Aniu czy Twój powojnik Multi Blue wymaga słonecznego stanowiska bo chciałabym go do pół cienia? czy rzeczywiście kwitnie jak podają od mają do września? i czy to dobry czas na sadzenie powojników?
Aniu moja Vanilie Fraise też jest słabiutka myślę, że to dlatego iż w tym roku sadzona. Bez podparcia większość kwiatów leży na trawie. A magnolia wynagradza mi wiosenne nią rozgoryczenie. Sprawdziłam! Kwitła tylko jednym kwiatem!!!
Madziu Multi Blue może rosnąć na każdej wystawie, tak podają mądre źródła. Tu, na forum, w praktyce wychodzi, że ten powojnik woli stanowisko pół cieniste. I takie też mu zapewniłam. Przyjechał on do mnie od naszej forumowej Stasi, na początku maja. Nie złapał uwiądu a tego się bałam. Długo stał w miejscu, potem wystrzelił. Zakwitł dopiero teraz. Dlatego niewiele jeszcze mogę powiedzieć o nim w temacie kwitnienia. Jestem nim zauroczona.
Czy to dobry czas na sadzenie powojników..? Mówią, że tak. W końcu wszystko co rośnie w doniczce można sadzić do pierwszych przymrozków. A że ja jestem strachliwa to poczekam do wiosny.
Aniu, doczytałam że masz 30 powojników.Jak kwitną, to dopiero musi być niesamowity spektakl. U mnie kwitnie jeszcze Jackmanii, Arabella nieprzerwanie, Alionuszka cały czas i mój ukochany Rooguchi.I ta grupa powojników najbardziej mi odpowiada. Bylinowe? Zapomniałam.I też mam chrapkę na jeszcze kilka. Nawet sobie gdzieś zapisałam bo jak spacerowałam po Waszych ogrodach to podziwiałam i zachciałam.
Też wzdycham do twoich powojników.
Bo moje dziesiątkuje uwiąd od tych deszczy, co bez przerwy padają.
Hortensje wprawdzie go lubią, ale też bez przesady.
Grażynko moim niezbyt służyła pogoda na początku czerwca. Teraz jest ok. Choć ze smutkiem muszę przyznać, że nie będę w przyszłym roku zachwycać się (i zamęczać Was) pełnymi kwiatami Innocent Blush. Usechł niedawno caluśki. Wycięłam do ziemi. To tak w ramach, że i u mnie nie jest całkiem różowo.
Gosiu policzyłam moje powojniki ... i sama się zdziwiłam. Mam 38 sztuk, w tym jeden nie dający od wiosny znaku życia (ale dalej daję mu szansę). Muszę dokupić jeszcze 6. Wiosną. Niesamowity widok będzie jak się rozrosną. Wszystkie to młodziaki. Dziesięć sztuk z zeszłego sezonu a pozostałe 28 to tegoroczne nabytki. Ja też jestem zachwycona Arabellą (mam dwie sztuki) ale posadziłam w niefortunnym dla nich miejscu i kwitną praktycznie w ukryciu. Na wiosnę muszę zapewnić im bardziej odpowiednią miejscówkę.
Odszukaj w kajecie zapiski, na jakie clematisy masz chrapkę. Jestem bardzo ciekawa.
Mateuszu jakbym słyszała siebie, gdy spaceruję po Waszych ogrodach...
Widzisz , bo takie one są kapryśne.
Jak mu miejsce spasuje to rośnie jak szalony a jak nie, to na nic nasze wysiłki.
Czasem można się do nich przez to zniechęcić, ale zawsze warto próbować.
U mnie jedynie łotewskie wytrzymują, inne niestety w tym roku zmasakrowała pogoda.
No ale to co zostanie, to będzie właśnie to.
Cóż........nie można mieć wszystkiego.
Aneczka
30 to nie mam,( i nie mam i tak gdzie już ich sadzić- pod siatką kilka posadziłam ) ale już kilkanaście w w tym roku sporo ich dokupiłam,i mam nadzieję ,że na przyszły rok pokażą swoje piękno bardziej
Dziewczyny mam 38 powojników. To tak dla uściślenia. Niektóre się powtarzają, więc rodzajowo jest miej ale sztuk 38!
Aniu ja widzę po swoich zeszłorocznych, jak wyglądały po posadzeniu a jak poszły w tym sezonie. Już nie mogę doczekać się kolejnego! A na brak miejsca wszelakiego to już chyba wszyscy narzekamy.
No wiem Aniu, że Twoje w tym roku się nie popisały. Pozostaje nam nadzieja, że w przyszłym poszaleją.
Grażynko dokładnie! Nie można mieć wszystkiego. Dlatego ja np mam tylko trzy róże...
Beatko taką właśnie mam nadzieję. Liczę w przyszłym sezonie na spacer wśród powojników.