Dziewczyny jestem .
Mróz był -2,ale na razie nic nie zaszkodził -szedł falami .
Kukurydzy się tylko dostało i papryka zżółkła ...
Tydzień spędziłam na nic nie robieniu -serio

,a w piątek noc spędziłam na pogotowiu pod kroplówkami ,bo ponoć dopadło mnie przemęczenie i coś tam pomału mi wysiadało

Co ja się tam naooglądałam

i nasłuchałam

matko kochana

Jutro idę do pracy i sweterek na długi rękaw zakładać muszę ,bo ręce po wenflonach fioletowe .Jest ok

już ,ale na jak długo

mhh Oszczędzać się mam i już .Tyle roboty nie skończonej ...
No dobra wystarczy .
Oglądaliśmy dzisiaj pole truskawkowe i mróz zbytnio nie zaszkodził -pare kwiatków zczerniałych ,a reszta żyje

Macham do Was z pola

z daleka ,bo z bliska cellulit widać
Jeszcze kwitną tulipany -chociaż cały tydzień wiało jakby się baba powiesiła ,a te walczą i dobrze -dalej jest kolorowo

Kalina podziękowała ,że ją opryskałam i zakwitła

No i orliki

Spadam teraz ,bo na mnie krzyczą

Dzięki ,że jesteście
