
Różanka Fridy
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Różanka Fridy
Odnajduję się po długiej przerwie. Nowa praca, zobowiązania z poprzedniej (do 15 listopada jeszcze pracuję na zlecenia), ogród, ciągłe deszcze więc woda w piwnicy. Wreszcie po latach oczekiwania założyli nam wodę miejską ( do tej pory mieliśmy własne ujęcie, woda za darmo, ale zażeleziona potwornie, żadne filtry nie dawały rady). Z ogrodem obeszli się nawet oszczędnie, tylko trzy dziury (do dażdej mogłabym spokojnie wejść), niewielki zniszczenia, chociaż profilaktycznie przesadziłam kilka roślin.
Wnusio wspaniale rośnie, patrzy uważnie na świat bystrymi niebieskimi oczkami, uśmiecha się cudnie. Sama radość.
W ogrodzie busz, kompletnie nad nim nie panuję, komarów chmary, więc nawet nie można odchwaścić. Tyle pracy, co konieczne, ot, podeprzeć, podwiązać i w nogi. Upalne dni przyspieszyły rozkwit i - niestety szybkie przekwitanie - aż strach wejść między krzewy by przyciąć przekwitłe kwiaty, bo komary obsiadają nie bacząc na różne specyfiki, którymi się pryskam i smaruję. Chyba się uodporniły mutanty paskudne.
Patrzę na gąszcz i przypominam sobie początki mojego "ogródkowania", jak zazdrościłam Wam pełnych rabat, wręcz wylewająch się na ścieżki i osiągnęłam ten stan. Ogród wymaga przebudowy, poluzowania, bo rośliny "wchodzą" na siebie, a ja nie mogę nawet odczytać nazw róż, bo niemożliwością jest dogrzebanie się do metryczki.
Zacznę od wiosny, w tym roku zakwitły mi ciemierniki

No i zaczęły sie róże
Długo oczekiwana Nuits de Young

Abraham Darby

L. Lucia

G. de Feligonde - mam dwie: mniejsza, chorowała, podleczona, podkarmiona i postarała się, druga - to jeden przeogromny bukiet, szumiący od pszczół

I w tym roku cudowna Velchenblau

Na koniec - widoczek

Wnusio wspaniale rośnie, patrzy uważnie na świat bystrymi niebieskimi oczkami, uśmiecha się cudnie. Sama radość.
W ogrodzie busz, kompletnie nad nim nie panuję, komarów chmary, więc nawet nie można odchwaścić. Tyle pracy, co konieczne, ot, podeprzeć, podwiązać i w nogi. Upalne dni przyspieszyły rozkwit i - niestety szybkie przekwitanie - aż strach wejść między krzewy by przyciąć przekwitłe kwiaty, bo komary obsiadają nie bacząc na różne specyfiki, którymi się pryskam i smaruję. Chyba się uodporniły mutanty paskudne.
Patrzę na gąszcz i przypominam sobie początki mojego "ogródkowania", jak zazdrościłam Wam pełnych rabat, wręcz wylewająch się na ścieżki i osiągnęłam ten stan. Ogród wymaga przebudowy, poluzowania, bo rośliny "wchodzą" na siebie, a ja nie mogę nawet odczytać nazw róż, bo niemożliwością jest dogrzebanie się do metryczki.
Zacznę od wiosny, w tym roku zakwitły mi ciemierniki

No i zaczęły sie róże
Długo oczekiwana Nuits de Young

Abraham Darby

L. Lucia

G. de Feligonde - mam dwie: mniejsza, chorowała, podleczona, podkarmiona i postarała się, druga - to jeden przeogromny bukiet, szumiący od pszczół

I w tym roku cudowna Velchenblau

Na koniec - widoczek

- JSZFRED
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2842
- Od: 1 lut 2008, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Ząbki
Re: Różanka Fridy
Super Danusiu że dałas "głos", to znów duże zmiany u Ciebie czyli samo życie najwazniejsze aby zdrówko było to sobie wszystko zrobisz u mnie wody w piwniczce nie ma, ale komary tną bez litosci aby poobcinać kwiaty przekwitnięte smaruje sie olejkiem gozdzikowym ( nie powiem jak reaguja na ten "zapach"domownicy jak wchodze póżniej do domu) bo inaczej by mnie zeżarły żywcem , różyczki przecudne i ogromne, pokazuj fotki my czekamy
- zuzanna2418
- 1000p
- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Różanka Fridy
Danusiu, wprosiłam się z rewizytą.
Przyznam, że zaczęłam od wątku ze smakołykami
jako antytalent do gotowania (choć wody na herbatę nie przypalam!). Cudowności. Mój W. jest producentem nalewek, więc pewnie od Ciebie coś tam ściągnie
A Twój ogród różany to arcydzieło. 




Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję
Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie

moje wątki miastowe i wiejskie
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Różanka Fridy
Ten widoczek piękny, widać jakie wszystko dorodne i obfite 

- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Różanka Fridy
Asiu, Zuzanno, Aniu - bardzo dziękuje za odwiedziny i miłe słowa. Przyznaję, że niewiele mam czasu na internet, chociaż staram się zaglądać, by popatrzeć co tam nowego i odwiedzić ulubione ogrody. Zazwyczaj nie zastawiam śladu po swojej wizycie.
Wczoraj słońce paliło, więc wypryskana i wysmarowana przeciw komarom udałam sie do ogrodu w nadziei, że mnie nie podziubią. Faktycznie, do mniej więcej 16.00 zachowały wstrzemięźliwść, później, nie przeszkodziły im specyfiki odnawiane co godzinę. Co tu dużo mówić, uciękłam. Pracowaliśmy wspólnie z M, też nie dał rady.
Udało nam się nieco odchwaścić i poobcinać przekwitłe kwiaty róż.
Trochę fotek








Wczoraj słońce paliło, więc wypryskana i wysmarowana przeciw komarom udałam sie do ogrodu w nadziei, że mnie nie podziubią. Faktycznie, do mniej więcej 16.00 zachowały wstrzemięźliwść, później, nie przeszkodziły im specyfiki odnawiane co godzinę. Co tu dużo mówić, uciękłam. Pracowaliśmy wspólnie z M, też nie dał rady.
Udało nam się nieco odchwaścić i poobcinać przekwitłe kwiaty róż.
Trochę fotek










Re: Różanka Fridy
Frida Fiuuuuu ile róż....te pod płotem szczególnie mi się podobają
Co tam rośnie?

- hal1959
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8778
- Od: 13 mar 2008, o 19:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Różanka Fridy
Danusiu przecież Twoje róże prezentują się ślicznie i wcale nie są sponiewierane deszczem
.Oleandra ma pojedynczego ,różowego od niedawna,więc nie bardzo wiem czego się po nim spodziewać,ale jak na razie ładnie kwitnie 


- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Różanka Fridy
Safoya, hal1959 - miło Was goscić w mojej różance.
Halinko moje oleandry zaczęły się topić od nadmiaru wody, ale nim na to wpadłam, to sporo liści zżółkło. Mam nadzieję, że jakoś przetrwają, bo akurat zaczęły kwitnąć.
Safoya na fotce pod płotem, na pierwszym planie jest Jacques Cartier, w pełnym rozkwicie, a właściwie bliżej mu do przekwitu. Nieco sponiewierany przez deszcz. To ciemniejsze z tyłu (z boku) to John Cabot.
Z żalem zauważyłam, że nie "idą" u mnie powojniki. Pierwszy, drugi rok, jako tako, póżniej marnieją, a w tym roku kilka w ogóle nie wyszło z ziemi. Po rozkopaniu ukazała się bryłka zbrązowiałych, rozsypujących się w rękach korzeni. Te co wyszły są marne, tak, że nawet trudno je zauważyć. Dwa - trzy kwiatki i to wszystko. Co dziwne, nie podoba się u mnie liliowcom, są mizerne, a przecież to nie są specjalnie wymagające rośliny Bardzo lubię powojniki, ale odpuszczam je sobie. Skupię się na roślinach, które u mnie dobrze rosną, np. lilie. Te są piękne, mam ich niewiele, więc dokupię, bo z różami wygladają bardzo dobrze.
Halinko moje oleandry zaczęły się topić od nadmiaru wody, ale nim na to wpadłam, to sporo liści zżółkło. Mam nadzieję, że jakoś przetrwają, bo akurat zaczęły kwitnąć.
Safoya na fotce pod płotem, na pierwszym planie jest Jacques Cartier, w pełnym rozkwicie, a właściwie bliżej mu do przekwitu. Nieco sponiewierany przez deszcz. To ciemniejsze z tyłu (z boku) to John Cabot.
Z żalem zauważyłam, że nie "idą" u mnie powojniki. Pierwszy, drugi rok, jako tako, póżniej marnieją, a w tym roku kilka w ogóle nie wyszło z ziemi. Po rozkopaniu ukazała się bryłka zbrązowiałych, rozsypujących się w rękach korzeni. Te co wyszły są marne, tak, że nawet trudno je zauważyć. Dwa - trzy kwiatki i to wszystko. Co dziwne, nie podoba się u mnie liliowcom, są mizerne, a przecież to nie są specjalnie wymagające rośliny Bardzo lubię powojniki, ale odpuszczam je sobie. Skupię się na roślinach, które u mnie dobrze rosną, np. lilie. Te są piękne, mam ich niewiele, więc dokupię, bo z różami wygladają bardzo dobrze.
- Rozeta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2395
- Od: 30 paź 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b
Re: Różanka Fridy
Friduś, a próbowałaś z powojnikami viticella (włoskimi)? Np. Polish Spirit, Emilia Plater, Błękitny Anioł, Prince Charles, czy innymi z tego gatunku? Ponoć są nie do zdarcia
.

- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Różanka Fridy
Rozeto, miałam i mam? Błękitnego Anioła. Trudno powiedzieć, że rośnie, raczej bytuje, jeden pędzik 25 cm. Był dwa lata normalny, w trzecim roku wyraźnie zmarniał, teraz prawie go nie ma, i jestem pewna, że w następnym roku nie wybije po zimie.
Pozdrawiam, Danuta
Pozdrawiam, Danuta
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: Różanka Fridy
Dobrze, że jesteś - ja też coraz częściej minę przez wątki nie zostawiając śladu. Cieszę się, że powoli się normuje, wnuczek rośnie
busz masz imponujący, powoli też zaczyna tak być u mnie. Ząbkowskie komary to w tym roku jakieś zmutowane krwiożercze bestie, off działa tylko przez chwilę...

- JSZFRED
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2842
- Od: 1 lut 2008, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Ząbki
Re: Różanka Fridy
Danusiu u mnie tez popadały z czasem wszystkie powojniki zostały tylko bylinowe więc nasze ostre powietrze i wysokie gruntowe wody im raczej nie służą
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Różanka Fridy
Asiu i Joanno, miło Was widzieć.
Mój ogród już od ubiegłego roku domaga się przebudowy, bo rośliny w wielu miejscach rozrosły się i "wchodzą" na siebie, natomiast mam również gołe placki. Teraz wychodzi brak doświadczenia przy sadzeniu roślin, ale wiadomo, że na początku to nikt nie jest wszystkowiedzący. Przesadzania wymagają także niektóre róże. Okazało się, że rozmiary podane w opisach odbiegają, nieraz znacznie, od rzeczywistości i to w obie strony. Poza tym, w niektórych miejscach nie do końca udało mi się uzdatnić glebę (składowisko odpadów po budowie oraz farb, lakierów i innych chemikaliów), więc widać, że róże się męczą. Muszę je zabrać w inne miejsce, ale najpierw to miejsce trzeba znaleźć. Na razie jestem na etapie planowania, a raczej kombinowania, jak się za to zabrać, żeby polepszyć, a nie narobić szkody. Zapowiada się pracowita jesień.
Ale na razie cieszę się różami, bo kwitną pięknie a zapach czuć już na ulicy.
Pozdrawiam, Danuta
Mój ogród już od ubiegłego roku domaga się przebudowy, bo rośliny w wielu miejscach rozrosły się i "wchodzą" na siebie, natomiast mam również gołe placki. Teraz wychodzi brak doświadczenia przy sadzeniu roślin, ale wiadomo, że na początku to nikt nie jest wszystkowiedzący. Przesadzania wymagają także niektóre róże. Okazało się, że rozmiary podane w opisach odbiegają, nieraz znacznie, od rzeczywistości i to w obie strony. Poza tym, w niektórych miejscach nie do końca udało mi się uzdatnić glebę (składowisko odpadów po budowie oraz farb, lakierów i innych chemikaliów), więc widać, że róże się męczą. Muszę je zabrać w inne miejsce, ale najpierw to miejsce trzeba znaleźć. Na razie jestem na etapie planowania, a raczej kombinowania, jak się za to zabrać, żeby polepszyć, a nie narobić szkody. Zapowiada się pracowita jesień.
Ale na razie cieszę się różami, bo kwitną pięknie a zapach czuć już na ulicy.
Pozdrawiam, Danuta