
w Ząbkach faktycznie jest specyficzny klimat, a raczej mikroklimat: mroźno i mało opadów. Często się zdarza, że na Targówku pada deszcz a u na sucho, a przecież Ząbki do niego przylegają. Tutaj jest jakieś dziwne zastoisko mrozowe. Czasami mam dość Ząbek, ogrodu, kotów, komarów i innego robactwa, grzybów i chorób wszelakich. Na szczęście ten stan nie trwa długo, mija, gdy popatrzę na moje cudności różane.
Mój M., jako świeżutki emeryt, zajął sie ogrodem i bardzo się z tego cieszę. Ale ... rozsypując korę przykrył dokładnie niemal wszystkie metryczki z nazwami róż. One są zazwyczaj tuż przy ziemi, więc siedzą pod korą a ja nie wszystkie nazwy pamiętam.
Padł mi aparat foto, mam nadzieję, że uda się reanimacja.
Mam inwazję mrówek, ale nie ma nadmiaru ślimaków, a zobaczylam śliczna ropuchę, więc może ślimaki będa miały naturalnego wroga ? Róże się rozwijają, więc mają stołówke kruszczyce złotawki. Wyżerają środkowe płatki.
Jest bardzo mało pszczół, natomiast dużo trzmieli, lubię je obserwować.
Zakwitają lilie, bardzo je lubię, oraz liliowce i w związku z nimi mam pytanie: z forum dowiedziałam się, że to mało wymagające rośliny, szybko się rozrastają, odporne i piękne. Są piękne, to prawda, ale u mnie wcale nie rozrastają się bujnie, kwitną raczej skromnie, choć są już kilka sezonów (niektore 5), nie mam pojęcia czego im brakuje. Jest to szczególnie denerwujące, gdy widzę dorodne liliowce w zaniedbanych i zachwaszczonych ogródkach.