No

dzięki Ludziska za tłumne odwiedzanie mojego pastwiska ( to od "pastwić się nad roślinami" )
Odkryłam dziś na działce, że ........ działka wykoszona wygląda o niebo lepiej niż zarośnięta

Odkrywcze prawda ?
Teraz foty
Godecje ( będą jednymi z moich ulubionych )
Lwia paszcza w towarzystwie napływu ( niebieskie maleńkie, jestem pewna, że nie siałam takich )
Rudbekia, cynia, astry - kolorowy misz-masz
Słoneczniczek szorstki - ogromniasty wiecheć się zrobił z takiego kurdupla
Groszek pachnący kwitnie ostatnimi kwiatami. Jest dużo strąków - ktoś chętny na cokolwiek z mojego królestwa ?
Ostatnia gladiola. Wsadziłam 5 cebul czerwonych a kwiatów mam 7 - dobre co ?
No i działka w pełnej krasie
Strona lewa

strona prawa

Strona prawa

strona lewa
Moja pierwsza różana miłość miłość - Sympathie
oraz - tadam !!! - dzika różyczka pełna owocków ( czy takie nadają się na nalewkę

??? )
Warzywa :
Ogórki coś żre. Mają mnóstwo ogórasków ale badyle schną
Pomidorki dają koncert owocowania. Jemy je na śniadania, obiady, kolacje - niedojrzałe i dojrzałe a ich - zatrzęsienie. Bardzo, bardzo polecam - "Koralik" . Słodziutkie, cieniutka skórka, bezproblemowe ( nie zachorował ani jeden ) i maja milion owoców ( zdjęcie po dzisiejszym zbiorze )
Dyńki są super - wyrastają z najmniej oczekiwanych części roślin. Ta np. wspięła się po peonii i tam urodziła .... dyńkę
No i na koniec
Co głupiemu po oczach ?
Wracając z działki do domu ( rowerkiem

) poczułam taki znajomy, śliczny zapach. Jakby ..... tawułka, jakby ... kolczurka ... Oto, co zobaczyłam centralnie prawie pod moim blokiem ( no, jeden dalej )

Dobrze ???
Cały ubiegły rok szukania, zabiegania. Patasko ( dobry człowiek ) przysłał garść ze Śląska . A tu .... hektar kolczury