Witajcie kochani
Coma ja też jestem dumna z tego zakątka a jak pokażą się hosty to dopiero będzie pięknie
Marcinku dziękuję ci za twój zachwyt. Aby twoje słowa stały się prorocze
Basiu mężowi już przekazałam twoje słowa. Nie umiem się doczekać kiedy w końcu wykiełkuje trawa na tym terenie ponad skarpą. Ustawimy tam jak co roku komplet ogrodowy, w planie jest też budowa grilla, ale nie wiem czy damy radę, bo ważniejsza jest droga, chodnik i płot, a Tadek wszystko robi sam. Jak już wykiełkuje trawa i wydeptamy sobie ścieżkę do stołu to rzucimy tam plastry z wielkiego pnia bodajże akacji.
Anetko dziękuję za uznanie. Te iglaki to tuje, które rosły pod płotem od strony brzozy. Ich siostry z drugiej strony drogi są wyższe i grubsze od tych bidul o co najmniej połowę, Daliśmy je na skraj skarpy, może tu im się bardziej spodoba, a u ich stóp posadziłam jałowca płożącego Blu Carpet - dziś na zakończenie dnia
Narobiłam się dziś solidnie, aż coś mnie w biodrze szczyka. Dokończyłam dziś tę rabatę w rogu ogrodu, na której rosną żurawki. Wydarniowałam teren tak na półokrągło i posadziłam tam jeden z kloników który kupiłam jesienią, tawułę o nieznanej mi nazwie, trawy od Piotrusia, płożące jałowce, miodunkę, kuklika i hostę z rabaty z hortensjami. Potem wydarniowałam teren pod domem - na skarpie i przesadziłam tam moje hortensje. Pikowana przeżyła zimę prawie bez uszczerbku, ale obie ogrodowe przemarzły i są przycięte bardzo niziutko. Spadła na nie lawina śniegu z dachu i nawet okrycie im nie pomogło. Zielenią się pączki listkowe, a ja do nich czule przemawiam więc może wezmą się za siebie

Dziś nie zrobiłam zdjęć, ale jutro to nadrobię
