Jacku - no niestety ja też najczęściej "kręcę wokół własnego poletka-grajdołka".
Ale na szczęście prostując znad roślin grzbiet, zawsze mogę sięgnąć wzrokiem
daalekoo...
Agnieszko - i dlatego właśnie zrobiłam aksamitkom zdjęcie - bo one w deszczu takiego
pięknego koloru nabrały.
Krzyśku - a u nas straszy i straszy, i jakoś chmury nie chcą ani kropli spuścić na te pożółkłe
trawniki. No chyba że w Katowicach trochę popadało? Bo i tak bywa, że niekiedy nawet 2 km
dalej jest zupełnie inna pogoda.
Haneczko - nigdy bym nie pomyślała w ten sposób.
Niech więc sobie różyczka rośnie i kwitnie w spokoju, i niech robale też dadzą jej spokój.
Grażynko - teraz to już nie tylko budowa, ale i choroby, i robaczki
nie oszczędzają roślin. A im bliżej jesieni tym gorzej.
Ale Twój zebrinus ładnie rośnie. I dla Ciebie inny widoczek

....
