Karmnik dla ptaków

[stasia109]

Krzychoo, świetne pojemniki. Spróbuje moim ptasiorom takie zafundować. Dzięki że je pokazałaś, na pewno nie jedna osoba takie karmniki zakupi. Papuga jest extra! I do tego piękna.

[sylwekw]

.....Dodatkowo zrobiłem eksperyment kupując na popularnym portalu aukcyjnym 2 pojemniki 1l do karmienia kur. Pojemniki spisują się rewelacyjnie a kosztowały grosze. Te same zalety, które czynią z nich idealne karmidła dla kur, zdają egzamin przy dzikich ptakach. Pokarm nie jest rozsypywany na boki, niewiele spada go na ziemię i jest suchy. ....

Trochę mam wątpliwości co do tego suchego pokarmu. Drobny deszczyk, czy nawet skraplająca się mgła i wszytko po ściankach spływa prosto do ziarna ??

Czy tak się nie dzieje? Kształt tego pojemnika wskazuje, że musi się tak dziać?

[Krzychoo]

Tak właśnie się dzieje, ale:
- ptaki wyjadają ziarno dość szybko i nie zgnije ono do tego czasu,
- w dnie można wywiercić kilka otworów i woda będzie wypływała,
- ptaki siadając na karmniku powodują, że kiwa się on na wszystkie strony, nadmiar wody wypływa,
- mokre ziarno jest zjadane równie chętnie jak suche.

[_fox_]

Krzychu nie jestem na nie ale Sylwek ma rację W tym roku nie ma zimy ale przy minusie i padającym śniegu też blado widzę. Pod zadaszeniem na pewno ptaki będą miały frajdę.

[stasia109]

A ja mam taki problem:
Co roku pod dachem mojego domu było bardzo dużo gniazd wróbli i co roku były po 2-3 a czasami i cztery legi. Świergot ptaków brzmiał od poranku prawie do wieczora. W tym roku jest bardzo mało wróbelków, zamieszkałych gniazd dużo mniej niż w latach poprzednich, młodych treli też prawie nie słychać. Nie wiem co jest tego przyczyną?! Tak sobie myślę, czy to nie zapowiedź deszczowego, chłodnego lata? Słyszałam, że ptaki "takie rzeczy" wiedzą, czy to możliwe?

[takasobie]

Stasiu! Przyczyn może być wiele. Jedna znich to brak miejsca, bo stare gniazda zatkane. Druga - znalazły inne miejsce (jedna z drugą się wiąże). Jakos nie widzę zwiazku pomiędzy wróblami i deszczowym latem

[Emilia]

Stasiu, czytając Twój wpis pomyślałam, że one przeniosły się do mnie! Ale chwila zastanowienia i uświadomiłam sobie, że te moje są już co najmniej 3 lata, od czasu kiedy ocieplałam dom styropianem i usunięty został winobluszcz, w którym były gniazda. Teraz mam gniazda pod dachem, ale także na ganku wydziobały tynk i styropian, znoszą "śmieci" i przeszkadzają moim papugom, mieszkającym w dużych klatkach na ganku. Tu wróble mają dodatkową stołówkę Przy tym gnieździe powiesiłam jesienią wielkiego czarnego, plastikowego kruka - nie przestraszył ich, a dziś znalazłam go na podłodze.
Nie zauważyłam zmniejszenia ilości wróbli, bo na wprost okna, przy którym pracuję (i stoi laptop), na wielkich ligustrach bez przerwy uwija się albo przesiaduje po kilka . Inne ptaszki też pokazują się, ale nie mogę ich nazwać, bo nie udało mi się nauczyć rozpoznawać je poza sikorkami.

[stasia109]

Witam Dziewczyny
Dziękuję bardzo za odpowiedz.
Mam nadzieję że się przeniosły a nie poginęły. Może i przepełnione gniazda?! Trudno się do nich dostać bo są dobrze "zabezpieczone" przez ptaki w dachówkach. Pytałam się sąsiadów i oni też stwierdzili, że wróbli jest mniej. Nie wiem co się u nas dzieje ale mam nadzieję, że to przejściowe i ptasiory wrócą.
PS. Mam znajoma wronę Klarę, przylatuje na ogródek, gdzie mam miski ze świeżą wodą, bierze coś do dzioba, stoi na misce i myjąc to coś w wodzie, patrzy na nas (mnie i moją sunię Diunę) i zjada. Zastanawiałam się, czy wrony jedzą ślimaki? Ja staram się Klary nie drażnić i nie podchodzę zbyt blisko ale moja Diuna czasami "chce" się z nią pobawić: podbiega, wrona odfrufa 2-3 metry, Diuna ja goni dalej, wrona siada na płoci i czeka aż Diuna odejdzie, wtedy wrona znowu podlatuje do miski i zaczyna swój ceremoniał z myciem. Mogę tak patrzeć, patrzeć, patrzeć....
Co się tyczy ptaków a deszczu to już bardzo dawno, a minęło mi pół wieku, słyszałam że ptaki maja ten szósty, siódmy.... zmysł i wiedzą że np. będzie zimno, deszczowo, że nie wykarmią młodych i nie maja dużo lęgów.
Tak słyszałam.
Pozdrawiam

[Emilia]

Siedziało dziś coś na dębie i obrzydliwie skrzeczało. Wypatruję, a to ptak jakiego nigdy nie widziałam! Caluśki wściekle żółty, tylko skrzydła czarne. Trochę mniejszy od gołębia i smuklejszy. Już myślałam, że to papuga, ale dziób miał nie papuzi tylko normalny. Sprawdziłam w intern. - to WILGA.

[stasia109]

Emilio
Wielkie gratulacje! Ja wilgi jeszcze nigdy na oczy nie widziałam. Moja śp. Mamuśka opowiadała, że bardzo dużo tych ptaków było na Syberii. I że są pięknie ubarwione. Ludzie mówią, że jak usłyszysz głos wilgi to jest to zapowiedź deszczu, sprawdziło się?

[Bixxx]

U nas pojawiły się wilgi jakieś 3 lata temu, już teraz je słychać. Żyją nawet w mieście (50 tys mieszkańców) bo mamy tu 3 duze parki z ogromnymi dębami i innymi wysokimi i starymi drzewami.
Poruszają się głównie w najwyższych partiach drzew, więc niełato je zobaczyć, za to głos mają naprawdę piękny!
Faktycznie, przed deszczem jakby częściej je słychać - wg literatury "cieszą się" na deszcz jako na okres obfitości, bo są to ptaki z cieplejszych okolic, gdzie często są susze.

[stasia109]

Bixxx, ale masz fajnie. Może kiedyś zobaczę wilgę?!

[Emilia]

To głupie, ale od spotkania tego ptaka czuję się jakoś...prawie euforycznie. Dawno nie miałam tak dobrego nastroju, chociaż wczoraj wieczorem płakać mi się chciało z przepracowania - tak mnie wszystko bolało.
No i wczoraj już lało!!!

[stasia109]

Emilii ,
jak mnie coś boli, a z racji mego wieku, boli często i dużo, biorę tabletki przeciw bólowe, niby to źle na żołądek i wątrobę, ale co mi zostało, prawda?!
Pozdrawiam serdecznie.

[Emilia]

Dziś widziałam 3 wilgi.Przelatywały z drzewa na drzewo i spiewały po swojemu. Po pewnym czasie pojawiła się sójka, ganiała jedną i wilgi gdzieś się ukryły i siedziały cicho.