Ogród Gośki
- Alima2
- 1000p
- Posty: 1498
- Od: 16 sie 2009, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
To prawda.....Aśka68 pisze:Alinko a co ja mam powiedzieć - mam jedno, za rok już gdacze, że na studia wyjeżdża. I podobnie jak Ty jak byłam młoda to nie chciałam, potem los się na mnie "wypiął", teraz tylko żałować
Ale znalazłam wyjście

Mam nadzieję ,że nie jest to reklama - jest cos takiego jak adopcja serca- adopcja na odległośc !! Więc,mam jeszcze córeczkę 8 llat z Ugandy

Dziewczynka ma zapewniony byt,szkołę, naszą miłość- a nam każdy jej list daje duzo ciepła.....
Za miłe słowa - samotna różyczka, w tle perowskia :P
Powinnam uszczykiwać pąki róży, bo jet to młody krzew, ale nie mogę się oprzeć jego urodzie i zostawiam sobie jeden...w celach poglądowych :P
Gdyby nie to moje uszczykiwanie, róża pewnie byłaby obsypana kwiatami :P

A tutaj rachityczny dziwaczek, który w tym roku pewnie nie zakwitnie

Coraz ciaśniej robi się w zakątku kwaśnolubnych

Powinnam uszczykiwać pąki róży, bo jet to młody krzew, ale nie mogę się oprzeć jego urodzie i zostawiam sobie jeden...w celach poglądowych :P
Gdyby nie to moje uszczykiwanie, róża pewnie byłaby obsypana kwiatami :P

A tutaj rachityczny dziwaczek, który w tym roku pewnie nie zakwitnie


Coraz ciaśniej robi się w zakątku kwaśnolubnych

Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
-
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Witaj Gosiu, już po raz któryś z rzędu wpadam do Ciebie z rewizytą, ale zawsze obejrzę kilkanaście stron i moja córka się budzi. Niestety skończyły się już czasy dwugodzinnych drzemek. Teraz sama nie wiem czy już Ci pisałam czy nie, ale jak zobaczyłam Twój ogród od frontu to szczęka mi tak opadła, że do tej pory ją ręką muszę podtrzymywać. Jak dla mnie ideał. Czy pod kamienie dajesz agrowłókninę? Ja u siebie daję (taką grubą co pod truskawki) a i tak zawsze coś tam jeszcze urośnie - chwasty oczywiści mam na myśli. Jak Ty to robisz mając takie maluchy? Ja mam tylko jedną córkę a czasu nie mogę na nic znaleźć, tym bardziej że ona chce tylko chodzić "brym brym" oglądać więc godzinami spacerujemy przy głównej drodze. Uściski dla Twoich dzieciaczków.
- Taccanivea
- 1000p
- Posty: 1786
- Od: 24 cze 2009, o 12:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Witaj Gosiu:)
Jakie te Twoje maluchy śliczne
Starszy syn pewnie już by się obraził za nazwanie słodkim maluchem.. Więc: bardzo sympatyczny chłopiec z niego
Ja mam siostrę bliźniaczkę, więc z natury mam słabość do bliźniąt
Ogród masz wspaniały! Jestem pełna podziwu
I te cięcia drzewek... chyba też będę próbowała, bo Twoje są bardzo efektowne
Może doradzisz mi jakie rośliny zasadzić w ogrodzie w moim rodzinnym domu? Mam pełno kwiatów, przy których nie mam kiedy pracować, bo jestem u rodziców raz w tygodniu, w sobotę... Z tego co mam chcę zostawić hosty, klematisa, floksy, juki i róże. Mam też paulownie i chimonanthusy, chcę kupić wisterię. Ale nie wiem co jeszcze. Tym bardziej, że mają to być rośliny nie wymagające dużego nakładu pracy (moja mama jest bardzo chora i nie może zajmować się ogrodem, a tata ogranicza się do koszenia trawy, grabienia liści i zbierania Reksiowych kupek z trawnika
)
Ciekawa jestem też czy z forsycji da się stworzyć jakieś dzieło sztuki ogrodniczej....
Jakie te Twoje maluchy śliczne



Ogród masz wspaniały! Jestem pełna podziwu


Może doradzisz mi jakie rośliny zasadzić w ogrodzie w moim rodzinnym domu? Mam pełno kwiatów, przy których nie mam kiedy pracować, bo jestem u rodziców raz w tygodniu, w sobotę... Z tego co mam chcę zostawić hosty, klematisa, floksy, juki i róże. Mam też paulownie i chimonanthusy, chcę kupić wisterię. Ale nie wiem co jeszcze. Tym bardziej, że mają to być rośliny nie wymagające dużego nakładu pracy (moja mama jest bardzo chora i nie może zajmować się ogrodem, a tata ogranicza się do koszenia trawy, grabienia liści i zbierania Reksiowych kupek z trawnika

Ciekawa jestem też czy z forsycji da się stworzyć jakieś dzieło sztuki ogrodniczej....
A niech mnie
Tak się nie wygląda w kilka miesięcy po bliźniakach
Trzeba się będzie wziąć za motyczkę, grabie... sezon na liście się zacznie, będzie ruch
A gdzie te słynne, ciągle zabrudzone okulary?
I małża ujawniłaś już na zapas
Czy On o tym wie?
A różyczek też żal mi było uszczykiwać, więc robiłam tak jak Ty... no przecież trzeba zobaczyć, co się ma...

Tak się nie wygląda w kilka miesięcy po bliźniakach


Trzeba się będzie wziąć za motyczkę, grabie... sezon na liście się zacznie, będzie ruch

A gdzie te słynne, ciągle zabrudzone okulary?

I małża ujawniłaś już na zapas




A różyczek też żal mi było uszczykiwać, więc robiłam tak jak Ty... no przecież trzeba zobaczyć, co się ma...

Witajcie moje Kochane i dziękuję za wszystkie tak miłe i ciepłe słowa
Madziu gdzie tylko się da, zakładam agrowłókninę by odjąć sobie trochę plewienia
Pod kamyczkami tylko w najbliższym sąsiedztwie roślin jest włóknina, tam gdzie nie rośnie nic jest czarna folia
Przyznaję, że przy dzieciakach mam mocno utrudnione "wyskoki ogródkowe"
Najstarszy syna Dawid, jest już na tyle odpowiedzialny, że na jakiś czas mogę powierzyć jego opiece dzieciaki i wtedy w ekspresowym tempie coś sadzę czy plewię ...
O ironio losu!!! Moje bliźniaki nie lubią przebywać na świeżym powietrzu jeśli są upchnięte we wózku!!! Jest im za ciasno!, wtedy ratuję się kocykiem rozłożonym na trawie...
Niestety zawsze ktoś musi nad nimi czuwać, więc moje robótki rabatkowe wyglądają jak te bardziej "z doskoku"
Dziękuję Marylko za miłe słowa. Toż Ty posiadasz same rarytasy roślinne
Chimonanthusy? Nie znam, co to? W ogrodzie chyba nigdy nie obejdzie się bez jakiegokolwiek nakładu pracy
No może iglaki... chociaż i im trzeba od czasu do czasu podrzucić papu i pooglądać czy na przykład choróbsko jakieś nie dopadło
Forsycja jest jak najbardziej wdzięcznym krzewem i jak najbardziej daje się formować.
Moja wygląda tak:
... to ten krzew w prawym górnym rogu 8)

Gosieńko gdybym Ciebie wcześniej nie widziała ...
Ja jestem z tych kobitek raczej o drobnej kości, więc w tłumie nie widać tego brzuszka i bioderek nieco bardziej zaokrąglonych
Okulary już tak brudne..., że i tak przez nie niewiele widać
A tak na poważnie, to ostatnią książkę przeczytałam w lutym więc okulary w maju nie były potrzebne - drogę do Kościoła znajdę i na ślepo
Teraz staram się wrócić do "Carycy Katarzyny" ale opornie mi idzie, bo po pierwsze znam już jej losy a po drugie mojej dziatwie taka lektura nie odpowiada
Po ostatniej kontrolnej wizycie u okul. zaszalałam i na otarcie łez (...że coraz bardziej ślepa
) sprawiłam sobie RÓŻÓWE okulary :P
M nic nie wie o rozpowszechnianiu jego wizerunku. On z tych skromniejszych - nie byłby zadowolony, ale kiedyś mu się przyznam ...
Różyczka miała być pienna, czerwona a jakże 8)
Czerwona jest, pienności nie wykazuje... ale zabójczo pachnie!!! Doświadczyłam już na niej wszelkie możliwe choróbska, łącznie z robalami (mszyce i zielone żarłoczne paskudztwa). Ekspertem od oprysków jest M - więc jeszcze żyje różyczka... i cały czas zawiązuje nowe pąki :P
W przyszłym roku już pozwolę jej zakwitnąć pełną parą i wtedy pokuszę się o oznaczenie odmiany :P

Madziu gdzie tylko się da, zakładam agrowłókninę by odjąć sobie trochę plewienia


Przyznaję, że przy dzieciakach mam mocno utrudnione "wyskoki ogródkowe"

Najstarszy syna Dawid, jest już na tyle odpowiedzialny, że na jakiś czas mogę powierzyć jego opiece dzieciaki i wtedy w ekspresowym tempie coś sadzę czy plewię ...
O ironio losu!!! Moje bliźniaki nie lubią przebywać na świeżym powietrzu jeśli są upchnięte we wózku!!! Jest im za ciasno!, wtedy ratuję się kocykiem rozłożonym na trawie...


Dziękuję Marylko za miłe słowa. Toż Ty posiadasz same rarytasy roślinne


No może iglaki... chociaż i im trzeba od czasu do czasu podrzucić papu i pooglądać czy na przykład choróbsko jakieś nie dopadło

Forsycja jest jak najbardziej wdzięcznym krzewem i jak najbardziej daje się formować.
Moja wygląda tak:
... to ten krzew w prawym górnym rogu 8)

Gosieńko gdybym Ciebie wcześniej nie widziała ...

Ja jestem z tych kobitek raczej o drobnej kości, więc w tłumie nie widać tego brzuszka i bioderek nieco bardziej zaokrąglonych

Okulary już tak brudne..., że i tak przez nie niewiele widać

A tak na poważnie, to ostatnią książkę przeczytałam w lutym więc okulary w maju nie były potrzebne - drogę do Kościoła znajdę i na ślepo

Teraz staram się wrócić do "Carycy Katarzyny" ale opornie mi idzie, bo po pierwsze znam już jej losy a po drugie mojej dziatwie taka lektura nie odpowiada

Po ostatniej kontrolnej wizycie u okul. zaszalałam i na otarcie łez (...że coraz bardziej ślepa

M nic nie wie o rozpowszechnianiu jego wizerunku. On z tych skromniejszych - nie byłby zadowolony, ale kiedyś mu się przyznam ...

Różyczka miała być pienna, czerwona a jakże 8)
Czerwona jest, pienności nie wykazuje... ale zabójczo pachnie!!! Doświadczyłam już na niej wszelkie możliwe choróbska, łącznie z robalami (mszyce i zielone żarłoczne paskudztwa). Ekspertem od oprysków jest M - więc jeszcze żyje różyczka... i cały czas zawiązuje nowe pąki :P
W przyszłym roku już pozwolę jej zakwitnąć pełną parą i wtedy pokuszę się o oznaczenie odmiany :P
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
- Taccanivea
- 1000p
- Posty: 1786
- Od: 24 cze 2009, o 12:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin