Pierwsze koty za płoty V

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17388
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Ja jeszcze nie mam szczęścia z pystynnikami. :(
Coraz piękniejsza ta twoja wiosna.
Sama radości.
Tylko aby ciepło wróciło i ta zaraza odeszła to będziemy spokojniejsi .
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Florianie jak to rozumieć wytłumacz to łopatologicznie Stare bulwy jednak warto usuwać. To niepotrzebny balast i obciążenie karpy, która kwitnie dzięki nowym przyrostom.Sorry Iwonko ale jestem ciekawa co to oznacza Sporo masz siewek Ranników w przyszłym roku będzie fajna żółta łączka .No i Pustynniki też sie obudziły, a już sie o nie bałaś.Szkoda kaczuchy z pewnością poszukały sobie domku dla przychówku .Ciekawe co posadzisz w miejsce iglaczka a może jednak bedzie to dobre miejsce dla Panny młodej :wink:
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Dzisiaj dla odmiany będą zimowe widoczki, bo wiosną zima wzięła i przyszła ;:202 Nie wiadomo po co, ale miejmy nadzieję, że wpadła tylko na chwilę i zaraz sobie pójdzie.

Tak to się wszystko zaczęło
Obrazek

Pogoda uziemiła mnie w domu, a że i wychodzić z niego nie bardzo jest po co, to wzięłam się za swoje rozsady. Przygotowałam doniczki do przesadzenia pomidorków, wszystkie dostały znaczniki, coby mi się potem odmiany nie pokitrasiły, ale tylko kilka z nich zostały zamieszkane. Za bardzo się rozpędziłam, bo siewki jeszcze jednak są zbyt małe, żeby je tak stresować, ale jak przyjdzie czas, to mam już wszystko gotowe. Poprzesadzałam za to kobee i część cynii, które wysiałam później z powodu nie możności odnalezienia nasion niskich, aczkolwiek przepięknych odmian. Tych niskich mam tylko dwa kolory, ale jak na nie jeszcze natrafię w tym roku, to sobie dokupię, a później zbiorę nasiona. Ładnie mi wykiełkowały kleome i pysznogłówki cytrynowe ;:333 , za to właściwie prawie wcale lwie paszcze ;:222 Jeszcze nie nadają się do pikowania, ale i na nie przyjdzie pora ;:108

Obrazek

Lodziu i ja ze swoimi daliami latam w te i wewte, a właściwie to latamy oboje z eMem. Rano osobiście je wystawiam na balkon, a on wieczorem wnosi z powrotem do pokoju. Chociaż teraz na kilka dni zaprzestałam tego, bo jednak zrobiło się bardzo zimno i wieje lodowatym wiatrem i jest nieprzyjemnie. Na szczęście do tego wszystkiego jest dość dużo słońca, tak więc chociaż moje siewki nie odczuwają jego niedostatku. Szkoda że ja nie mam takiej pracowni ogrodniczej i wszystkie tego typu czynności wykonuję w pokoju albo w kuchni. Zawsze co prawda staram się wszystko zabezpieczyć przed pobrudzeniem i zniszczeniem, ale bałagan i tak się robiObrazek Mam nadzieję, że za kilka dni zrobi się już na tyle ciepło, że będą mogły na stałe zamieszkać na balkonie. Trasę na działkę mam rzeczywiście urokliwąObrazek, sporo się tam dzieje i sporo można zaobserwować. Ale nie zawsze to mi się udawało. Początki mojej jazdy na rowerze były trudne, jeździłam bardzo spięta i nic nie widziałam, tylko drogę przede mną. Teraz jest już lepiej i więcej dostrzegam z tego co się dzieje wokół mnie.

Obrazek

Dorotko, ten świerk miał już pewnie ze 20 lat i może po prostu przyszła już na niego poraObrazek Kilka lat temu porządnie zmarzł, Próbowałam go ratować, ale w zeszłym roku znowu coś mu się przytrafiło i już w tej chwili wyglądał bardzo brzydko. Na kolejną różę chyba się jednak nie zdecyduję, raczej w to miejsce pójdzie już kupiony kasztanek jarzębolistny popularnie nazywany przez nas po prostu jarząbkiemObrazek Wczoraj u nas też leżał śnieg, nawet było go dość dużo i długo się utrzymał. Ciągle było na minusie i nawet świecące słońce sobie z nim nie poradziło. Zniknął dopiero po południu. Nie powiedziałabym, że eM aż dzielnie mi pomaga, ale rzeczywiście jeśli go o coś poproszę, to robi. Tutaj musiałam wykorzystać fakt, że przyjechał na działkę, inaczej nie wiem kiedy bym się doczekała zniknięcia świerczka. A tak, rach-ciach, był i go nie ma :tan Troszkę mi go szkoda, bo miałam za nim odrobinę prywatności i cień, a teraz mam patelnię. Zanim doczekam się, aż mnie coś tam przysłoni, to miną wieki, ale co poradzić?

Obrazek

Danusiu, u nas o wodzie jeszcze się nic nie mówi. Oby tylko nie powtórzyła się sytuacja z ubiegłego roku, kiedy wodę puścili dopiero 5 majaObrazek Na dodatek susza była okropna i część roślin trafił szlag, bo nie miałam czym ich podlać, a o tym żeby posadzić nowe zakupy nawet nie było mowy. Już od kilku lat dalie sadzę wcześniej do donic, a na działkę wywożę dopiero po 15 maja już takie mocno podrośnięte. Wtedy też zazwyczaj sporo wcześniej kwitną i mogę się dłużej nimi cieszyć :tan
Niby wiem, że ranniki się sięją, w końcu i w tym roku było ich odrobinę więcej, ale zawsze jest jakaś taka niepewność. Te siewki chyba będę musiała delikatnie gdzieś przenieść, bo wysiały się tuż przy pniu magnolii i tam nie będą miały miejsca, żeby się rozrosnąć.

Obrazek

Florek, niestety mieszkam w bloku i nie mam żadnego innego miejsca gdzie mogłabym się rozłożyć z brudnymi czynnościami i tam zawsze wszystko sieję, sadzę i pikujęObrazek Ewentualnie robię to jeszcze w kuchni, ale to raczej te mniejsze roślinki. Dalie są zbyt duże i zajęłyby mi zbyt dużo miejsca, dlatego wybrałam pokój. Karpa tej dali może nie była jakaś szczególnie ogromna, ale ma długie kłącza i raczej chodziło o głębokość doniczki, niż jej wielkość. Ale dalia jest spora, ma duże kwiaty, ale na całe szczęście trzyma je dość sztywno :tan No właśnie, mógłbyś przybliżyć laikom, takim jak ja czy Jadzia, co z karpami dalii powinno się robić. W końcu w tym temacie jesteś znawcąObrazek

Obrazek

Aniu, w tamtym roku porwałam się na przesadzeniem pustelników. W czerwcu je wykopałam, wyłożyłam do wyschnięcia, a późną jesienią przy pomocy Filipa posadziliśmy je do ziemi. Dostały drenaż i liczę, że to doceniąObrazek Część wyrzuciłam, część oddałam, było ich sporo bo mocno się rozrosły. Przesadzenie było już koniecznością, ponieważ za bardzo się zagęściły i już słabo kwitły. Obawiałam się, czy to wszystko przeżyją, bo już raz robiłam próbę i wtedy niestety pustynnika straciłam. A był chyba najładniejszy ze wszystkich ;:108
Zimno zrobiło się rzeczywiście, Na całe szczęście sporo już na działce zrobiłam i teraz nie jest mi tak przykro siedzieć w domu. A do zarazy chyba się musimy przyzwyczaić, bo nie wygląda, żeby szybko chciała nam odpuścić. Niestety....

Obrazek

Jadziu, no właśnie, takim jak my to trzeba to wszystko łopatologicznie wytłumaczyć ;:306 Przepraszać nie masz za co, jest to oczywiste pytanie i sama też jestem ciekawa.
Ucieszyły mnie te siewki ranników, tylko muszę gdzieś je przesadzić, bo w tym miejscu jest zbytnie zagęszczenie. Na miejsce świerczka mam już tak zwanego Jarząbka i to raczej on będzie tam rósł. Pannę Młodą na razie posadzę do doniczki i zastanowię się co z nią zrobić, ale zmarnować się na pewno się nie zmarnujeObrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzisiaj po śniegu nie ma śladu, ale dalej jest zimno ;:108
Do zobaczenia :wit
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, kawał dobrej roboty odwaliłaś na działeczce, ;:303 aż Ci zazdroszczę, bo mnie się nic nie chce. ;:171 Nawet gdy bywnęłam na działce, to jakiś nierób mnie spętał i cóś tam grzebnęłam, cóś drapnęłam i na tym się skończyło. ;:222 Zdecydowanie lepiej mi się przy działkowych parapetowcach uwijać. ;:306
Taki ziąb się teraz zrobił, że nawet pomidory z balkonu z powrotem do mieszkania wniosłam. Wprawdzie mróz balkonu nie sięga, ale dwa - trzy stopnie na plusie to też malutko. ;:222 ;:222
Tobie chociaż pobieliło, a u mnie słońce w towarzystwie zimnego wiatru, noce z mrozami, a ziemia już woła pić.
Trzymaj się ciepło, kochana, niech Was słonko ogrzeje ;:3 ;:3 ;:3 , a wszelkie choroby omijają szerokim łukiem. ;:167 ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
lanceta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3927
Od: 13 wrz 2010, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko,dzięki za fotorelację z wiosennej zimy.Zwiedziłam Twoje miasto i trochę pozazdrościłam sporego opadu-będzie więcej wody. U mnie symbolicznie poprószyło, a w nocy do minus 7 st.
Awatar użytkownika
Florian Silesia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2712
Od: 3 lip 2016, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, Jadziu, bulwy dalii starzeją się i próchnieją. Po kilku latach są martwe. Na szczęście dalia wypuszcza nowe bulwy i to one sprawiają, że karpa jest wieloletnia. Wycinając stare bulwy, pozwalamy młodszym pobierać więcej składników odżywczych i wody, czyli odmładzamy roślinę, która będzie lepiej rosła i kwitła. Dlatego napisałem, że stare bulwy to niepotrzebny balast, bo żywotność i siła dalii tkwi w młodych bulwach. Doświadczyłem mnóstwo razy, że nic nie wyrastało, pomimo że dostałem od kogoś dorodną karpę lub bulwę... ale starą.
clem3
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4987
Od: 8 lip 2014, o 15:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Blisko południa Polski

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko no widzisz jakie to wszystko niesprawiedliwe, u ciebie nadmiar wody, a ja bym chętnie przygarnęła do mojego ogrodu całkiem spore ilości...
Ale cudne pierwiosnki udało ci się wyhaczyć ;:oj Ciemierniki też piękne ;:108 Ja je wprost uwielbiam, bo żadne inne kwiaty nie kwitną tak długo jak one ;:167
Przepięknie udokumentowałaś wiosnę ;:63 Zawsze też podziwiam jak potrafisz "przyłapać" różne żywe stworzonka ;:108
U mnie też kiedyś świat przeraził mnie bielą za oknem, ale tyle puchu co u ciebie to jednak nie było :D
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3243
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, jakie piękne zimowe zdjęcia ;:oj tylko to już nie powinno być teraz ;:14 Chociaż lepszy ten śnieg niż susza i mróz u mnie ;:145 Dzisiaj pierwsza noc na zerze, bez minusa od tygodnia, ale to jeszcze nie koniec przymrozków, może od środy będzie wreszcie ciepło. Deszczu nie widać, to, to co nie zmarzło, teraz uschnie bez podlewania.
Iwonko, ranniki specjalnie posadziłam pod magnolią, i mają się tam świetnie. Mają dużo słońca do kwitnienia, a latem siedzą sobie w cieniu drzewa.
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Awatar użytkownika
karolacha
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8142
Od: 1 cze 2014, o 15:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Podpisałam się i wszystko.mi zzarlo. Kurde. Pięknie, literacko odpisałaś ciężka pracę. Fajnie bylo czytać. Masz fajna działkę. Drzewa ubralas :?: drugim razem napiszę więcej bo się wkurzyłem że skasowalsm duzy tekst. Pa zdrowka
Moje Arboretum
Część 8 - zapraszam Karolina
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

No zima u Was była pierwsza klasa.U nas też była,ale nie aż taka.Ranniki jak będziesz przesadzała to wtedy jak trochę będzie widać bo potem nie znajdziesz w ziemi czarnych groszków.Nie wiem Iwonko czy jest sens przesadzać,one i tak pojawią się z czasem w różnych miejscach.
Ja kiedyś sadziłam parę w jednym miejscu,a teraz są prawie wszędzie,tak samo jak kokorycze.Podobno roznoszą nasionka mrówki.
Dziś zrobiłam zdjęcia tablicy ogłoszeń.Próba wody ma być 6,a woda od 18.04. do 17.10.Będziemy płacić 0,85 gr.za 1 mtr.2 działki.
Jak mamy nie płacić jak kontenerów jeszcze nie ma ,a śmieci pełno,aż żałuję,że nie zrobiłam zdjęcia.Nie mam pojęcia skąd tyle wiader,różnych pojemników i nie wiadomo czego. :evil: Zastanawiam się co ludzie robili kiedyś z tym wszystkim jak nie było kontenerów.

Miłej , ;:3 niedzieli.
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Niestety dzisiaj niewielka ilość uśmieszków, bo moja stronka nie chce się załadować.

Lucynko , sezon balkonowy i u mnie już rozpoczęty, ale jak na razie tylko na dzień wynoszę rośliny i to jeszcze nie wszystkie Pomidorów jeszcze nie mam odwagi wynieść, ale one i tak jeszcze maleńkie, nawet ich jeszcze nie popikowałam. Może dzisiaj wreszcie to zrobię, ale to wszystko zależy od tego w jakiej formie wrócę z działki. Po tygodniu spędzonym w domu znowu czuję się jakbym zaczynała od nowa. Wczoraj uporządkowałam zaledwie jedną rabatkę, a czułam się jak po ciężkiej orce ;:306 Pogoda może wreszcie się unormuje, bo tak jak jest teraz, to mi za bardzo nie pasuje. Na żadną chorobę się nie piszę, nie mam na to czasu i od wszelkiej zarazy trzymam się z daleka. Całuski ;:196

Obrazek

Obrazek

Lodziu , zima wiosną i mnie troszkę zaskoczyła, mimo iż dzień wcześniej też śniegiem poprószyło. Któż by się jednak spodziewał, że w nocy będzie padać w dalszym ciągu i ranek powita nas taką ilością śniegowego puchu? Do tego było piękne ;:3 i wiadomo było że muszę to wykorzystać, chociaż nie bardzo mi się chciało wychodzić z domu. Wyglądało jednak na to, że śnieg nie poleży zbyt długo, musiałam więc się przemóc i wyjść choć na chwilę. Na zewnątrz było całkiem przyjemnie, chociaż cały czas czuło się lekki mrozek.
Przez kilka nocy były przymrozki, przez dwie nawet podobnie jak u Ciebie - 6 - 7, ale na szczęście na działce nie ma po tym śladu :tan

Obrazek

Obrazek

Florek, Dzięki za wyjaśnienia. Widzę teraz, że zawsze z nimi źle postępowałam, chociaż jakoś sobie radziły ;:108 Do tej pory raczej dzieliłam karpę uważając że jest za duża, a wycinałam tylko zbutwiałe bulwy. Jesienią po wykopaniu karp, będę musiała się im uważnie przyjrzeć i może wtedy odróżnię, których trzeba się pozbyć. Na pewno i ja z tej przyczyny kilka razy straciłam dalię, bo zdarzało mi się, że z pozoru zdrowej karpy nic mi nie wyrastało. Szkoda że nie wiedziałam tego wcześniej, to już tegoroczne bym tak potraktowała, a tak to muszę liczyć, że mimo wszystko dalie wybaczą mi moją niefrasobliwość i pięknie zakwitną. Jak tak na razie na nie patrzę, to chyba już wszystkie wypuszczają maleńkie kiełeczki :heja A dalia wariatka jest już ogromna ;:202

Obrazek

Obrazek

Małgosiu, mimo zapowiadanego deszczu, to nie spadła ani kropelka, ale za to śnieżny puch znowu nawilżył ziemię. Jak na razie w dalszym ciągu pieli się doskonale, może chwasty nie wskakują same do wiaderka, ale niewiele im do tego brakuje. Kaczki same się pchały przed obiektyw, chociaż nachalne nie były, a nawet udawały, że uciekają przede mną ;:306 nieźle musiałam się za nimi nabiegać, żeby w końcu jakoś się prezentowały na wspólnej fotografii.
Pierwiosnki i mnie zachwyciły, mam nawet jeszcze jednego w ciekawym kolorku, ale tego posadziłam od razu po zakupie do ziemi i troszkę go niestety mróz potraktował, ale widziałam, że zbiera się do ponownego kwitnienia, także niedługo go pokażę. Z ciemiernikami trochę sobie w tym roku bo pofolgowałam i kupiłam chyba aż cztery. Tego ostatniego jeszcze nie pokazywałam, ale zaraz cyknę fotkę, to i tym się pochwalę :heja

Obrazek

Obrazek

Martuś, jak najbardziej taki śnieg to powinien być w styczniu albo w lutym a nie w kwietniu. kto by się spodziewał, że doczekamy się w tym roku zimy. Mimo wszystko muszę jednak przyznać, że na krótką chwilkę zachwycił mnie ten widok ;:oj Również rannikom z rozmysłem wybrałam miejsce pod magnolią, licząc że tam będą miały fajną miejscówkę. I tak jest rzeczywiście, ale tym razem wszystkie siewki wysiały się tuż koło pnia i będą tam zbytnio stłoczone. Tylko nieznacznie je odsunę, tak żeby w dalszym ciągu były pod magnolią, bo widać że to miejsce im pasuje. U mnie na szczęście jeszcze nie jest sucho i jeszcze przez jakiś czas rośliny na pewno sobie poradzą. Już pojawiło się ogłoszenie, że wodę wpuszczą 18 kwietnia i myślę że po tym czasie będę mogła zacząć sadzić rośliny, które do tej pory przetrzymuję na balkonie ;:108

Obrazek

Obrazek

Karolinko Znam ten ból, kiedy cały napisany tekst wylatuje w kosmos. Wtedy nie pozostaje nic innego, tylko ;:223 działkę Mam niewielką, to i jakoś sobie z nią radzę, chociaż czasami to tak ledwo ledwo. Wielokrotnie żałowałam, że nie chce się rozciągnąć, ale na szczęście chociaż ona zachowuje umiar. Kilka takich ubranych drzew mamy w parku. Stoją już tak sobie od kilku lat w kolorowych fartuszkach, ponieważ jednak zauważyłam, że na ubrankach widać, że są już nadgryzione przez upływający ząb czasu i nie wiadomo jak długo im jeszcze posłużą, to zatrzymałam się i zrobiłam im zdjęcie, żeby Wam je pokazać. Za każdym razem jak koło nich przyjeżdżam rowerem, to buzia rozciąga mi się uśmiechu i musiałam się tą radością podzielić. Ktoś miał niecodzienny pomysł na przozdobienie drzew ;:215

Obrazek

Obrazek

Danusiu, muszę te ranniki w takim razie przemyśleć, ale chyba jednak delikatnie odsunę je od drzewa. Pod magnolią jeszcze jest go odrobina i muszę dać im szansę, zanim nie zmniejszy się do zera. Cień na mojej działce to rarytas, a jeszcze teraz jak nie ma świerczka, to jest na wagę złota. Co prawda pod nim niewiele rosło, ale zawsze coś. A teraz biednym przylaszczkom muszę poszukać innej miejscówki, bo zostały na patelni i pewnie nie będą z tego zadowolone ;:185
To u Was to się przynajmniej normalnie nazywa ;:108 U mnie zawsze puszczają wodę tego i tego dnia, a potem okazuje się, że woda pojawia się tydzień później, bo rury gdzieś przeciekają, albo Kowalski nie zakręcił kranów na wiosnę i woda leje się na całą działkę. Nazwaliby to po imieniu, czyli próbą i wiadomo by było na czym się stoi. A tak wszyscy czekają w gotowości, a wody jak nie było, tak nie ma.
Za to ze śmieciami sprawa jest rozwiązana doskonale, bo już od paru lat kontenery są całą zimę. Ale kiedyś było tak samo. Mam prostą zasadę, do pojemnika wysypuję śmieci dopóki jest w nich miejsce, a jak nie ma, to czekam na ich opróżnienie. Przecież nie mam nie wiadomo jakich ilości, jeden niewielki worek i tyle. Czasami jakieś doniczki, szczególnie po majowym wielkim sadzeniu, ale odkąd sama robię większość rozsad, to jest to raczej towar deficytowy i dwa razy się zastanowię, zanim wyrzucę jakąś ;:306

Obrazek

Obrazek

Ostatnie 2 dni spędziłam na działce i mam nadzieję, że pozostałe 3 dni urlopu również tam spędzę. Zarówno wczoraj jak i dzisiaj wykorzystałam eMa i i na działkę pojechaliśmy autkiem. Oczywiście on zaraz potem wrócił do domu, a na działce zostałam sama, ale i tak był to niezły układ. Wczoraj niby zrobiłam niewiele, bo tylko oczyściłam jeden z moich licznych zakątków wstydu, ale namęczyłam się przy nim okrutnie. Tym razem, dzięki dwóm tygodniom urlopu, udało mi się do nich zabrać wcześniej. Wczoraj postanowiłam zająć się walką z ziarnopłonem. Kupiłam go jako kaczeńca, ale jak się później okazało to był wilk w owczej skórze. Zanim się zorientowałam, to rozlazł mi się po całej rabacie, a wszelkie próby pielenia zawsze kończyły się moją przegraną, ja ryłam niezmordowanie w ziemi a on i tak w dalszym ciągu rozsiewał się z prędkością światła. Dlatego też w tym roku przyjęłam zupełnie inną taktykę. Na początek naiwnie przygotowałam tylko jedno wiadro, myśląc że nie będzie w tego wcale tak dużo. Ponieważ pielenie i wydłubywanie bulwek ziemi nie przynosiło żadnych rezultatów, to tym razem wykopywałam je łopatką razem z dużą grudą ziemi. Pierwsze wiadro wypełniłam w trymiga. Drugie i trzecie trochę wolniej, ale to tylko dlatego, że na niewielkim kawałku ziemi było ich ogromne zagęszczenie. Musiałam działać bardzo ostrożnie, tak żeby wrogie oddziały ziarnopłonu ponownie nie zasiedliły czyszczonego właśnie zakątka. Naszarpałam się niesamowicie, ale efekt był tego wart. Co prawda nie zrobiłam zdjęcia "przed" ale " po ", przynajmniej na mnie robi wrażenie.

To tutaj pracowałam dwie i pół godziny. Ciekawa jestem ile ziarnopłonu mi jeszcze tu wyrośnie, ale teraz już będę w miarę na bieżąco z nim walczyć. Nie mam wątpliwości, że to jeszcze nie koniec, ale nie mam zamiaru się poddać. Bałagan widoczny za płotem należy do sąsiada, ale latem właściwie nie jest widoczny. Po kracie wspina się róża oraz dyńka hokkaido.
Obrazek

W wiadrach w większości jest ziemia, ale trudno. Te bulwki są tak maleńkie, że nawet przesiewanie nic tu nie da, trzeba się ich pozbyć definitywnie
Obrazek

Obrazek

Dzisiaj wykorzystałam eMa do poprawienia sterty belek i desek, które już od dawna zalegają pod płotem. To są takie dech na zaś, które jakoś do pory nie znalazły zastosowania, ale być muszą :;230 W każdym razie w ubiegłym roku część zawaliła mi się na rabatę, na cale szczęście dopiero jesienią, to zniszczenia były niewielkie. Belki są okropnie ciężkie i niestety nie poradziłam sobie z nimi sama, tak więc konieczna było pomoc mojej silniejszej połówki. Jemu poszło to całkiem sprawnie, nie zasapał się, a ja byłam zadowolona. Zrobił swoje i pojechał a ja zabrałam się do działania.
Cały dzisiejszy dzień poświęciłam na pracę praktycznie w całości. Mimo iż przywiozłam już kawiarkę i nawet kawę zabrałam ;:306 , to jednak nie miałam czasu na siedzenie. Słonko cudnie świeciło i przygrzewało od samego rana, a ja dosłownie pracowałam w pocie czoła, dzień był naprawdę bardzo ciepły i przyjemny. Moje różyczki nareszcie dostały daweczkę obornika, a przy okazji chyba i ja dostałam odpowiednią porcję azotu, bo w powietrzu nader wyraźnie czuć było granulowane gówienko ;:306 Potem oczywiście koło każdego krzaczka grzebnęłam pazurkami, coby zmieszać nawóz z ziemią, przy okazji wyrwałam jakąś zapomnianą kępkę trawy, czy tez chwaścik.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ciągle na obróbkę czekała rabata z różami i hortensjami, dość duża, ale z niewielką ilością nasadzeń, przynajmniej na razie. potem się to zmienia, bo pojawiają się jeżówki, lilie, dalie i jednoroczne i latem jest tam całkiem tłoczno. Na razie jednak luzik, tym bardziej, że jest tam sporo miejsca po wykopanym pigwowcu. I tu niestety zupełnie straciłam siły. Wydawało mi się, że oblecę tam raz-dwa, a tymczasem natknęłam się na taka ilość podagrycznika, że załamałam nad ręce. Nie wiem jak sobie z nim poradzę, tam jest po prostu kłębowisko korzeni ;:223 Tylko dzisiaj wyciągnęłam stamtąd dwa wiadra podagrycznika w formie samych korzeni, bo część nadziemna jest ledwo widoczna. Pieliłam, pieliłam i jeszcze raz pieliłam i ciągle jeszcze tego pielenia mam troszkę przed sobą. Ale ogólnie nie jest źle i teraz nawet mogłoby zacząć padać, bo robota w dużej części już za mną. Przede mną jeszcze trzy dni urlopu i mam nadzieję, że spędzę je na działce, a potem niestety powrót do rzeczywistości.

Obrazek
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Pracowita pszczółka z Ciebie tyle pracy ogarnąć ;:215 ,a ja tylko snuję się po ogródku to sobie siądę na ławeczce, która stoi już pod pergolą . Dalie dokończyłam wsadzać do donic wysiałam dzisiaj ogórki i owinęłam donicę folią bąbelkową także do 3 kubeczków wysiałam długi ogórki i też owinęłam bąbelkami.Jutro chcę wziąć pelargonie do ogródka i powsadzać do nowej ziemi ,którą dzisiaj przygotowałam wysiać aksamitki Fantastic i cytrynową pysznogłówkę a także inne jednoroczne. No właśnie Iwonko jak odróżnić karpę które młode, a które stare bulwki ;:202 . Cóż trza będzie sie poduczyć od naszego daliowego Guru . Ten zielony osobnik wyszedł żeby wygrzać się w słonku :wink: Super fotki Cytrynków nawet nie wiedziałam że maja aż takie wielkie ssawki ;:202 Ciemiernik cudny . Udanego i owocnego urlopu ;:196
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Zapomniałam Jadziu napisać, że widziałam dzisiaj bujankę :heja Co prawda tylko przez chwilkę, ale była. Zainteresowała się fioletowym hiacyntem, pobiegłam szybciutko po aparat, ale niestety nie zaczekała na mnie. Za to cytrynki bawiły się razem, przeplatały się ze sobą, siadały blisko siebie, nie były takie płochliwe jak zazwyczaj. Cudny to był dzień i wykorzystałam go na maksa :tan
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, Ty już uporządkowałaś działeczkę, oczka nacieszyłaś pięknym kwieciem, zmęczyłaś mięśnie gimnastyką przy plewieniu, co Ci się szczególnie chwali. ;:138 ;:138 ;:138
A ja? A mnie jakiś leń spętał i coraz to nowe wymówki znajduję na niechęć wybywania z mieszkania. ;:24
Jeszcze jutro zostaję w domu, bo zachciało mi się kuriera zatrudnić i mam nadzieję, że tylko jutro. ;:108 Od wtorku ma być już bardzo ciepło, to i trudno byłoby wytrzymać w czterech ścianach. ;:131 Nawet największy leń nie powinien mnie zatrzymać. ;:124

Z ogromną przyjemnością ogląda się Twoje zdjęcia, Iwonko. ;:33

Pozdrawiam i zdrówka życzę. ;:167 ;:167 ;:79
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17388
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

No, no Iwonko bardzo pracowity ten urlopik.
I tyle już zrobiłaś na działeczce. ;:180
Nawet wyplewione.
U mnie jeszcze nie.Chociaż jestem na miejscu..Oj zdążę. jeszcze się na tyrać,
Bardzo ładne zdjątka wszystkich kwiatuszków. ;:63 ;:63 Nasze kochane radości.
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”