Agita- kolejne sezony storczykowe
- tom_mix
- 500p
- Posty: 509
- Od: 3 sie 2007, o 13:46
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Raszowa, Wroclaw
Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Phalek z ostatniego zdjęcia jest fenomenalny. Nie dość że pięknie i obficie kwitnie to jeszcze takie korzeńska.
Pozdrawiam Tomek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2973
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Agnieszko piękne kwitnienia 

- mis20
- 1000p
- Posty: 2422
- Od: 6 lis 2010, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Agnieszko ależ cuda kwitną u Ciebie
, jakie obfite kwitnienia.

Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Agnieszko,te długaśne korzenie wyglądają prawie jak u mojego Aeridesa. Aż trudno uwierzyć, że to Phalaenopsis !
Wiesz, jak sobie przypomnę to zdjęcie Twoich klatkowych słabeuszy jeszcze przed reanimacją, to aż trudno uwierzyć, że to te same.
Złoty medal Ci się należy za tak wspaniałą akcję i efekt końcowy
Napisz coś na temat ich dokarmiania, bo przecież nie mogą chyba tak obficie kwitnąć
na samej wodzie ?
Wiesz, jak sobie przypomnę to zdjęcie Twoich klatkowych słabeuszy jeszcze przed reanimacją, to aż trudno uwierzyć, że to te same.
Złoty medal Ci się należy za tak wspaniałą akcję i efekt końcowy

na samej wodzie ?

Pozdrawiam, Joanna
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Piękne kwitnienia falków
a korzenie faktycznie bajeczne

Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Piękne nam phalenopsisy pokazałaś...bardzo obficie kwitną:)
- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16348
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Wow...ależ cudne korzonki i kwiatki ;)
Biały z pomarańczową warżką... znów się nim zachwycam
Biały z pomarańczową warżką... znów się nim zachwycam

- lucynaf
- 1000p
- Posty: 2105
- Od: 30 sty 2011, o 17:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Agnieszko, nie ma innego wytłumaczenia, Twoje storczyki muszą czuć się u Ciebie jak w domu, skoro tak pięknie kwitną i wypuszczają taaakie korzenie





- akwarybka
- 500p
- Posty: 577
- Od: 23 maja 2010, o 01:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Norwich / Anglia
Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Piękne obfite kwitnienia i wspaniała kondycja roślin! Supcio
Czy te długaśne korzenie powietrzne zraszasz codziennie?

Czy te długaśne korzenie powietrzne zraszasz codziennie?
- arlet3
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8013
- Od: 5 maja 2010, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Agnieszko czaruję, czaruję
ale jak coś z tych czarów wyjdzie to pierwsza ustawiam się w kolejce.

Białaski przecudnie kwitną i tak oficie.



Białaski przecudnie kwitną i tak oficie.

- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Dziękuję każdemu z osobna za dobre słowo- nie będę ukrywać, że strasznie miło się to czyta i kwiatki od razu jakieś piękniejsze...
Żartuję, one i tak są zawsze piękne, tylko czasem fajnie spojrzeć na nie "świeżym okiem" i docenić na nowo 
Ponieważ nie mam co wstawiać, bo nie mam aparatu, trochę sobie popiszę ;)
Asiu/Art, co Ci tu napisać; żadnych rewelacji nie wyjawię. Tych "zdechlaczków" klatkowych długo- chyba ponad pół roku- nie podlewałam żadnym nawozem, bo nie miały korzeni (choć opryskałam ze 3 razy liście wodą z nawozem do zielonych- na wzmocnienie). Potem był nawóz do zielonych w b. ostrożnych dawkach, na przemian z biohumusem i czystą wodą, a po kilku miesiącach, jak już były w dobrej formie, zmieniłam nawóz na wspomagający kwitnienie (miałam substral, blossoom booster i chyba jakiś jeszcze- już nie pamiętam jaki). Jeszcze dość długo nic się nie działo, no a potem zaczęły kwitnąć- niemal wszystkie naraz (6 się "objawiło", 2 mi wiosną przemarzły przez zbyt wczesne wietrzenie, na 2 wciąż czekam). I tyle, żadnych sztuczek z nimi nie robię, a korzenie rosną tak u mnie na wszystkich- to nie moja zasługa, same rosną
Basiu, nie zraszam ich w ogóle (liści też nie)- kiedyś to robiłam, na samym początku przy pierwszych storczykach stojących zimą nad kaloryferem- i mimo delikatnej mgiełki na bazie wody destylowanej, korzenie b. brzydły, zasychały, obumierały... Od kiedy nie robię nic, rosną jak widać na zdjęciach ;)
Karolciu/Maroka, witam Cię u siebie i zapraszam serdecznie na przyszłość
Arletko, no jasne, za ewentualną skuteczność pierwszy jest Twój! ;)
Aaaa, miltonidium zaczęło pachnieć już następnego dnia jak się na nie poskarżyłam i niemal od razu tego pożałowałam; jakiś taki męczący ten zapach, ma coś sztucznego w sobie (coś jak "czekoladowe" kosmetyki do ciała). Dobrze, że pogoda znów pozwala na otwarte okna przez cały dzień



Ponieważ nie mam co wstawiać, bo nie mam aparatu, trochę sobie popiszę ;)
Asiu/Art, co Ci tu napisać; żadnych rewelacji nie wyjawię. Tych "zdechlaczków" klatkowych długo- chyba ponad pół roku- nie podlewałam żadnym nawozem, bo nie miały korzeni (choć opryskałam ze 3 razy liście wodą z nawozem do zielonych- na wzmocnienie). Potem był nawóz do zielonych w b. ostrożnych dawkach, na przemian z biohumusem i czystą wodą, a po kilku miesiącach, jak już były w dobrej formie, zmieniłam nawóz na wspomagający kwitnienie (miałam substral, blossoom booster i chyba jakiś jeszcze- już nie pamiętam jaki). Jeszcze dość długo nic się nie działo, no a potem zaczęły kwitnąć- niemal wszystkie naraz (6 się "objawiło", 2 mi wiosną przemarzły przez zbyt wczesne wietrzenie, na 2 wciąż czekam). I tyle, żadnych sztuczek z nimi nie robię, a korzenie rosną tak u mnie na wszystkich- to nie moja zasługa, same rosną

Basiu, nie zraszam ich w ogóle (liści też nie)- kiedyś to robiłam, na samym początku przy pierwszych storczykach stojących zimą nad kaloryferem- i mimo delikatnej mgiełki na bazie wody destylowanej, korzenie b. brzydły, zasychały, obumierały... Od kiedy nie robię nic, rosną jak widać na zdjęciach ;)
Karolciu/Maroka, witam Cię u siebie i zapraszam serdecznie na przyszłość

Arletko, no jasne, za ewentualną skuteczność pierwszy jest Twój! ;)
Aaaa, miltonidium zaczęło pachnieć już następnego dnia jak się na nie poskarżyłam i niemal od razu tego pożałowałam; jakiś taki męczący ten zapach, ma coś sztucznego w sobie (coś jak "czekoladowe" kosmetyki do ciała). Dobrze, że pogoda znów pozwala na otwarte okna przez cały dzień


Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1237
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Agnieszko, do czego to doszło,że zamiast kwiatami to zachwycamy się korzeniami
Ale muszę przyznać,że moje też tak mają więc chyba tu jakaś zmowa nastąpiła. Moje dodatkowo rosną do góry więc śmiesznie to wygląda - taki las suchych kikutów - jak to ktoś określił przy odwiedzinach. No coż, każdy ma inne spojrzenie na piękno, dla nas cudne korzenie to jest to
O balkonowcach odpowiedziałam u mnie. W śród wziętych do domu a nie wyeksmitowanych na strych pozostało Zygopetalum, które już rozkwitło. A bałam się,że pozasusza pąki.
Fakt, jedni trafiają na Masdevallie inni na piękne woskowce. Mnie bardziej wpadają w ręce te inne, z woskowcami mam problem ale może się to odmieni...Ty trafisz na Masdevallię a ja na woskowce



O balkonowcach odpowiedziałam u mnie. W śród wziętych do domu a nie wyeksmitowanych na strych pozostało Zygopetalum, które już rozkwitło. A bałam się,że pozasusza pąki.
Fakt, jedni trafiają na Masdevallie inni na piękne woskowce. Mnie bardziej wpadają w ręce te inne, z woskowcami mam problem ale może się to odmieni...Ty trafisz na Masdevallię a ja na woskowce

- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3103
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Agnieszko, chyba nie jestem w stanie nadrobić zaległości w Twoim wątku- ale przeczytałam kilka ostatnich stron.
Ty, jak jakaś wiedźma czarująca, chyba te storczyki czarną magią skłaniasz, by tak pięknie rosły- jestem pod ogromnym wrażeniem
Oj, co ja miałam napisać... o dendrobium, któremu wycięłam "okienko", pomysł się sprawdził, ale po 1. okienko okazało się za małe, po 2. trudno było tego dziwaka namaczać, po 3. przesadzanie to był hardcor
Miałam drugi taki przypadek z innym dendr.- przyrost zagnił, choć nie zamaczałam go- także w moich przypadkach oba wyjścia były błędne. Teraz trzecie dend. tak rośnie i nie wiem co robić- myślę o przesadzeniu do płytszej doniczki.
Moja masd. też miała takie plamki, przecierałam jej listki drinkiem i chyba się szkodników pozbyłam. Masd. też padłą, ale z mojej winy- przelałam ją ;(
Mój Phal. biały z pomarańczową warżką zachorował- ale to było jasne, Piotr zostawił go w "chorym" pokoju, ja już nie chciałam zabierać do mnie, bo mógł przenieść chorobę- na dziś nie ma liści z jednej strony, ale przedłuża pęd i puszcza nowy... Może jeszcze zakwitnie tak jak Twój
Dendrobia masz piękne, to jagodowe jest śliczne- też ostatnio miałam na nie chętkę
Zwichrowane jest podobne do mojego (też chorego) i przyznam, że moje b. ładnie rośnie mimo przeciwności.
O nowości nie wspomnę- brałabym takiego z zamkniętymi oczami, mimo zaprzysiężenia sobie na wieki, że żadnych więcej falenopsisów! Cudny ten woskowiec.
I jeszcze o chorobie wspomnę, mogę? U Piotra zostały 3 Phal. w tym jeden dokupiony już w czasie choroby (ten z pomarańczową warżką) i co- zachorował pierw ten kupiony, później mój stary żółcielec (pierworodny), a pomarańczowy woskowiec, zwany Rudzielcem- nadal nienaruszony! Co mnie bardzo szokuje, bo stał przy chorych storczykach, teraz jest przy żółcielcu i nic mu nie jest. Nie mogę sobie wytłumaczyć dlaczego!
Ty, jak jakaś wiedźma czarująca, chyba te storczyki czarną magią skłaniasz, by tak pięknie rosły- jestem pod ogromnym wrażeniem

Oj, co ja miałam napisać... o dendrobium, któremu wycięłam "okienko", pomysł się sprawdził, ale po 1. okienko okazało się za małe, po 2. trudno było tego dziwaka namaczać, po 3. przesadzanie to był hardcor

Miałam drugi taki przypadek z innym dendr.- przyrost zagnił, choć nie zamaczałam go- także w moich przypadkach oba wyjścia były błędne. Teraz trzecie dend. tak rośnie i nie wiem co robić- myślę o przesadzeniu do płytszej doniczki.
Moja masd. też miała takie plamki, przecierałam jej listki drinkiem i chyba się szkodników pozbyłam. Masd. też padłą, ale z mojej winy- przelałam ją ;(
Mój Phal. biały z pomarańczową warżką zachorował- ale to było jasne, Piotr zostawił go w "chorym" pokoju, ja już nie chciałam zabierać do mnie, bo mógł przenieść chorobę- na dziś nie ma liści z jednej strony, ale przedłuża pęd i puszcza nowy... Może jeszcze zakwitnie tak jak Twój

Dendrobia masz piękne, to jagodowe jest śliczne- też ostatnio miałam na nie chętkę

O nowości nie wspomnę- brałabym takiego z zamkniętymi oczami, mimo zaprzysiężenia sobie na wieki, że żadnych więcej falenopsisów! Cudny ten woskowiec.
I jeszcze o chorobie wspomnę, mogę? U Piotra zostały 3 Phal. w tym jeden dokupiony już w czasie choroby (ten z pomarańczową warżką) i co- zachorował pierw ten kupiony, później mój stary żółcielec (pierworodny), a pomarańczowy woskowiec, zwany Rudzielcem- nadal nienaruszony! Co mnie bardzo szokuje, bo stał przy chorych storczykach, teraz jest przy żółcielcu i nic mu nie jest. Nie mogę sobie wytłumaczyć dlaczego!
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Małgosiu/Nina, dzięki! Teraz już trochę zmienił kolorki (pojaśniał), ale nie mam go czym obcykać. Dobrze, że nic więcej ciekawego się chwilowo nie dzieje ;)
Małgosiu/Merghen, ja też baardzo lubię takie korzenie
Co lepsze, zaraziłam storczykomanią znajomych- przychodzili do nas, patrzyli, aż w końcu sami zaczęli gromadzić kolekcję i powiedzieli, że strasznie podobają im się te wystające we wszystkie strony korzenie i że mają nadzieję, że i u nich będą tak rosnąć (i rosną). A dodatkowo, stwierdził to FACET! ;)
Kwitnącego zygopetalum Ci zazdroszczę, ale może i ja się kiedyś doczekam, bo kupiłam sobie przekwitnięte, mam nadzieję, że się z nim dogadam...
Ewentualnie jeszcze mógłby być Mini Mark, bo i te bywają w marketach ;)
Kamilko, ale fajnie Cię widzieć u mnie!
Czary mary, hokus pokus
- a jakoś tam rosną sobie- teraz mniej już wokół nich skaczę, większy dystans mam, i pewnie to im wychodzi na dobre.
Z tym dendrobium z przyrostem wewnątrz doniczki nic jeszcze nie robiłam- sprawdziłam, że strasznie grubą doniczkę ma i raczej ciężko byłoby wyciąć okienko tak, żeby niczego wokół nie uszkodzić, podłoża też nie mogę odsunąć, bo akurat przyciskają go takie większe kawałki obrośnięte korzonkami- zniszczyłabym więc korzenie- trudno, niech walczy, będzie co będzie ;)
Powiem Ci, że coraz bardziej lubię te wszystkie dendrobia i inne- dopiero teraz, po ponad trzech latach wielkiej miłości do phalaenopsis, dojrzewam tak naprawdę do pozostałych gatunków, doceniam je, mam ochotę na większe zróżnicowanie kolekcji.
Ale "falki" pozostaną chyba na pierwszym miejscu, mam nadzieję, że i Ty z nich całkowicie nie zrezygnujesz, mimo wszystko, bo są tego warte ;)
Wiesz, u mnie też ostał się jeden jedyny zdrowy; kupiony nieświadomie na początku choroby u mnie, od początku w pokoju z chorymi i dotąd nienaruszony. Mam też tylko jednego, który miał zmiany na liściach i pędzie, został poobrzynany, potraktowany kilkoma środkami i jak dotąd nie ma nawrotów. Może więc bywają jakieś odporniejsze egzemplarze, choć graniczy to z cudem, ale jednak..? Ja jak dotąd nie policzyłam swoich wyrzuconych, ale pewnie ponad 20 sztuk będzie, więc jeden czy dwa ocalałe to marne pocieszenie
Fajnie, że Twój "rudzielec" w dobrej formie- jestem jego fanką, i Ty chyba też ;) Reszty szkoda, no ale cóż- wiadomo, nie mamy szans z tym "badziewiem" paskudnym, dobrze, że człowiek to taka bestyjka, że co go nie zabije, to go wzmocni...
Mam nadzieję, że od teraz będzie u Ciebie już tylko lepiej
Małgosiu/Merghen, ja też baardzo lubię takie korzenie

Kwitnącego zygopetalum Ci zazdroszczę, ale może i ja się kiedyś doczekam, bo kupiłam sobie przekwitnięte, mam nadzieję, że się z nim dogadam...
Oj tak, oj tak, jestem zaMerghen pisze:ale może się to odmieni...Ty trafisz na Masdevallię a ja na woskowce

Kamilko, ale fajnie Cię widzieć u mnie!

Czary mary, hokus pokus

Z tym dendrobium z przyrostem wewnątrz doniczki nic jeszcze nie robiłam- sprawdziłam, że strasznie grubą doniczkę ma i raczej ciężko byłoby wyciąć okienko tak, żeby niczego wokół nie uszkodzić, podłoża też nie mogę odsunąć, bo akurat przyciskają go takie większe kawałki obrośnięte korzonkami- zniszczyłabym więc korzenie- trudno, niech walczy, będzie co będzie ;)
Powiem Ci, że coraz bardziej lubię te wszystkie dendrobia i inne- dopiero teraz, po ponad trzech latach wielkiej miłości do phalaenopsis, dojrzewam tak naprawdę do pozostałych gatunków, doceniam je, mam ochotę na większe zróżnicowanie kolekcji.
Ale "falki" pozostaną chyba na pierwszym miejscu, mam nadzieję, że i Ty z nich całkowicie nie zrezygnujesz, mimo wszystko, bo są tego warte ;)
Wiesz, u mnie też ostał się jeden jedyny zdrowy; kupiony nieświadomie na początku choroby u mnie, od początku w pokoju z chorymi i dotąd nienaruszony. Mam też tylko jednego, który miał zmiany na liściach i pędzie, został poobrzynany, potraktowany kilkoma środkami i jak dotąd nie ma nawrotów. Może więc bywają jakieś odporniejsze egzemplarze, choć graniczy to z cudem, ale jednak..? Ja jak dotąd nie policzyłam swoich wyrzuconych, ale pewnie ponad 20 sztuk będzie, więc jeden czy dwa ocalałe to marne pocieszenie

Fajnie, że Twój "rudzielec" w dobrej formie- jestem jego fanką, i Ty chyba też ;) Reszty szkoda, no ale cóż- wiadomo, nie mamy szans z tym "badziewiem" paskudnym, dobrze, że człowiek to taka bestyjka, że co go nie zabije, to go wzmocni...
Mam nadzieję, że od teraz będzie u Ciebie już tylko lepiej

Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3103
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Agita- kolejne sezony storczykowe
Agnieszko, ja też nie myślę inaczej- musi być dobrze- bo nie jestem w stanie zrezygnować ze storczyków, a po tym co przeżyłam czasem mnie dziwi, że mam kolejne zachcianki. Wystarczy posiedzieć na forum- zaraz myślę, że tego bym chciała, taki mnie się zawsze marzył i lista chciejstw wydłuża się niemiłosiernie. Jednak bardzo obawiam się, ze choroba wróci- i to mnie mocno blokuje- nie chciałabym ponieść znowu takich strat. I jeszcze jest coś- taka chandra/tęsknota za tym co było- jakbym miała bogactwo i ktoś mi je odebrał- taka pustka.
Nie umiem docenić tego co mam- widać to w moim wątki- już dawno nie pokazywałam co u moich starszych storczyków- jakby ich nie było. A przecież zostało ich ponad dwadzieścia i coś tam się u nich dzieje- rosną nowe liście, korzenie, a może wiosną zaczną kwitnąć.
A zapomniałabym o fotce zygo- zaraz zrobię i Ci podeślę
Nie umiem docenić tego co mam- widać to w moim wątki- już dawno nie pokazywałam co u moich starszych storczyków- jakby ich nie było. A przecież zostało ich ponad dwadzieścia i coś tam się u nich dzieje- rosną nowe liście, korzenie, a może wiosną zaczną kwitnąć.
A zapomniałabym o fotce zygo- zaraz zrobię i Ci podeślę

* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila