Pierwsze koty za płoty V

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko ja pisałam o sobie,a Ciebie rozumiem,że musisz odreagować.Ja niestety muszę się sprężać od godziny do godziny,a w sobotę jak mąż zawiezie to dobrze.Wiesz jak to jest z komunikacją miejską.Dlatego napaliłam się na rower na stare lata.Jedni odradzają inni popierają.
Każdy mówi,że dawno nie jeżdżiłam ,więc nie wiadomo. :twisted: Dziś byliśmy po zakupy.Jakoś daliśmy radę.Mam nadzieję będzie dobrze.
Ja też trzmieli nie podejrzewam o złe zamiary.Czasami jak leciały do swojego domku,a ja wychodziłam z altany to schodziliśmy sobie z drogi.Kiedyś biedny mały pomylił drogi bo akurat ja stanęłam mu na drodze.Chwilę latał zanim trafił do swojej dziurki. ;:oj
U Ciebie tyle kwitnie a ja jeszcze nie byłam.Trzeba ciąć borówkę bo znowu nie będzie owoców.Tyle moich planów jak na razie w odstawce. ;:124 ;:145
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, w pierwszych słowach mego lis...Wróć. Na początku muszę Cię prosić, byś nie ograniczała swoich postów do lakonicznych kilku zdań, bo prowadzisz fantastyczną narrację, którą czyta się z ogromną przyjemnością. ;:138 ;:138
Cieszę się, że rowerek naprawiony, dzięki czemu możesz w miarę bezpiecznie działeczkę odwiedzać. ;:333
A działeczka kwitnąca i bzykająca, co świetnie udokumentowałaś na fotografii. ;:215 ;:303
Trzymaj tak dalej i zdrową bądź dla siebie i rodzinki. ;:167 ;:167 ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Soniu i mnie się zdarza, że czasami jakaś pacjentka wyprowadzi mnie z równowagiObrazek W takich sytuacjach proponuję, że przełączę rozmowę do gabinetu lekarskiego i wszystko to, "co pani ma do powiedzenia, proszę powiedzieć lekarzowi". Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby któraś z nich zgodziła się na taką rozmowę, a równocześnie większość po prostu przestaje pyszczyć. Jakoś żadna nie znajduje tyle odwagi, żeby zwrócić uwagę lekarzowi.
Z pogodą też wcale nie jest aż tak różowo, jak bym sobie tego życzyła. Myślałam, że będzie ciepło i słonecznie, a tymczasem jest tylko słonecznie. Co prawda dobre i toObrazek, bo mogłoby być pochmurno, a tego jak wiesz nie znoszę. Jednak i przy takiej pogodzie da się sporo zrobić, co oczywiście wykorzystuję. Każdego dnia jadę na działkę i pomaleńku sobie działam. Wszelkie suszki mam już właściwie uporządkowane. Jakby teraz jeszcze do tego wszystkiego zrobiło się ciepło, to mogłabym i popielić. W tej chwili jednak nie bardzo się to udaje, bo ziemia jest bardzo zimna, a miejscami nawet podmarzniętaObrazek
Zwięzłe pisanie na pewno mi nie grozi, bo ja tego po prostu nie umiem, tak więc zaglądaj kiedy tylko zechceszObrazek

Florek, tylko ta jedna dalia tak mi wystrzeliła, pozostałe ciągle jeszcze siedzą w wielkiej skrzyni i czekają na swój dzień. Nastąpi on chyba niebawem, bo właśnie wczoraj eM przywiózł z pracy pozostałe karpy. Ta dalia ogólnie jest ogromna i już się zastanawiam, jak uda mi się ją przetrzymać w donicy aż do majaObrazek Jak tylko pogoda na zewnątrz się ustabilizuje, to wystawię ją na balkon i tam powinna troszkę zwolnić swe zapędy

Anido, no no no... jestem pod wrażeniem. Ale Ty masz okoObrazek

Maryniu, ja nie mam czasu na siedzenie w domu i czekanie na lepszą pogodęObrazek Urlop mi się skończy i co ja wtedy zrobię? Z niczym nie zdążę się wyrobić. W tej chwili rzeczywiście ranki są bardzo zimne, a jak wreszcie robi się w miarę ciepło, to muszę już wracać do domu. Ale po troszeczku sobie robię i pracy mi ubywa. Sama zresztą wiesz, jak to jest:Bo, jak nie ja, to kto? oraz Bo jak nie teraz, to kiedyObrazek

Aniu, to tylko ta jedna dalia jest taka wyrywna, do pozostałych zajrzę w najbliższym czasie, bo eM już je przywiózł do sadzenia. Z tego co udało mi się podejrzeć, to niektóre też już mają maleńkie listki i najwyższa pora coś z nimi zrobić. Pomidorów też jak zwykle mam zbyt dużo, ale ja zawsze sieję więcej, bo mam na nie chętnych. Sobie zostawiam tylko po jednej sadzonce z każdej odmiany, a mam ich całkiem sporo bo aż 23. Sadzenie pomidorów traktuję jako formę zabawy, Cieszy mnie sam fakt ich posiadania i dlatego też każdy z nich będzie inny. W ten sposób poznam smak wielu owoców. W tym roku jestem zafiksowana na punkcie odmian w różnokolorowe paski. Mam jeszcze czarne, zielone i żółte, ale czerwony też jakiś się znajdzieObrazek Na działce mam miejsce na góra 16 krzaczków, a pozostałe chyba upchnę na balkonie. Może kilka posadzę do donic i w tych donicach na rabaty? Sama jeszcze nie wiem, jak z tego wybrnę, ale coś wymyślę. EM już nawet przestał patrzeć na mnie znacząco, wręcz mówi, że chyba zwariowałam ;:306 Wszystkie sadzonki sadzę do doniczek. Małych, większych, albo i całkiem maleńkich w zależności od tego, do czego ich potrzebuję.

Agnieszko, czyli wszystko jest tak, jak być powinno, bo ja od urodzenia byłam harcerką ;:108 Pomidorków posiałam sporo, a ponieważ nie bardzo mam miejsce, to musiałam jakoś je uporządkować. 23 odmiany wcale nie jest tak łatwo upchnąć, tym bardziej, że oprócz pomidorów mam jeszcze mnóstwo siewek kwiatów. Gdzieś to musi się zmieścić, a parapet mam tylko jeden. No i oczywiście foliaczek, ale on niestety też nie jest z gumyObrazek Do deszczu jeszcze mi się nie spieszy, jeszcze bym chciała chociaż trochę opielić rabaty, bo są potwornie zarośnięte nie tylko chwastami, ale również trawą, która rośnie ogromnymi kępami. A u mnie niestety nic nie robi się samo ;:306 Nie chcesz mi podrzucić z wywrotkę swojej czarodziejskiej ziemi? Może u mnie sama się chociaż wypieliObrazek?

Danusiu, oczywistym jest, że każdy z nas robi na działce lub w ogródku, to na co ma ochotę Obrazek Jeden jest pracowity jak mróweczka i ciągle musi coś robić, a drugi od czasu do czasu do czasu jest leniuszkiem i nie tknie roboty nawet małym paluszkiem. Ja miewam różne dni niezależnie od nastroju. Czasami sobie leżę, czytam książkę, macham palcem w bucie, a innego dnia zasuwam cały dzień jak mały samochodzik. Na rowerze nie jeździłam pewnie za 30 lat. Kiedyś mąż mnie namówił, żebyśmy sobie kupili rowery. On zaczął jeździć właściwie od razu, a ja jeszcze potrzebowałam do tego kilku lat i zamiany górala na rower trekkingowy. I na tym jeździ mi się świetnie. Jazdy na rowerze naprawdę się nie zapomina, kilka razy wsiadłam dla przypomnienia i potem już poszło. Teraz nie wyobrażam sobie, żebym miała być uzależniona od komunikacji miejskiej. Nie wiem czy jeszcze funkcjonują wypożyczalnie rowerów, ale ja tak właśnie zaczynałam. Wypożyczyłam sobie kilka rowerów, oczywiście nie jednego dnia i próbowałam na którym najlepiej mi się jeździ. I w ten sposób stanęło na trekkingowymi i uważam, że to był bardzo dobry wybór.
Borówki na szczęście przycięłam na samym początku i teraz mam już je z głowy. Jak tak się przyjrzeć z góry, to tych kwitnień prawie nie widać, ale już z pozycji siedzącego psa, to i owszemObrazek

Lucynko, przecież wiesz, że to tylko takie przekomarzanie z mojej strony. Żeby mniej pisać, musiałabym zupełnie zamilknąć, a to na pewno mi nie grozi ;:306 Od zawsze buzia mi się nie zamykała i trwa to aż do teraz. Tak więc, jak to mówią "spokojna Twoja rozczochrana"- dałabym się pokroić, że to cytat z Wiecha, ale nie mogę teraz tego znaleźćObrazek
Bzyczki mniej chętnie się ostatnio pokazują, chyba też nie lubią takiego chłodku. Szykują się kolejne kwitnienia, ale jeszcze musi do nich minąć chwilka.
Wiesz, jak to jest ze zdrowiem: dzisiaj jest, jutro nie ma.....Ale ciepło się ubieram, na tzw. cebulkę a i na działce, jak trzeba, to mam co jeszcze założyć na grzbiet.Całuski za troskęObrazek

Wczoraj miał być taki fajny dzień, a tymczasem wcale szału nie było. Większość dnia było pochmurno i dopiero gdzieś około 13:00 zrobiło się w miarę przynajmniej ciepło. Wtedy, kiedy już niedługo musiałam zbierać się do domu. Jeszcze nie lubię w tej chwili zbyt długo siedzieć na działce, bo potem robię zimno i w czasie jazdy za bardzo i marznę, a tej chwili niepotrzebne mi żadne przeziębienia. Nie będę sobie brać na głowę problemu, czy to aby na pewno tylko katar, czy też przyplątało się do mnie jakieś świństwoObrazek
Już mam w miarę wszystko uporządkowane, na pewno jeszcze są miejsca gdzie znajdę jakieś suche badyle, ale ogólnie nie jest źle. Przycięłam do końca róże, trawy i wywiozłam trzy pełne taczki, każdą z ogromnym czubem gałęzi na już i tak ogromną hałdę. Już od jakiegoś czasu zarząd pozwala gromadzić wszelkiego rodzaju gałęzie, krzaki w jednym miejscu, a potem przyjeżdża ciężarówka i wszystko to zabiera. Tak jest tylko wczesną wiosną, ale dobre i to. Nie mogą tam trafiać chwasty, te każdy musi składować we własnym zakresie w kompostowniku ;:108
W ramach porządków przywiązywałam do płotu Oh, Wow! To już jest całkiem duża róża i nie tylko wymagała przycięcia ale właśnie i podwiązania w celu lepszego kwitnienia. Przywiązałam do gałęzi sznurek i całość chciałam przytwierdzić po prostu do płotu. Tymczasem sznurek wymknął mi się z dłoni i jak mnie nie chlasnęło na odlew, kolce wbiły mi się w twarz, jeszcze tylko brakowało żebym krwią się zalała. Właściwie, to byłam pewna że tak się stało, bałam się spojrzeć w lustro, a tymczasem prawie nie było potem śladu. Zaledwie kilka dziurek i jeśli ktoś nie wie co się wydarzyło, to nawet nie będzie świadom że tak mnie potraktowała podobno Królowa kwiatów. Ładna mi królowaObrazek Ja ją traktuję iście po królewsku, a ona mnie jak nie kijem, to pałką. A jeszcze w podziękowaniu w porze kwitnienia najpiękniej zakwitnie u sąsiada. Małpa wredna, a nie królowa....
Teraz najchętniej zabrałabym się za pielenie i usilnie będę próbować dzisiaj, może wreszcie słońce szczodrzej rzuci promieniami i uda mi się swój plan zrealizować.
Wracając z działki do domu, połowę trasy przejeżdżam Łynostradą. I właśnie wczoraj zobaczyłam tam dwie zupełnie inne kaczki. Nie byłabym sobą, gdybym się nie zatrzymała i nie spróbowała przynajmniej uwiecznić ich nie tylko dla Was, ale i dla siebie. Teraz już wiem, że to była parka, ale szczerze mówiąc wyglądały jakby każda była z innej bajki. To były nurogęsi. Jak sama nazwa mówi, są to jednak kaczki ;:306 , których podstawą diety są małe rybki. Samiec (ten biały) miał nieposkromiony apetyt i raz po raz dawał nura pod wodę. Tam jest płytko, to doskonale go widziałam z brzegu. Poświęciłam im dłuższą chwilę, a potem jeszcze specjalnie dla Was pstryknęłam kilka zdjęć, żeby pokazać działalność bobrów nad rzeką.

Obrazek

Samiczka ma śliczna, rudą główkę, z zalotnym irokezikiem z tyłu
Obrazek

Polowanie na obiad
Obrazek

Obrazek

I bobry, a właściwie to tylko ślady po nich.
Powalenie tego drzewa zajęło im zaledwie dwa, czy trzy dni.
Obrazek

Obrazek

A tutaj widać ślady ich ostrych ząbków
Obrazek

Koniec kochani pogaduszek, bo muszę szykować się na działkę, a jeszcze dalie w skrzyni na mnie czekają. W tej chwili tylko je przejrzę, a zajmę się nimi jak tylko pogoda siądzie, co niestety ma nastąpić lada chwila.
Do zobaczenia ;:196
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3243
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, dzielna jesteś bardzo ;:215 Myślę, że nie pojechałabym rowerem na działkę w taki ziąb, skoro nie chciało mi się wyjść do ogrodu pod nosem ;:131
Ale u mnie przez trzy dni ziemia nie rozmarzała.
Twoje zdjęcia cudownie radosne jak w pełni wiosny!
Zdrówka i pięknej pogody na urlopowanie Ci życzę, bo mieszkanie nie ucieknie i tak posprzątasz, a wiosna pędzi. ;:196
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11748
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko z tymi pomidorami to masz rację.Nasiałam się ich jak głupia, teraz mam problem gdzie je przesadzić.
Myślę, że sąsiadka nie pogardzi kilkoma sadzonkami.Piszesz, że pasiaki będą.No jestem ciekawa Twoich pomidorków. Ostatnio w warzywniaku kupowałam dosłownie 4 pomidory malinowe.Cena mnie powaliła 25 zł za kg.
Także warto mieć swoje pomidory ;:oj W sezonie są tańsze, ale dopóki mam działkę to będą rosły :)
Koktailówki do donic i pysznie i dekoracyjnie :D

Miłego ogrodowania :D
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko fajnie,że jeszcze Twój mąż Ciebie zdopingował.Dziś chciałam wyjść na balkon trochę przepikować bratki i podlać to nakrzyczał,że się przeziębię. Na działkę też ciężko go namówić pomimo,że samochód stoi w garażu.Jak więc widzisz pozostaje tylko rower,ale chciałabym kupić tylko taki do jazdy po mieście.Wypożyczalni rowerów to u nas nie ma.Jakie fajne kaczki wypatrzyłaś.U nas też jest dużo kaczek nad Łyną i nad jeziorkiem miejskim,ale takiej ładnej z czubkiem nie widziałam.
Tak jak piszesz słońce niby świeci,ale wiatr i jest chłodno,przynajmniej na moim balkonie.

Miłego dnia. ;:3 :wit
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Miałam wysiać rzodkiewki specjalnie nasypałam świeżej ziemi ,a tu wszystko pomroziło ;:222 .Jeszcze wczoraj była jak skała ,jednak z pewnością jutro już da sie wysiać rzodkiewki .Oby to był czas dla nich a nie dla owoców muszę sprawdzić ok już sprawdziłam w kalendarzu BIO to dobry czas .No to jutro do dzieła a przy okazji koper tylko raczej w jednym miejscu, bo ten rozproszony wiecznie mi ktoś powyjada gdy tylko wykiełkuje .Tak będzie pod kontrolą .Fajnie masz Iwonko Twoja wyprawa rowerowa zawsze coś nowego nam przybliża teraz kaczuchy i bobrowe wyczyny ;:333
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25221
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

I całe szczęście, że nie potrafisz się ograniczać w mówieniu
Cudownie się Ciebie czyta.
U Ciebie mokro, a ja dzisiaj zrobiłam obchód ogrodu i stwierdzam, że susza.
A wydawało mi się, że nawet sporo padało
Jak zwykle wiatr pewnie wszystko wysuszył
Czytam o odwołanych wizytach
Masz urlop w jednej pracy, ale do drugiej chodzisz normalnie?
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7191
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Wysiewy Iwonko masz w szyku wojskowym ;:333 :D Cynię sieję od kilku lat bezpośrednio do gruntu, bo są silniejsze.
I jak zwykle poczytałam o ciekawych miejscach, kaczuchach, wydarzeniach codziennych. Lubię czytać Twój wątek ;:108
Awatar użytkownika
tulipanka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 5989
Od: 20 kwie 2007, o 12:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, niesamowitą masz już dalię :shock: Kiedy przyjdzie pora na jej wysadzenie, to będzie juz miała kwiaty, albo co najmniej pąki.
Podobnie jak poprzedniczki nadziwić się nie mogę tym równiutkim rządkom rozsad :lol:
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Marto, ja nie mam czasu na kręcenie nosem na pogodęObrazek
Zresztą widocznie nie było wcale tak zimno, bo już dzisiaj nie wybrałabym się na pewno. Od rana jest zimnica i od jakiegoś czasu pada deszcz ze śniegiem. Aż się nie chce wierzyć, że wczoraj było tak ciepłoObrazek

Ranniki się rozsiały :heja
Obrazek

Obrazek

Aniu na balkon mam niskie pomidorki, tzw. dwarfy, kilka kupiłam, kilka dostałam i te będę miała pod ręką. Może jeszcze wcisnę Indigo rose, to czarne pomidorki koktajlowe, po prostu przepyszne. Jak nie zmieszczą mi się na balkonie, to na działce posadzę przynajmniej dwaObrazek Jutro chyba będę je pikować, bo pogoda nie sprzyja działkowaniu. Doniczki eM przywiózł mi już wcześniej, ziemię też kupił, to muszę wykorzystać, że mam wolne. Dopiero raczkuję w hodowli pomidorów, jak na razie to mało dla mnie znany temat, ale zasmakowałam w opiece nad nimi i postanowiłam się z nim zmierzyć.
Ceny niektórych produktów po prostu zwalają z nóg ;:202 Wczoraj Filip kupował bułkę tartą za 5 zł za jedno opakowanie ;:223 Przecież to czyste szaleństwo!

To jeszcze ubiegłoroczne suszki, ponieważ jednak mają swój urok, to dostały czas dla fotoreporterów
Obrazek

Obrazek

Danusiu, chyba zdążyłam w ostatniej chwili wypożyczyć rowery na próbną jazdę, bo z tego co pamiętam , to w następnym roku wypożyczalnie zniknęły. Szkoda, bo to był doskonały pomysł. W innych miastach wyrastają jak grzyby po deszczu, a u nas komuś się nie opłacałoObrazek
Jak byś kupowała rower, to jednak przemyśl tekkingowy. On jest bardzo podobny do miejskiego, ale ma więcej przerzutek i łatwiej podjechać nim pod górkę. To oczywiście tak w uproszczeniu, bo znawcą nie jestem.
Ostatnie dwa dni były cieplutkie, a dzisiaj już znowu zimnica i popaduje, nawet nie myślę o wyjściu z domu ;:185

Obrazek

Obrazek

Jadziu, mam super drogę na działkę, a jeszcze lepszą z powrotem, bo wtedy jeszcze większy kawałek jadę nad rzeką, a tam czasami dzieją się fajne rzeczy. Kaczki były jeszcze następnego dnia, ale już dużo dalej, a wczoraj już ich nie wypatrzyłam. Bobry pozostawiają po sobie coraz liczniejsze ślady, ale w biały dzień ich jeszcze nie widać. W ubiegłym roku spotkałam jednego jak wieczorem wracałam z pracy, ale generalnie to chyba broją w nocyObrazek
Wczoraj była dobra pogoda dla Twoich rzodkiewek, a dla mnie do pieleniaObrazek

Obrazek

Pustynniki nareszcie przestały ćwiczyć moją cierpliwość :tan
Obrazek

Gosiu, u mnie jeszcze wilgoć się utrzymuje, chociaż wierzchnia warstwa ziemi już przesycha. Ale pieli się doskonale, a jak się grzebnie głębiej, to widać, że rośliny nie cierpią na niedostatek wody. Teraz ma być zimno przez kilka dni, to mogłoby popadać, ale chyba będą to znikome opady. Dzisiaj jest mokro, ale to raczej taki deszcz ze śniegiem w niewielkiej ilości.
Urlop mam tym razem w obu pracach, ale to tylko dlatego, że w przychodni zawiesiliśmy przyjęcia do 1 kwietnia. Jak będzie dalej jeszcze nie wiem, ale w obecnej sytuacji powrót do pracy byłby nierozsądny. Ale nie ja o tym decyduję, co będzie dalej, zobaczymy. Urlop mam tylko do 7 kwietnia, bo pracujemy normalnie, zresztą inaczej się nie da ;:185 Taka praca...
DziękujęObrazek

Obrazek

Obrazek

Małgosiu, moja mama też sieje prawie wszystko do gruntu, ale ona ma tyle miejsca, że może sobie na to pozwolićObrazek A u mnie i z miejscem krucho a i zanim porządek zrobię na rabatach, to zazwyczaj jest już połowa maja i jak tu siać tak późno? A jak kiedyś mimo wszystko tak posiałam, to siewki wypieliłam razem z chwastami i tyle z tego miałam ;:306 Może gdybym była bardziej uporządkowana, to miałoby to jakiś sens, ale ponieważ nie jestem, to mam tak jak mam.
Kaczki były super, zupełnie inne niż te, które widuję na co dzień. DziękiObrazek

Przyszedł niestety czas na pozbycie się świerczka. Moje próby ratunku nic nie dały i wczoraj wykorzystałam fakt, że na chwilę wpadł eM
Obrazek

Tylko szepnęłam, że trzeba go usunąć i już za chwilę go nie było. Teraz jestem widoczna jak na dłoniObrazek
Obrazek

Wiolu, dalia zupełnie się nie liczy z porą roku. Wystrzeliła stanowczo zbyt wcześnie i nic nie mogłam poradzić, tylko wsadzić ją do ziemi. A ona dopiero tam rozwinęła skrzydła. Rośnie po prostu w oczach ;:oj
Pomidorki wysiać w równych rządkach jest niezmiernie łatwo, jeśli się je odgradza paskami foli z powodu braku miejsca. A poza tym dzięki temu mam w sposób widoczny oddzielone od siebie gatunki :heja Jutro będę je pikować, to równe rządki znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ;:108

Obrazek

Drzewa w parku przezornie nie zdjęły zimowych kubraczków. Nie dały się zwieść ciepłym promieniom.
Obrazek

Muszę się Wam przyznać, mimo iż to nie wypadaObrazek, że jestem z siebie bardzo zadowolona. Cztery dni średnio wytężonej pracy zaowocowało w miarę uporządkowaną działeczką. Przez dwa pierwsze dni tylko wycinałam, usuwałam, wywoziłam i paliłam. Na wszelkie inne prace było stanowczo zbyt zimno. W domku narobił mi się bałagan (sam!) i wyglądało to okropnie, ale było mi szkoda czasu na sprzątanie, tym bardziej, że wpadałam właściwie tylko na chwilkę. Czas mijał szybciutko, ledwo zdążyłam się rozpakować, a tu już trzeba było torbę na rower zapinać z powrotemObrazek Wracałam zmachana, jednak taka zimowa bezczynność daje się człowiekowi mocno we znaki. Zawsze potrzebuję trochę czasu, żeby stawy zaczęły funkcjonować bez zgrzytów.
W piątek już zasiadłam do pielenia. Nie było co prawda aż tak ciepło jak zapowiadali, raczej pochmurno, ale nie potrzebowałam przynajmniej zakładać na siebie wszystkich ciuchów jakie mam na działce. Słonko tylko od czasu wychyliło się zza chmury, ale jeszcze się nie odważyłam na przysiądnięcie w fotelu w celu zjedzenia chociażby śniadania. Wody na razie nie ma w kranach, to o kawie nawet nie myślę. Warunki póki co spartańskie, ale w tej chwili nie przyjeżdżam tam na posiadówki tylko w konkretnym celu ;:108
W sumie wypieliłam cztery główne rabaty i przynajmniej 2/3 dużej różanki :heja Na szczęście dla mnie, na różance w tym roku trawa pokazała się jedynie w niewielkiej ilości. Tam ziemia jest najbardziej zbita i jak sobie przypomnę ile jej wyrwałam w ubiegłym roku, to aż robi mi się słabo. Tym razem trawa tylko pod płotem, a na pozostałej części, jakiś taki dla mnie mało znany chwast, który na szczęście dość łatwo daje się wyciągać. U kogoś w wątku go widziałam, nawet z podaną nazwą, ale nawet nie próbuję szukać. Najważniejsze, że już w dużej części wylądował na kompostowniku. Przy okazji pielenia, jakżeby inaczej, udało mi się przeorać pazurkami kilka niezaznaczonych liliiObrazek Zazwyczaj zostawiam stare ich łodygi, właśnie po to, żeby na wiosnę wiedzieć gdzie są, ale czasami jakieś licho mi je wyłamie, czy też sama je wyciągnę i wtedy nie wiem gdzie są. Już teraz trzeba pielić ostrożnie, bo kły lilii są prawie na wierzchu i o wypadek nie trudno.
Wczoraj było już cieplutko, nawet niektórzy rozbierali się się do krótkich rękawów, ale ja jeszcze nie ryzykowałam. Założyłam cieńszą koszulkę i było ok. W międzyczasie, pomiędzy pieleniem, a pieleniem ;:306 , zamiotłam podłogę w domku, poukładałam klamoty i już od razu zrobiło się czyściej. Od razu przyjemniej do niego wejść ;:108
Wczoraj już posiedziałam znacznie dłużej. Po pierwsze robota paliła mi się w rękach i musiałam wykorzystać, że nareszcie mi się chce, a po drugie było tak rozkosznie ciepło, że pławiłam się w ciepłym blasku jak rybka w jeziorze.
EM wykopał starego świerczka, a przy okazji pozbawił mnie części krokusów. Trzy razy pytał się mnie czy pod nim rośnie coś, na co musi uważać, trzy razy mu pokazałam co i gdzie, uratowałam krokusy, które i tak wykopał, myśląc że to trawa :evil: , a koniec końców i tak wyrzucił. Zanim się zorientowałam, to już nie było co ratowaćObrazek A na moje zawodzenia beztrosko powiedział, że kupię sobie nowe....

Dzisiaj skoro świt wzięłam się za sadzenie dalii. Karpy, dzięki staranności eMa przechowały się doskonale, żadna z nich nie straciła karteczki z imieniem, kilka wypuściło zielone kiełki, a wszystkie mają już porządne korzonki. jeszcze przez kilka dni postoją w domu, a jak pogoda przestanie wreszcie szaleć, to zamieszkają na balkonie. Szkoda, że na działce nie ma jeszcze wody, bo mogłabym część doniczek z kupionymi roślinami tam wywieźć i zacząć sadzić. Bez wody jednak to niemożliwe, mogłyby uschnąć i tyle bym z tego miała.
To moje dzisiejsze centrum dowodzenia
Obrazek

Pozdrawiam :wit
Awatar użytkownika
lanceta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3927
Od: 13 wrz 2010, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko,u mnie podobnie.Wczoraj byłam na działce,trochę ogarnęłam,przy pomocy córki.
Dalie otrzymane, oraz przewidziane docelowo do donic - wysadziłam.Raz je wystawiam na taras, to znów znoszę do piwnicy do mojej "pracowni ogrodniczej".Dobrze, że mam do dyspozycji jedno pomieszczenie.
Ciekawa trasę rowerową pokonujesz, i masz niezwykły dar obserwacji ;:108
Awatar użytkownika
korzo_m
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11142
Od: 17 kwie 2006, o 10:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko pisz, opisuj, uwielbiam czytać wszystko ;:215 szkoda tylko że ostatnio mam same tyły i do nadrobienia wiele. Zdjęcia jak najbardziej są dodatkiem do pięknych Twoich opowiadań, sprawozdań z wykonanych prac. Widzę, że jesteś już porządnie odrobiona, jeszcze M dzielnie Cię wspiera. Nie wiem dlaczego iglaki po kilku latach zaczynają brzydko wyglądać, z mojego przedogródka już kilka w ostatnie 3 sezony wyprosiłam. Zeszłego tygodnia dwa poszły precz, na to miejsce na drugi dzień posadziłam dwie róże. U Ciebie widzę w tym pustym miejscu piękną różę o wyrazistym kolorze, aby odbijała się od ceglanej ściany domku- taki kolorystyczny kontraścik bym zastosowała ;:7
U nas zmiana pogody, za oknem zima śnieg wszystko oprószył. Deszczu nie doczekałam się, nadal z utęsknieniem go wypatruję.
Pozdrawiam Dorota
Zapraszam do mojego ogrodu
Spis wątków | Aktualny wątek
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

U nas próba wodna będzie 5 a woda 13.
Kaczka z czubkiem zabójczo piękna.Moje dalie stoją jeszcze w piwnicy.
Iwonko na razie muszę czekać aż trochę się uspokoi i wtedy jak dożyję pójdę szukać sobie rower.Dziękuję za poradę.
Iwonko chce się powiedzieć "a nie mówiłam"?Ranniki się nasiały i już dużo podrosły. ;:138
A co będzie rosło na miejscu drzewka??

Miłego dnia. :wit
Awatar użytkownika
Florian Silesia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2712
Od: 3 lip 2016, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

No i widzę - nadszedł ten dzień sadzenia dalii ;:333 . I to w mieszkaniu ;:oj A skoro ta pierwsza wyrywna taka duża karpa, to i doniczka musiała być równie duża? Mój szacun ;:180 Stare bulwy jednak warto usuwać. To niepotrzebny balast i obciążenie karpy, która kwitnie dzięki nowym przyrostom.
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”