Marusiu, została mi 1/3 do końca. Miałam dzisiaj robić, ale pierwszy dzień w pracy dało mi tak do wiwatu, że odpuściłam sobie. Zobaczymy jak będzie jutro. Praca naprawdę ciężka mimo, że na stołeczku, ale cały czas człowiek schylony, kark boli. Ale dam radę. Przecież zmieniłam cały tylny trawnik, a tamtego było 10 razy więcej.
Ewelinko,
Trzymanie kciuków się przyda, bo jak na razie nie widzę końca.
Praca zawodowa skutecznie zniechęca mnie do pracy w ogrodzie. Przynajmniej dzisiaj. Ale wiedziałam, że jeśli nie zdołam tego zrobić podczas urlopu, będzie się ciągnęło długo. Niestety nie udało się.
Lycynko,
Chciałam to zrobić na spokojnie, ale się nie udało. Ciągle coś stawało na przeszkodzie. Teraz musze niestety ciągnąć sprawę po pracy i weekendy, a jeszcze sporo zostało do zrobienia, bo najpierw trzeba dokończyć czyszczenie rabaty, potem wyrównać teren, ułożyć kostkę, posiać trawę, a na to nawieźć ziemię, żeby przykryć nasionka. Czyli pewnie jeszcze jakies 2 tygodnie.
Wiem, że już mogę się cieszyć ładnym ogrodem, ale chciałabym w tym roku skończyć najgorszy etap, żeby w przyszłym roku już muc tylko sadzić i przesadzać, co uwielbiam
Znowu mam masę pomysłów. Będzie się działo
Ewuniu, samemu naprawdę jest to bardzo ciężka praca. Jeśli nie masz porządnych silnych i wytrwałych pomocników, nie zabieraj się za to. A czy naprawdę musisz wymieniać trawnik tak jak ja? Ja to zrobiłam tylko dlatego, że chciałam pozbyć się strasznej trawy, która rozłazi się rozłogami. Gdybym miała tylko chwasty zrobiłabym tylko oprysk na chwasty, potem zwertykulowała i dosiała trawę.
Czasem nie warto przesadzać
trochę aktualnych fotek
Widzicie jaki mam super trawnik?
Jeszcze widać puste miejsca, ale to jest sprawka mojego Flesza, który uwielbia tarzać się w tym miejscu. Powoli i to zarośnie
