Ciemno się zrobiło, myślę, że już wiosny nie tropicie, chyba że ze świecą

, może więc zauważone zostaną moje odpowiedzi.
Pati, no właśnie,
Szuwarek upasł się niemożebnie, skapcaniał i nie dość, że cięgiem śpi, to jeszcze chrapie.
Wicek też śnięty, ale przynajmniej grzeje mi nerki. A
Ibrakadabra lata i ćwierka, czyli nieuchronnie zmierza ku pełnoletności

. A do tego podkrada mi cichcem drobne przedmioty.
Masz Ty się z tym miejscowym kolorytem

. Ja go czasem widuję w wydaniu kaszubskim. Też malowniczy!
Daffo, na szczęt zapomniałam o duecie
Luśka - Szuwarek, pewnie dlatego, że dawno Twojej kici nie widziałam. Hura,
Szuwarek uratowany
Lisico, nic nie poradzę na dwoistą naturę
Szuwarka: raz zbój, raz ramol

. Nie ma też rady na to, że wyobraźnia
Lisic nijak się nie ma do wyobraźni ogrodników. Znikające róże

To już nie kryminał, to
horror 
Owszem, myślą o kłach, pazurkach i widłach, ale w całkiem innym kontekście...
Gajowa, Harlequin sam się prosi:
Szuwarek kocha
Luśkę, a
Ibrakadabra
Szuwarka. Trójkąt jak ta lala
Anabuko, jeden kot, to stanowczo za mało
I to by ( na razie ) było na tyle.
Kamil - złoto, Justynka - srebro, drużyna - brąz. Jakby nie patrzeć wszystkie medale Mistrzostw Świata nasze.

Jagoda