Dziewczyny, mogę zorganizować darmowy transport kretów w dowolne miejsce w kraju.
A tak na serio, mam problem z sąsiadami. Żaliłam się już wielokrotnie ale jest co raz gorzej.
Z jednej strony powiększające się z roku na rok wysypisko śmieci, porośnięte zielskiem (jaskółcze ziele, mlecz, szczaw i inne tego typu roślinki). Całość ozdabiają rozwalające się budynki gospodarcze, rozbierane po deseczce na opał.
Z drugiej - chwasty + rozlewające się szambo i smród palonych plastików.
W tle tego wszystkiego jest lejąca się strumieniami wóda. Przez te trzy lata, na naszych oczach pijaństwo przybrało gigantyczne rozmiary. Obrazu dopełniają zaniedbane i nie karmione psy. Nasz pomocnik, który jeszcze w ubiegłym roku, przynajmniej od czasu do czasu pracował, w tym roku poddał się zupełnie i chyba nie bywa już trzeźwy.
Przepraszam, za ten nieogrodowy wtręt, ale trochę lżej mi się zrobiło.
Temat przewodni pozostał bez zmian:
Jak wykurzyć krety? 