Cześć Ilonko!
Kobea podczas wczorajszego podlewania przyczepiła mi się do włosów i darłam się do mojego M. żeby mnie ratował bo bałam się zwalić ją na ziemię

Śmiał się ze mnie chyba z pół dnia. Ale czepia się (kobea, nie mój M.) rolet, sznurka do podnoszenia rolet, klamki od okna, begonii i wlazła na patyczki tunbergii. Zachłanna jakas czy co? Do drugiej połowy maja to chyba już mi wyjdzie oknem
Przez te kwiatki nie myłam okien bo tak pozasłaniane, że nie widać że brudne
W sobotę wieczorem w ramach eksperymentu narysowałam kreseczkę na kijku bambusowym wetkniętym do pojemniczka z siewką tunbergii i dzisiaj rano zmierzyłam... Tunbergia urosła dokładnie 7,8 cm w dwa dni
