No to jestem i niestety z podobnymi refleksjami jak u Asi.Koniec lata,kwiaty po przeprowadzce i wszystko wyhamowało.To co zakwitło w lecie,czyli u mnie kwietnik,ciągle kwitnie.Rosną również te,które wypuściły w lecie pędy,ale czy zakwitną?!
Trudna to pora roku dla naszych kwiatów.
Popatrzcie choćby na Oncidium.Sześć pędów i co?,na pędach po kilka kwiatów.Albo jakość nie przekłada się na ilość,albo zaszkodziła przeprowadzka.
Tak wygląda jeden z pędów:
Powyższe zdjęcia i wszystkie kolejne robione były na balkonie.Chyba ostatni już raz w tym roku.
Teraz ten,o którym miesiąc temu pisałem,że nawet nie wiem jak będzie kwitł:
Sześć fotek bo lubię na niego patrzeć.Piękny jest w tych swoich pastelowych,tęczowych kolorach,taki dostojny.
Ten sam kwiat,to samo słońce i tylko inne ujęcia.Ile w nim barw.
No i moje dendrobium phal. "na zapałkę".Popatrzcie na to czym mnie obdarzyło:
Nie wiem czy uda mi się go utrzymać przy życiu,nawet po płatkach widać,że jest słabiutki.Dopiero co się otworzył a już żółkną mu końcówki./
chyba podobne DP widziałem u Kasi 74/
No i niestety,rozczaruję Was,to już wszystko z nowości.Skromniutko.

Wypada tylko zanucić:
A mnie jest szkoda lata...