Witajcie

.
Marzenia o białych świętach chyba nadal pozostaną w sferze marzeń

. Co prawda u mnie jest minimalnie śniegu ale zapowiadają temperatury dodatnie więc i on może się stopić. Liczę na to, że w moim rodzinnym mieście będzie więcej śniegu. Dziewczynki zostawiłam w domu do końca tygodnia bo są niewyraźne. Obie mają katar i kaszlą tak więc wolę by wydobrzały do świąt w domu . Mój eM wczoraj wziął sobie wolne ale dzisiaj już poszedł do pracy chociaż jeszcze nie swój. Czas ogrodowej stagnacji zaczyna mi się coraz bardziej dłużyć a przecież oficjalnie nie mamy jeszcze zimy

. Nie wiem jak ja wytrzymam do kwietnia no ale nie mam innego wyboru chyba

. Wczoraj w ramach rozrywki robiłam z dziewczynkami jeszcze dwie dekoracje świąteczne. Weny już jako takiej nie mam więc wianki są w takim samym stylu jak cała reszta

.
Kasiu faktycznie niektóre powojniki mnie mocno zaskoczyły ale tak na dobrą sprawę to kwitła mi może 1/3 wszystkich. Właściwie to nie można mieć im tego za złe bo to młodziutkie sadzonki. Mam nadzieję, że nadrobią w kolejnych sezonach

. Ten ostatnio powojnik to Niobe. Zdjęcie zrobione przy mocnym nasłonecznieniu i dlatego wyszedł mu taki kolorek . Poza tym jego płatki są jakby z aksamitu

. Ogólnie muszę przyznać, że kolor jego kwiatów bywa zmienny bo czasem ma kwiaty winnoczerwone a czasem jakby dużo ciemniejsze. Jest piękny

. Powojnik Gipsy Queen jest na zdjęciu pierwszym drugiego postu . Właściwie to mogłam podpisać te zdjęcia

. Poprawię to. Ten niebieski powojnik o którego pytasz to odmiana "Viola" . W rzeczywistości jest może ciut bardziej granatowy. U mnie rośnie na patelni a to na pewno ma wpływ na jego kolor. Wygrzebałam dla Ciebie jeszcze inne jego zdjęcie .
Natalko no ja też mam nadzieję, że mnie to dziadostwo nie dopadnie tym bardziej ,że święta coraz bliżej. Tylko dlaczego miałabym mieć tyle szczęścia ?? No sama nie wiem

. Wiesz , ja specem od powojników nie jestem

. Tak jak napisałam to młode powojniki ale muszę przyznać, że na uwiąd chorował mi jedynie Carnaby, który rośnie w donicy. Nie mogę wiele powiedzieć na ten temat ale ja wszystkie powojniki traktuję tak samo. Z podlewaniem, jakoś specjalnie się nie wysilam

. Podlewam systematycznie jedynie po posadzeniu a potem przy większej suszy. Z tego co mi wiadomo to i w grupie powojników wielkokwiatowych są odmiany mniej lub bardziej zdrowe. Ja starałam się kupić te "niby" bardziej odporne ale wiesz jak to jest. W każdym ogrodzie są inne warunki i powojniki różnie sobie radzą.
Moja zima nie zima.
Krysiu nazbierało się ich trochę, to fakt .Na prawdę bardzo bym chciała by powojnikom było u mnie dobrze. Na razie nie mogę narzekać bo to są młodziutkie rośliny. Zobaczymy jak będą się sprawowały za 2,3 sezony

. Marzy mi się morze kwiatów powojnikowych bo to na prawdę śliczne rośliny. Nie wyobrażam sobie ich nie mieć . Odkąd dziewczynki poszły do przedszkoli to liczę się z tym, że choroby będą się pojawiały . Jakoś musimy przetrwać

. Dziękuję za pochwały moich dzieł . Ja również życzę Ci odrobiny spokoju w tym przedświątecznym tygodniu a same Święta radosne i rodzinne

.
Marysiu no właśnie coś krąży . To nie tylko u mnie takie choróbska. Oczywiście to mało pocieszające no ale cóż

. Na szczęście jest już lepiej chociaż teraz inne dolegliwości pojawiły się u dziewczyn. Mam nadzieję, że do świąt będzie lepiej. Powojniki bardzo lubię i czekam co to będzie za 2,3 sezony

. Oby kwitły i cieszyły moje i nie tylko moje oczy . Dziękuję i wzajemnie

.
Reniu dziękuję za pochwały. Moje juki powiążę w wolnym czasie bo znowu zapomniałam , dziękuję za przypomnienie. Rodzinka ma się troszkę lepiej ale to jeszcze nie to co być powinno. Za życzenia dziękuję i Tobie także życzę wszystkiego dobrego

.
Pozdrawiam i spokojnego dnia życzę

.