko przycięte róże opryskałam, u mnie pomogło w 80%, bo nie wszystkie zdołały powrócić do życia.

Justynko,
dziękuję ;:196

Adrianno, zaraz spróbuję odszukać tego wawrzynka. Ależ on za mną chodzi ;:65

Agnieszko, Majestic jest piękna ale bardzo chorowita.
Zmieniłam jej miejsce na bardziej przewiewne, zobaczymy czy to coś da.
My Girl w pierwszym sezonie bardzo zwieszała mi główki, kwiaty były całe w błocie jak przyszedł deszcz, ale potem było coraz lepiej i teraz już większość kwiatów trzyma tak, jak trzeba.

Izabellko,
Grahama na razie nie ruszaj, on ma moc :wink: i nie zdziwię się, jak mimo takiego przemarznięcia ruszy :) .

Aneczko, Asahi wydawało mi się przereklamowane, ale po tym, jak moje martwe róże wypuściły pąki.. no, nie mam wyjścia - zmieniłam zdanie na jego temat i to bardzo.
Cudowny preparat.

Stokrociu, Ledreborg poszedł, ale mam jeszcze jednego, takiego pseudo Ledreborga.
Bo podobny do niego, tylko kupiony bez nazwy.
I ten sobie poradził wyśmienicie, już jest cały ulistniony.

Majeczko, na Asahi pisze, że jest do stosowania po stratach zimowych, w przypadku przemarznięcia lub przekopywania. O liściach nie wyczytałam nic, więc prysłam.
Do stracenia dużo nie miałam.

Bernadettko a czy zauważyłaś jakieś efekty po zastosowaniu tego preparatu?

Nelu, spróbuj, ciekawa jestem jak to będzie u Ciebie.
U mnie ten preparat też rok przeleżał, dopiero teraz go otworzyłam.

Iduś, u mnie mrówki robią to samo, tworzą kopce pod różami, w ich korzeniach. Kupiłam substral na mrówki, ponoć jest bardzo dobry. Kilka gniazd faktycznie się rozleciało, ale co z tego, jak one są niezniszczalne, nie mogły tu to poszły tam... ;:145

Małgosiu ;:196 , dziękuję Ci za tak miły komplement ;:168

-- Cz 03 maja 2012 22:36 --

Aneczko, dlatego ja sekatora zbyt często przy sobie nie noszę :lol: .
Dzięki temu kilka historycznych róż, których pędy były dla mnie na 100% suche zostawiłam w spokoju a teraz powolutku wybijają z nich pąki ;:oj .
Awatar użytkownika
AniaDS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14304
Od: 23 sie 2008, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Octavia Hill, jedna z pokonanych po tej zimie. Oczywiście.. przesadzona na nieszczęśliwą rabatkę ;:223
Obrazek

Old Port,
bardzo podobna odmiana do Heidi, ale zdrowsza, wyższa i o ciut większych kwiatach
Obrazek

Omi Oswald,
jedyna moja róża od Lens'a (na razie)
Obrazek

Osiana

Obrazek

Osiria

Obrazek

Othello
Obrazek
Awatar użytkownika
Miiriam
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6147
Od: 13 maja 2007, o 00:17
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Aniu .. zauważyłam. Roślinki są mocniejsze. Szybciej się regenerują. Oczywiście, pewno te, które mogą się zregenerować - ale z pewnością przyspiesza ten proces i ułatwia go.

Pryskam 3 rok. Nie jest to bardzo duży wydatek. a zauważyłam , że roślinkom pomaga. To tylko moje obserwacje , a nie badania ... a i ja jestem spokojniejsza, że zrobiłam co mogłam :;230 :;230 :;230
Pozostawić ciepły ślad na czyjejś ręce... - Bernadetta
Zapraszam pod Krzywą Jabłoń: Miiriam ; Rok 2012 ; Rok 2013
Awatar użytkownika
AniaDS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14304
Od: 23 sie 2008, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Pastella
Obrazek

Paul Ricault, róża stulistna o cudownym aromacie ;:167
Obrazek

róża chińska Perle d'Or
Obrazek

Piano

Obrazek

Pink Grootendorst
Obrazek

Pink Peace
Obrazek

Pink Piano
ta mi wypadła, ale Gosia wysłała mi swoją ;:196
oby się przyjęła
Obrazek

Pirouette
Obrazek

Polka

Obrazek

Princess Alexandra of Kent - w tej chwili na intensywnej terapii ;:145
Obrazek

Purple Rain
Obrazek

-- Cz 03 maja 2012 22:52 --
Miiriam pisze:Aniu .. zauważyłam. Roślinki są mocniejsze. Szybciej się regenerują. Oczywiście, pewno te, które mogą się zregenerować - ale z pewnością przyspiesza ten proces i ułatwia go.

Pryskam 3 rok. Nie jest to bardzo duży wydatek. a zauważyłam , że roślinkom pomaga. To tylko moje obserwacje , a nie badania ... a i ja jestem spokojniejsza, że zrobiłam co mogłam :;230 :;230 :;230
To dobre wieści dla mnie, bo zastanawiałam się, czy to faktycznie zasługa Asahi czy tylko moja wyobraźnia.
Ale takie efekty widzę pierwszy raz, zwykle róża w tym stanie, w jakim jest kilka moich już nie była do uratowania. A teraz część zdołałam odratować ;:oj
Awatar użytkownika
Deirde
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7332
Od: 18 cze 2007, o 10:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Ja też Ci życzę by Pink Piano urosło duże, u mnie w zeszłym roku był ładnym krzewem.
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11746
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Aniu po jakim okresie czasu róża po spryskaniu Asahi u Ciebie ruszyła?
edulkot
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9885
Od: 4 lut 2011, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Też bym chciała wiedzieć kiedy ten oprysk może przynieść efekt. Pryskałam właściwie prawie wszystkie rośliny które tego potrzebowały i zastanawiam się kiedy coś pokaże się lepszego bo do tej pory to każdy dzień przynosi tylko pogorszenie stanu tych złych na jeszcze gorszy. ;:131
Paul Ricault siedzi w donicy tak jak go wsadziłam, częściowo zielony ale nic mu nie nabrzmiewa a tak się z niego cieszyłam. ;:185
Awatar użytkownika
Mala_MI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3189
Od: 16 paź 2008, o 14:23
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie
Kontakt:

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Aniu, w zasadzie mieszkasz w moim klimacie, a powiedziałabym, że nawet może i łagodniejszym, bo ja to już górki z okna widzę. I aż dziw, że jednak musiałaś się pożegnać z tyloma różami. Ja z braku czasu nie wykopałam żadnej, o której myślałam, że pójdzie "veg" zostawiając to sobie na majówkowe wolne. I dobrze, że tak się stało, bo ostatecznie nie wyrzuciłam żadnej róży. Może też za wcześnie podjęłaś ostateczne decyzje?
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13134
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Aniu przepraszam, że zaśmiecam Twój ogródek ale dziś wykopywałam Lucię Lichtkonigin, miałam przepiękny okaz, ale co piękne nie trwa wiecznie, w ub.roku odbijała a w tym chciałam ją wyrzucić - ku mojemu zdziwieniu korzeń zdrowy i oblepiony zdrowymi wypustkami, żyje żyje............ dlatego chciałabym powiedzieć, nasze róże dostały w kość tymi wiosennymi zimnymi nockami ale korzenie maja zdrowe, poczekajmy, dajmy im szansę wyjść na powierzchnię. Dodam jeszcze, że kilka dni temu pościnałam róże maksymalnie, ziemię wzruszyłam, teraz deszczyk idą jak burza, nie będzie tak zle, łodyżki zmarniały ale korzenie zdrowe!
Latałam dziś za Asahi, na razie nie ma, jadę dalej niech czeka w pogotowiu!

pozdrawiam u mnie zanosi się na deszczyk jest duszno.
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
Awatar użytkownika
_ninetta_
1000p
1000p
Posty: 1361
Od: 19 maja 2010, o 01:19
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

U mnie L. Lucia chyba poległa :(
Aniu, Perle d'Or śliczna.
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13134
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Anetko daj jej szansę, ja też myślałam do dziś o mojej, suche badyle a jak odkopaliśmy to cudowne odrosty zdrowe!,
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
Awatar użytkownika
AniaDS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14304
Od: 23 sie 2008, o 00:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Deirde pisze:Ja też Ci życzę by Pink Piano urosło duże, u mnie w zeszłym roku był ładnym krzewem.
Pink Piano trochę się zasuszyła w drodze, ale teraz mam chłodniejszą, mokrą pogodę, więc powinna wyjść na prostą. Bardzo na to liczę :D .
Annes 77 pisze:Aniu po jakim okresie czasu róża po spryskaniu Asahi u Ciebie ruszyła?
Na efekty czekałam ok. 2 tygodnie.
edulkot pisze:Też bym chciała wiedzieć kiedy ten oprysk może przynieść efekt. Pryskałam właściwie prawie wszystkie rośliny które tego potrzebowały i zastanawiam się kiedy coś pokaże się lepszego bo do tej pory to każdy dzień przynosi tylko pogorszenie stanu tych złych na jeszcze gorszy. ;:131
Nie wszystkie róże zareagowały na ten oprysk, kilka pozostało bez zmian, ale to chyba moja wina - oprysk mogłam zrobić zaraz po tych mrozach bez śniegu.
Jedna z róż dopiero teraz mi wypadła, ale podejrzewam u niej chorobę wirusową, na którą nie ma lekarstwa. Chyba warto zapisywać od kogo zakupione róże wypadły, bo nie zawsze to jest nasza wina. Ja mam chyba do czynienia z werticiliozą :( .
Mala_MI pisze:Aniu, w zasadzie mieszkasz w moim klimacie, a powiedziałabym, że nawet może i łagodniejszym, bo ja to już górki z okna widzę. I aż dziw, że jednak musiałaś się pożegnać z tyloma różami. Ja z braku czasu nie wykopałam żadnej, o której myślałam, że pójdzie "veg" zostawiając to sobie na majówkowe wolne. I dobrze, że tak się stało, bo ostatecznie nie wyrzuciłam żadnej róży. Może też za wcześnie podjęłaś ostateczne decyzje?
U nas górki z okna też widać :lol:
Żadnej róży jeszcze nie wyrzuciłam, dwie wykopałam i wsadziłam z powrotem.
Jestem pewna, że mój kłopot był związany z miejscem, które wyznaczyłam na nową rabatę w tamtym roku. Jest tam ciepło (przy ścianie od południowej strony), ale nie pada tam deszcz i nie ma tam śniegu. Róże raczej w tym miejscu padły z powodu suszy niż zimna.
tara pisze:Dodam jeszcze, że kilka dni temu pościnałam róże maksymalnie, ziemię wzruszyłam, teraz deszczyk idą jak burza, nie będzie tak zle, łodyżki zmarniały ale korzenie zdrowe!
Latałam dziś za Asahi, na razie nie ma, jadę dalej niech czeka w pogotowiu!
Aniu, musisz obserwować te róże, bo korzenie są dzikie, róża musi puścić pędy z miejsca szczepienia, jeśli puści od korzenia, to oznacza, że wybiła podkładka.
Asahi u nas tez nie ma, kupiłam ten preparat w tamtym roku przez internet.
_ninetta_ pisze:U mnie L. Lucia chyba poległa :(
Aniu, Perle d'Or śliczna.
Perle d'Or bardzo słabo ruszyła, nie wiem, czy da sobie radę i nie padnie :(
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13134
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Re: Ania i znowu.. róże :)

Post »

Aniu nie strachaj mnie, wydaje mi się, że nie są to dziczki ale..............
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”