A skoro Meillandnazwał ją imieniem swej matki,
to musiała być też zmienną kolorystycznie.

Właśnie taką, mocno wybarwioną na końskim oborniku,
pamiętam z W-wia, z ogrodu mojej matki.
I teraz wreszcie - mam podobną.

Ewuś, są już lepsze róże, w podobnej kolorystyce ale jeśli chcesz mieć Pramatkę,
o dużych kwiatach, to polecam. :P
Ona ma wyraźna przerwę w kwitnieniu,
bywa że łapie czarną plamistość ( kupilismy zagrzybioną okropnie
ale po zerwaniu wszystkich liści i oryskaniu czosnkiem( mydło potasowe z czosnkiem),
już jest idealnie czysta

Wisienko, dziękuję - Krzysiowy prezent! :P
Oczywiście kopczyk ochroni szyjke korzeniową i nasady pędów.
A jeśli zrobisz jej czapę na koronę, to całkiem możliwe
że powita wiosnę bez uszkodzeń. I wcześniej zakwitnie!
A może po pierwszych przymrozkach położysz koło kopczyka obornik,
żeby miała lekkostrawne papu na przednówku?

Psy cierpią okropnie.
Takiemu tłukoszkłowemu, też powinno się pociąć stopy rozbitą butelką.
By wiedział, odczuł jak to boli i jak długo się goi.

Zanajome moczymordy, zarzekają się, że to nie oni.
" o, jej, wódka droga, dla bogatych. My to "beczółki" za 4zł pijemy,
a one w plastikowych butelkach."
Inni, przysięgają, że po wypiciu wódki
( w celach rekreacyjnych, na trawie, nad rzeką i po pracy)
zabierają butelki ze sobą i wyrzucają w domu do kubła.
A ja, nadal szukam szklanotłuków...
Moni, obornik to ambrozja.

Aniu, ma duzo słonka bo...stoi na balkonie I p, od południowej strony.
I nie ma juz grzybicy!

Sofia ma podobny układ płatków i " wicherek" w środku ?
http://www.rosa.dk/sw/default.asp?layout=2
********
Przy okazji, polecę Wam świetną , refleksyjną książkę:
" Komplikacje" Atula Gawande - rzecz o medycynie dla lekarzy i..o lekarzach.
Zmęczonych, niecierpliwych, niedouczonych, mylacych się, olewających pacjentów -
- jednym słowem, samo życie od medycznej kuchni.
http://www.gandalf.com.pl/b/komplikacje/