Ech, cóż lepszego na przedwiośniu niż marzenia o różach... Tych różowych, pachnących...
Pink Leda jest sportem od róży damasceńskiej, Ledy ( ciągle na nią czekam... ) Wersja Pink pojawiła się koło 1927 roku, więc nie taka znów historyczna

Kwitnie na starych pędach, ale wyczytałam, że wczesne przycięcie po kwitnieniu może spowodować powtórkę kwitnienia. Cóż, ja czekałam na jej kwitnienie dwa lata, więc nie robiłam ostrego cięcia, bo w sumie krzew dopiero się zbudował ( koło półtora metra w górę i z metr na szerokość co najmniej, dokładnie nie wiem, bo podwiązałam).
Pierwsze kwiaty rozwinęły się z końcem maja. Już wówczas wygląda uroczo, bo jest mnóstwo ciemno różowych, aż brunatnych pączków. Kwitnienie rozciąga się właściwie na cały czerwiec. Kwiaty nie są duże, więc nie ma problemu z przewieszaniem gałęzi. Po kwitnieniu praktycznie oczyściła się sama. Róża ładnie zniosła zarówno upał jak i deszcze, choć odniosłam wrażenie, że "odwraca się " od słońca ( więcej kwiatów na północnej stronie krzewu)- u mnie jest na patelni od świtu do zmierzchu... Zdrowa, wigorna. Po kwitnieniu ładna kopa listowia, które z chłodem przebarwiaja się ku czerwieniom. Kolczasta... bardzo...
