Agness - parapetowce to taka namiastka ogrodu, zwłaszcza w zimową porę

Dziś rozwinęły się różowe hiacynty, odrobina wiosny w domu w styczniową szarówkę

Też liczę na to, że wiosna w tym roku nie każe na siebie zbytnio czekać; oprócz zieleni jestem również uzależniona od słońca, całe szczęście jak do tej pory go nie brakowało, więc z psychicznymi akumulatorami tej zimy nie najgorzej
Madziu - Monia (Niunia81) radziła, żeby jesienią przed schowaniem ją opryskać, ja niestety nie posłuchałam

Jak na razie nic złego nie zauważyłam, no ale do wiosny jeszcze trochę zostało. Fuksja stoi w bardzo zimnym pomieszczeniu, ale na słonecznym oknie, próbuję też przezimować egzemplarz teściowej - trzymaj więc kciuki, zwłaszcza za tę nie moją ;-)
Aguś - oj tak, choć ja akurat lubię kolory w ogrodzie o każdej porze roku ;) W domu preferuję bardziej stonowane barwy, ale kolorowy (czy też pstrokaty) ogród wpływa na mnie bardzo pozytywnie.
Kasiu - dziękuję! Moje storczyki też wyjątkowo oporne, ten jasnoróżowy to jakaś wyjątkowa sztuka

A na parapetach cała gromada zaklętych, zielonych storczykowych liści

Hiacynty z Kaufl.

Różowy pasiasty storczyk również - od mojej szalonej Mamuśki, która chyba nie zauważa, że powoli kończy mi się miejsce na parapetach. Mało tego - palnęłam, że do kolekcji brakuje mi jeszcze chyba tylko żółtego.. Na drugi dzień Mamuśka pobiegła do K. i przytachała dla mnie żółtka

Nie wiem, gdzie je wszystkie zmieszczę jak skończy się zima, bo póki co stoją na południowym oknie. Latem będę musiała dokombinować jakąś szafkę pod wschodni parapet

Sundaville wiem, że gubią często liście, ale w tym roku wyjątkowo - większa straciła prawie wszystkie liście.
Iwonko - dziękuję

Tej zimy jakoś słabo wszystko kwitnie, choć słońca pod dostatkiem - wiesz, w ogóle mam wrażenie, że w bloku doniczkowce były u mnie bardziej chętne do współpracy
Ewka - prawda? Nasza Ewa jest niemożliwa

To przecież jej zasługa

Ma namiary na obie Śnieżki, ale widzę, że jeszcze wyszukałaś lekko kremową Schneewittchen? Myślę jednak, że Królewna Śnieżka powinna być koniecznie śnieżnobiała
Baśniowy projekt to jedno, oprócz nich zamówiłam jeszcze ok. 15 innych księżniczek, kusi mnie jeszcze kilka, ale zdrowy rozsądek krzyczy "dość!"
Agatko - oj zapomnij, mogę Ci wszystko inne z parapetów oddać, ale nie te 2 hoyki

Jakoś w końcu się dogadamy (chyba), ostatnio nawet jakby mniej gubią listki.. Wiosną koniecznie muszą dostać nową ziemię (o innych - nie żółtych doniczkach nie wspominam...), ta obecna jakaś "wiórowata" się zrobiła, choć wymieszana z perlitem. Ale jak tylko będę miała już co ciąć, jesteś pierwsza w kolejce
Maryś - dziękuję za życzonka

Czyli w pierwszym roku w ogóle jej nie przycięłaś?

U mojej Mamy w ogródku rosła zastana hortensja (bukietowa), której chyba nikt nigdy nie ciął. Najpierw wciśnięta pod płot, potem na słonecznej patelni

Zobaczymy, co pokaże u mnie, gdzie w końcu trafiła, ma tak grube pędy ok. 40 cm nad ziemią, że pewnie wiosną będę się zastanawiać, jak ją
ugryźć.