Galeria.Dalie Stanisława cz.2

[alicjad31]

Mariuszu, to Ty posadziłeś już wszystkie?
I Ty Alu też?
Moje sadzonki jeszcze czekają...

Basiu jeszcze nie mam tak mało czasu i ta pogoda . Miejsce na którym miały rosnąć jest nieprzygotowane . Mam duże opóźnienie we wszystkim .

[Pawel42]

Właśnie.Święta racja Mariusz liliowce zagruntujesz i zapominasz to ich wielka zaleta.Trochę mi ta amerykańska odmiana przypomina odmianę "Santa claus" ale tamta jest mocniej kontrastująca czerwienią i bielą.Jeszcze tylko jedna uwaga.Przypuszczam że zamiast dalii "Melody Harmony" będę miał dalię "Melody Dora" sądząc po liściach bo Harmony ma liście głęboko zielone a ta jasno zielone.Nie mniej też ładnie. Mariusz czy masz u siebie dalie z grupy Gallery? Jak ktoś chce zerknąć,oto cała ciekawa i dość liczna holenderska grupa Gallery z opisami.http://www.coop-gallery.com/gallery_cezanne.htm

[Mariusz DLW]

Jakie to pocieszające, Alicjo i Basiu (w kolejniości alfabetycznej), że i inni mają jeszcze sporo sadzenia .
Paweł - no pewnie, że mam dalie Verwera, tyle, ile udało mi się zdobyć i z Melody, i z Gallery. Lubię znaczące nazwy, a te są znaczące. Znacie jego stronę? http://www.verwer-dahlias.nl/
Tu są wszystkie jego odmiany.

[BarbaraR]

Alu,
notoryczny brak czasu to stan mi dość znany. Też nie mogę nadążyć ze wszystkim. Do końca maja jeszcze daleko, więc może uda się ze wszystkim uporać. Dobrej pogody i przyjaznych wiatrów.

Mariuszu,
zapomniałam, że Ty uwielbiasz liliowce Franczaka. Znalazłeś gdzieś źródło jego odmian? Ja mam parę siewek od Profesora B. Sadzonki dalii mam zaplanowane do posadzenia na jutro, ale na pewno nie zdążę posadzić wszystkich. Gdyby się udało do końca tygodnia byłoby super. Ale dni uciekają mi na inne aktywności. Może uda się w sobotę.

[Mariusz DLW]

Oj, Stanisław się obrazi, że my tu o innych sprawach...
Basiu, jest cudne źródło liliowców, nie tylko Franczaków, których mają większość, i to w mojej rodzinnej wsi pod Wrocławiem, w Ratowicach.
http://ild-flowers.eu/
Mn. także mnóstwo odmian najpłodniejszego polskiego twórcy liliowców, pana Byczyńskiego.
Tu ważna wiadomość dla miłośników dalii - na ich stronie oferowane są również dalie, ale to już praktycznie nieaktualne, dalie im wyginęły w dużym stopniu i rezygnują z nich na rzecz liliowców i irysów tylko. Dlatego - jak zwykle - wszystkie drogi prowadzą do pana Stanisława .

[Pawel42]

Dalie a właściwie karpy nasadzone w donicach rosną jak na zawołanie,natomiast te gruntowe niezależnie od odmiany wolno,niektóre dopiero powychodziły,inne wyszły i jakby się zawahały co dalej? Zaglądam tam codziennie,dostają "brunatne bio złoto" i chyba czekają na słonko,którego u mnie mało za to deszczówki obfitość.

[BarbaraR]

Ja planuje na jutro sadzenie sadzonek daliowych od Stanisława, a tu słyszę ze wszystkich stron prognozę, która brzmi jak prima aprilis - intensywne opady deszczu w Małopolsce i zagrożenie powodziowe! Gdyby to miała być prawda, to nici z moich planów... I to mnie martwi; w dodatku jakiś ziąb w granicach 10 stopni w najcieplejszym momencie dnia, a nocami po 3 -4 stopni. A miało nie być już zimnych ogrodników!
Właśnie zaczęło padać...

[Mariusz DLW]

Trzymamy kciuki za małopolską pogodę i Twoje sadzenie sadzonek , Basiu.
Ja jeszcze żadnej - i do tego kilkanaście karp zostało. Tym niemniej już widać koniec sadzenia na tę wiosnę, ufff .

[BarbaraR]

Chyba nawet Święta Madonna z Imprunetti, która jest patronką dobrej pogody w Toskanii, mi nie pomoże - prognozy amerykańskich synoptyków spod znaku NASA mogą okazać się tym razem trafne. Jednak nadzieja umiera ostatnia - może się nie spełnią, albo Madonna odwróci bieg rzeczy. Gdyby rzeczywiście miało u mnie lać do końca tygodnia to lepiej, że nie zdążyłam tych sadzonek posadzić. Parę niezłych okazów dostało mi się tym razem od Stanisława, za co mu dziękuję
Mariuszu, a jednorocznych kwiatuchów nie sadzisz?

[Pawel42]

W centralnej Polsce chyba nie będzie tak padać jak na południu,mam nadzieje przynajmniej.Obecnie gdy to piszę jest +8C niewiele.A moje karpy nasadzone,chciałem mieć szybciej kwiaty,teraz pozostaje mi tylko czekać a zimno u mnie ma być do końca tygodnia i do tego ten wiatr.Te dalie które to przetrwają to będą najdzielniejsze z dzielnych.

[alicjad31]

Ja to się cieszę ,że moje plany z sadzeniem dalii opóźniły się
Bałaby się teraz o nie . Żartuje sobie ,że mi zakwitną w przechowalni
W czoraj padało w Pruszkowie w Nadarzynie i w Radziejowicach . Padał deszcz i deszcz z gradem . Padało przelotnie ,ale było nieprzyjemnie ,a w Warszawie to nie wiem . Jak tak dalej bedzie padać to znowu będę mieć na ogrodzie wodę po kolana

[Mariusz DLW]

Alicjo, tu w Karkonoszach też popadał grad - musiałem przerwać pracę na jakieś 20 min. .
Paweł - a dlaczego miałaby nie przetrwać? Dalie nie znoszą mrozu, resztę znoszą. I już.
Basiu, czy ja mam czas na jednoroczne??? Rozsiewam aksamitki i nagietki, bo to korzystne dla innych roślin, poza tym mam jakieś 50 doniczek z pelargoniami i fuksjami (nazwane rzadkie odmiany odmiany przede wszystkim ), zatem jest co podlewać.

[Pawel42]

Wczoraj u mnie w W-wie nie padało chyba że na jakiejś dzielnicy Alicjo lokalnie.Ponieważ deszczu spada u mnie sporo już się boję żebym potem nie miał mączniaka prawdziwego na daliach więc już zrobiłem oprysk profilaktyczny.Obyś Alu nie miała "pływającego ogrodu" czego Ci nie życzę bo zostały by do wyboru tylko hiacynty wodne U mnie dziś od rana słońce i super jest jak na razie.No tak Mariusz słusznie prawisz,matołek ze mnie. Za ciepło im nie jest ale to ich nie zabije.Z resztą co ma być to będzie.

[Mariusz DLW]

Pawle, sprawdziłem na sobie tę znaną od wieków prawdę - nadopiekuńczość nie pomaga, wręcz przeciwnie. Im bardziej trzęsę się nad roślinką, tym większe prawdopodobieństwo, że ona zginie. Rośliny lubią żyć i ze wszystkich sił starają się przeżyć, lepiej im w tym nie przeszkadzać.

[BarbaraR]

Nie pomogły wszystkie moje prośby i zaklęcia! W Krakowie padało w nocy i nadal siąpi - 12?. A to podobno preludium do tego, co zacznie się wieczorem i będzie trwać do końca tygodnia.
Nie ma rady - muszę przeczekać niesprzyjający czas. Za to daliowe sadzonki, w oczekiwaniu na lepszą aurę, pięknie się ukorzeniają, więc jakąś korzyść z tego ołowianego nieba będę mieć...
Kontynuuję jednak zaklinanie pogody i prośby do Pogodowej Madonny, bo czas leci, a na mnie czekają jeszcze astry, cynie, aksamitki, szałwia, heliotrop, kleome, siewki liliowców, sasanek i takie tam różniaste drobiazgi...
Zazdroszczę Ci Mariuszu, że masz to sadzenie prawie z głowy. Twoje pelargonie i fuksje już rosną, a mój balkon też jeszcze nie jest ukwiecony...