Agness, ano nie przeszło, ale może minie w ciągu dnia, jeśli będzie spokojny. Dziękuję za dobre słowo.
Aga, dzisiaj lepiej nie mówić. Może i deczko lepiej, ale jestem wymęczona tym bólem. Dziś trzeci dzień, więc powinno się wyciszyć. Łączę się w bólu z pracującymi wsi i miast!
Jagódko, bardzo dziękuję za link - naparstnice uwielbiam, chociaż niekoniecznie pasują mi do ogrodu. Typowa angielska rabata z ich obecnością, bielą i amarantem, wyglądałaby cudownie. To warte posiadania rośliny, prawda? Pamiętam o Tobie - jak mi odpuści, to dziś zrobię przegląd róż Tantau. Pozdrawiam ciepło.
Majutek, moczkę chętnie kiedyś spróbuję - może będę miala okazję być w okolicy Wigilii u rodziny.
Głowisia cierpi, ale co zrobić, trzeba się skupić i spróbować popracować. Miłego!
Marzenko, zdjęć ogrodu Bogny nie usuwaj - bardzo ładny! Czyli co, naparstnice mogą zakwitnąć w pierwszym roku, ale nie muszą?
Bogna, a Ty się nie kryguj, tylko zakładaj wątek - łatwiej będzie rozwikłać Twoje dylematy, wspólnie planować, a potem zmieniać. Sąsiadem i jego gruntem na razie się nie przejmuj - jak będzie problem, to się usuniesz ze swoim warzywniakiem i po sprawie.
Szałwię omączoną bardzo polecam - to non-stop kwitnąca roślina, urokliwa!
Jagi, dziękuję za głos w sprawie naparstnic... masz je u siebie pewnie w dużych ilościach... ja nie mam pomysłu czy i gdzie mogłyby rosnąć u mnie, więc umieszczę kilka sztuk na próbę jako uzupełnienie różanej rabaty.
Ewa-constancja, budleje miałam i niestety wymarzły zeszłej zimy. Przyznaję jednak, że nie rosły w osłoniętym miejscu i nie okryłam ich porządnie. Link się nie otwiera, chyba szkółka ma kłopot ze stroną. Jakie polecasz? Ja wybrałam odmianę
Black Knight jako towarzystwo dla
Limelight. A z migreną to szkoda gadać...
CDN...